Jeżeli Niemcy mają czelność nas dziś pouczać we wszystkich, w zasadzie, sprawach, to najpierw się rozliczmy. Zapłaćcie najpierw za to, co zrobiliście.
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marek Jakubiak, poseł Kukiz ‘15.
wPolityce.pl: Pracuje pan powołania komisji śledczej w sprawie wyłudzeń podatku VAT. Dlaczego?
Marek Jakubiak: Tu mamy styk polityki i biznesu. I brakujące pieniądze w kasie. Jestem zdania, że panowie ministrowie, którzy mają wpływ na zarządzanie państwem polskim mający cokolwiek wspólnego z brakującymi pieniędzmi, staną przed Trybunałem Stanu. A wnioski do Trybunału Stanu mogą być skutkiem prac komisji śledczej. Mam nadzieję, że pociągnięte do odpowiedzialności będą osoby mające wpływ na to, że w miliardach złotych, o ile to jest prawda, uszczuplano budżet państwa przymykając oko na karuzele vatowskie, czy na wprowadzanie w obieg sprzedażowy lewego paliwa. Argumentów jest wiele. Za dwa tygodnie nasz wniosek o powołanie komisji śledczej powinien być gotowy. Tutaj chodzi o odpowiedzialność polityków, którzy przymykali oko na ten proceder albo przed indolencję, albo działanie z premedytacją. I to miałaby wyjaśnić komisja.
Co wskazuje na to, że możemy mniemać, że to było celowe działanie polityków?
To jest o tyle istotne, że dziś premier mówi, że wystarczy nie kraść. Pan premier mówi, że wystarczyło uszczelnić, żeby 21 mld zł wpłynęło do budżetu. Mnie to zastanawia. Jeżeli z jednej strony legalnie działające firmy były zamykane jedna po drugiej z powodu tylko podejrzeń o działalność na szkodę skarbu państwa poprzez uszczuplenia podatkowe, a z drugiej strony działały na terenie Rzeczpospolitej lewe fabryki papierosów, to ja się zastanawiam, czy mówimy o tym samym państwie. Czy to jest tak, że jeżeli niektórzy ministrowie na podstawie tzw. Afer paliwowych byli zamykani do więzień, a z drugiej strony cysterny wjeżdżały do kraju i było na to pozwolenie, o czym mówią celnicy, to my chcemy to stwierdzić i ujawnić. Trzeba rozliczyć ten okres. A jeżeli to nie jest prawda, to komisja, z całą pewnością, też to ujawni.
Zbadanie i stwierdzenie tego będzie jednak trudne. Czy ma pan własny sposób na to jak to sprawdzić?
Matematyka. Jeżeli Komisja Europejska sama zwraca się do Polski, że z Polski drenuje się kapitał w wysokości 70 mld zł. I to za pomocą właśnie karuzel VAT. Rząd z tą sprawą nic nie zrobił. Nie wprowadził odwróconego VAT-u, chociaż w Czechach już funkcjonuje on od dawna i przynosi wymierne skutki. Chce się dowiedzieć, kto jest za to odpowiedzialny.
Wielu wskazywało jednak na to, że na przeszkodzie uszczelnienia systemu stoją same unijne przepisy. Co się zmieniło?
Wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu i rządowi PiS jednak Unia nic nie zablokowała. To było kłamstwo. Poruszła pani ważną kwestię. Bo na tej podstawie możemy stwierdzić, że świadomie wprowadzano społeczeństwo w błąd i teraz trzeba tylko określić dlaczego i kto to zrobił.
Jeśli mowa o Unii Europejskiej, trzeba też zwrócić uwagę na próbę rozliczeń Polski i fakt, że nie dostaliśmy jeszcze reparacji wojennych, na co wskazują politycy. Powinniśmy teraz o nie zawalczyć?
Ja się bardzo cieszę, że po latach o Warszawie i reparacjach znowu jest mowa. Przed laty mówił o tym jeszcze prezydent Lech Kaczyński. Bardzo cieszy mnie także, że Prawo i Sprawiedliwość w poważny sposób mówi o ekonomii. Jeżeli Polska jest biedna dzisiaj, to nie ze swojej winy. My w okresie największego wzrostu gospodarczego, w II Rzeczpospolitej zostaliśmy w zdradziecki sposób napadnięci przez naszych sąsiadów. Z zachodu i ze wschodu. I państwo polskie zostało zniszczone i rozgrabione. Inteligencja polska wymordowana. Jedna piąta narodu polskiego straciła życie w wyniku mordów i działalności niemieckiej. W mniejszym nieco zakresie także sowieckiej.
Powinni za to zapłacić?
Jeżeli Niemcy mają czelność nas dziś pouczać we wszystkich, w zasadzie, sprawach, to najpierw się rozliczmy. Zapłaćcie najpierw za to, co zrobiliście. Zapłaćcie za II wojnę światową i za straty Rzeczpospolitej. Grecja już po raz trzeci żąda reparacji wojennych od Niemców. Czytałem artykuł, w którym Niemcy stwierdzali, że jesteśmy już rozliczeni. Nie jesteśmy. A wszystkim tym, którzy mówią, że ziemie zachodnie mamy w ramach reparacji mówię, że otrzymaliśmy je za utracone ziemie wschodnie. W wyniku porozumienia między trzema mocarstwami. Choć te zachodnie ziemie są bardziej zindustrializowane, to z całą pewnością całe zaplecze najlepszych ziem spożywczych zostały na terenie dzisiejszej Ukrainy, Białorusi i Litwy.
Na ile szacować te straty wojenne teraz, po latach?
Szacunki już są z lat 90. Były zrobione na tę okoliczność. W przeliczeniu ok. biliona dolarów powinniśmy dostać. Już w końcu lat 40. straty szacowano. Możemy do tego przysiąść teraz znowu, ale wychodząc od istniejących już danych. A te kwoty są jeszcze powiększane o proces inflacyjny. Niemcy z Rosjanami rozgrabili polski przemysł. Mają też dzieła sztuki, które ukradli w Polsce. We własnych katalogach posiadają dzieła sztuki, które są katalogowane w latach 30. w polskich muzeach. Jakich jeszcze trzeba dowodów, żeby Niemców przymusić do tego, żeby oddali to, co ukradli? Zwyczajnie ukradli po bandycku. Silnego się szanuje. Sami musimy siebie szanować. Jeżeli Niemcy na nas napadli i dokonali hekatomby polskiego narodu, to my, jako potomkowie tych obywateli, którzy za miskę zupy odbudowywali kraj po zniszczeniach spowodowanych przez Niemców, musimy wziąć odpowiedzialność za to, żeby nam zapłacili.
Rozmawiała Edyta Hołdyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351486-nasz-wywiad-jakubiak-jakich-jeszcze-trzeba-dowodow-by-przymusic-niemcow-do-oddania-tego-co-ukradli