Już drugi tydzień trwa festiwal dorabiania prezydentowi Andrzejowi Dudzie rozlicznych gąb. Czyli doszukiwania się u niego najróżniejszych motywów do decyzji o założeniu wet wobec dwóch ustaw sądowniczych. Moi koledzy z prawicy zdążyli już odkryć, że podziałały naciski kanclerz Merkel. Z kolei na lewicy socjolog Radosław Markowski tropi rzekomą ustawkę, podział ról między prezydentem i prezesem PiS – bo przecież „oni” muszą działać w logice putinizmu.
Ciągle czytam analizy prezydenckiego słabego charakteru. Nie miał słabego charakteru, kiedy podpisywał wszystkie ustawy jak leci (żeby było jasne – sam mu odradzałem w komentarzach przedwczesne konfliktowanie się z własnym najwierniejszym elektoratem i wywoływanie pisowskiej „wojny na górze). Ale ma słaby charakter, kiedy raz się oparł. Bo podlizuje się elitom.
Pomysł, że Andrzej Duda może po prostu postąpić zgodnie z własnym przekonaniem nie pojawi się w rozgorączkowanych głowach. Jest prawnikiem i w przeciwieństwie do wielu pohukujących dziś komentatorów po prostu te ustawy rozumie. Tych co pohukują, spytam: a dlaczego jego stanowisko poparł sędziwy Jan Olszewski? Też sługa układu? A może człowiek rozumiejący logikę państwa praworządnego? Pojmujący to, że pewne fragmenty tego pakietu to była recepta na uzależnienie polityki kadrowej w sądownictwie od woli jednego ośrodka politycznego. Nie na dobieranie lepszych sędziów, a na dobieranie swoich.
To samo rozumiała Zofia Romaszewska mająca gigantyczne doświadczenie w relacjach z wymiarem sprawiedliwości. I to samo musiał zrozumieć prezydent.
Rzadko występuję jako świadek historii, ale tym razem wystąpię. Andrzej Duda próbuje działać według swoich najgłębszych przekonań. Ja to po prostu wiem, bo go znam.
Do interpretatorów prezydenckich motywów dołączył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W sławnym już wywiadzie dla „Sieci” też przypisał prezydentowi słabość charakteru. Nie oszczędził też instrukcji jak ma prezydent postępować żeby nie wypaść na margines. Nawołuje go do pryncypialności, a zarazem używa skrajnie pragmatycznych, można by rzec karierowiczowskich argumentów. Prezydencie, bądź zawsze posłuszny, bo źle skończysz – tak można streścić jego żenujący wywód.
Niektóre argumenty są bałamutne. Ziobro, w ślad za wieloma prawicowymi komentatorami, zarzuca prezydentowi sprzeniewierzenie się wyborczemu programowi, własnemu i PiS. A w którym dokumencie czy wystąpieniu zapowiadano wygaszenie Sądu Najwyższego? Albo uzależnienie KRS w takiej formie od polityków? A jakie zobowiązanie wyborcze kazało PiS przepychać tak fundamentalną, ustrojową ustawę w dwa dni?
Parę razy chwaliłem ministra Ziobro, który nabrał powagi, nie pchał się do mediów, ciężko pracował. Także i za konkretne projekty: ochrony dłużników czy skończenia z mafią komorniczą. Wiem też, że początkowo reprezentował bardziej umiarkowany punkt widzenia szukając innej recepty na reformę sądów – np. poprzez swoistą demokratyzację KRS. Zmienił zdanie pod wpływem kierownictwa PiS.
Teraz jednak uznał, że kreowanie się na jedynego sprawiedliwego to gwarancja na zachowanie tej funkcji „ma zawsze”. Dochodzi też żal i niechęć do Andrzeja Dudy, który w jego mniemaniu opuścił go w roku 2011 pozostając… w PiS. To jednak spycha ministra na niepoważne pozycje. Jak się kogoś przestrzega przed groteską, warto zadbać by samemu groteski unikać.
Ja zaś wolę zgubić z Janem Olszewskim, Zofią Romaszewską, prof. Andrzejem Nowakiem czy biskupami: Gądeckim i Hoserem – to są ludzie, którzy wsparli prezydenta w trudnych chwilach. Niż znaleźć z Markiem Suskim, Krystyną Pawłowicz czy Patrykiem Jakim, którzy zaganiają głowę państwa połajankami do szeregu. To samo robi niestety pokaźny zastęp publicystów.
-
Tylko u nas! Zbigniew Ziobro ujawnia kulisy batalii o uczciwe sądy.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351336-o-co-chodzi-prezydentowi-a-moze-po-prostu-ma-takie-poglady
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.