Najwyższy czas zdać sobie sprawę z tego, że część spontanicznie zaangażowanych w protesty młodych ludzi była użyta przez instytucje i struktury organizacyjne mające zupełnie inne cele i inne zamiary
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Panie ministrze, Fundacja Otwarty Dialog posiadała koncesję na sprzedaż bronią. Zgoda została wydana przez MSW w grudniu 2014 r., gdy szefem resortu była Teresa Piotrowska. Jak informuje TVP Info, wydanie zgody rekomendował były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego generał Piotr Pytel. Co pan o tym sądzi?
Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej: Sprawa jest nieporównywanie poważniejsza. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że wydano również zgodę na wyrób broni, nie tylko na handel i na obrót. Po co, fundacji, która zdaje się, ma się zajmować obroną demokracji i prawami człowieka, potrzebne jest pozwolenie na wytwarzanie broni? To pytanie, na które państwo polskie musi bardzo poważnie odpowiedzieć. Obywatele też muszą sobie na to pytanie również bardzo poważnie odpowiedzieć. Dlaczego fundacja zasilana z rosyjskich źródeł, chce wytwarzać broń i dlaczego szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, który ma zarzut prokuratora, że utrzymuje stosunki i nielegalne związki ze służbami rosyjskimi wydaje na to pozwolenie? Jakie przesłanki pozwoliły na wydanie pozwolenia tej organizacji na wytwarzanie broni? Reszta będzie zależała od odpowiedzi na te pytania, które jak najszybciej powinny zostać udzielone przez odpowiednie organy państwa polskiego, które mają obowiązek chronić nasze bezpieczeństwo.
Panie ministrze, to chyba bezprecedensowa decyzja, żeby fundacja otrzymała pozwolenie na wytwarzanie i obrót bronią?
Niestety, obawiam się, że ona nie musi być bezprecedensowa. Mam jednak nadzieję, że odpowiednie organy państwa dokonają teraz głębszego przeanalizowania różnych decyzji i zaangażowania różnych instytucji w działania, z którymi mieliśmy ostatnio do czynienia i będziemy wiedzieli jak szerokie było to zjawisko. Oby tak było, że ograniczało się tylko do tej jednej instytucji, że wpływy zewnętrzne są umiejscowione tylko w tym jednym punkcie. Moim zdaniem jednak jest to optymistyczny pogląd. Raczej przychylałbym się do stwierdzenia, że mamy do czynienia z działaniami wspieranymi instytucjonalnie przez wiele tego typu instytucji.
Osobą uprawnioną do kierowania działalnością gospodarczą w zakresie objętym koncesją na handel bronią w fundacji był Jacek Andrzej Świeca. Według Krajowego Rejestru Sądowego, pan mecenas jest nie tylko członkiem Rady Nadzorczej Fundacji Otwarty Dialog, ale i wspólnikiem byłego szefa WSI gen. Marka Dukaczewskego w firmie INT CORPS Sp. z o.o.
Te powiązania idą dalej, aż do ośrodków medialnych, które odgrywały i nadal odgrywają kluczową rolę w atakach na rząd PiS i w działaniach dezinformacyjnych. Nie chodzi tylko o tego pana, o którym wspomniano przed chwilą, który nie ukrywa, że jego istotnym celem i zadaniem jest atakowanie działań zmierzających do oczyszczenia państwa ze środowisk postkomunistycznych. Jego stanowisko jest jasne, ale powtarzam, chodzi również o ośrodki medialne, które przynajmniej od 1992 r. patronują i chronią działania agenturalnych środowisk w Polsce. Natomiast teraz patronują te media atakom na rząd i chronią różne nielegalne działania. Problem powiązań pana Świecy i instytucji z nim związanych jest dużo głębszy i dużo poważniejszy, jak cała ta sprawa, o której rozmawiamy, moim zdaniem ma to wymiar wprost związany z bezpieczeństwem państwa i bezpieczeństwem obywateli. Najwyższy czas zdać sobie sprawę z tego, że część spontanicznie zaangażowanych w protesty młodych ludzi była użyta przez instytucje i struktury organizacyjne mające zupełnie inne cele i inne zamiary.
not. Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351599-trzy-pytania-do-ministra-macierewicza-czesc-zaangazowanych-w-protesty-mlodych-ludzi-byla-uzyta-przez-instytucje-majace-inne-cele