Współczesne państwo demokratyczne może podejmować ogromną ilość działań zgodnych z prawem, począwszy od kontroli organizacji działających na naszym terytorium i finansowanych z zagranicy. Zarzuty o łamanie demokracji, praworządności i praw człowieka są walką propagandową, której nie można ulegać ani się poddawać. Zachęcam służby państwowe, w szczególności te, które mają uprawnienia do kontrolowania podobnych zjawisk, aby podejmowały działania bez chwalenia się nimi i opowiadania o nich w mediach. Można i trzeba te rzeczy zrobić z zachowaniem pełnej dyskrecji
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.
wPolityce.pl: Z informacji tygodnika „Sieci” wynika, że Fundacja Otwarty Dialog jest finansowana z pieniędzy rosyjskich firm handlujących bronią m.in. na Krymie. Panie profesorze, po co są takie organizacje?
Prof. Romuald Szeremietiew: Zanim porozmawiamy o samej fundacji, najpierw należy naszkicować szerszy kontekst problemu. Istnieje pewien porządek i ład międzynarodowy na świecie, który ukształtował się po rozpadzie Związku Sowieckiego i upadku komunizmu. Opiera się głównie na potędze Stanów Zjednoczonych, a Polska jest zainteresowana, aby ten ład międzynarodowy, w którym odzyskaliśmy suwerenność, trwał. W światowej polityce są ośrodki zainteresowane podważaniem tego ładu. Mają one rozbieżne interesy, ale doraźnie wspólny cel – zdestabilizowane tego ładu. To trochę przypomina sytuacje z końca lat trzydziestych ubiegłego wieku – Hitler i Stalin mieli rozbieżne, a nawet sprzeczne interesy, ale doraźnie chcieli zburzyć ład wersalski.
Czyli znowu Rosja i Niemcy?
Niemcy nie do końca, ale Rosja na pewno chce zdestabilizować obecny ład. Co do Niemiec, pojawia się nazwisko miliardera Georga Sorosa. Jest on eksponentem tendencji wrogich istnieniu państw narodowych. Narody według niego powinno zastąpić współpracujące jedno wielokulturowe „otwarte społeczeństwo” tymczasem współpracę ciągle burzą państwa dochodzące jakichś własnych interesów. W Europie występuję spór na ile powinna się ona poddać tzw. globalizacji, a na ile wpływy powinna zachować koncepcja „Europy Ojczyzn”. Ośrodki liberalno-lewicowe starają się wyeliminować z gry państwa narodowe, a skoro obecny ład opiera się jednak o państwa narodowe, to podejmowane są działania, aby je zniszczyć, co można osiągać burząc obecny ład europejski. Wpływy ośrodka, który jest zainteresowany wyeliminowaniem państw narodowych ujawniają się na terenie Europy Zachodniej, szczególnie silnie na terenie Niemiec. Destabilizacji państw narodowych ma posłużyć m.in. napływ do Europy dużych mas ludzi innych kultur, religii, języka. Rzecz paradoksalna, ale interes w destabilizowaniu Europy i w konsekwencji ładu międzynarodowego, jest też na rękę… Rosji. Może natomiast dziwić, że wspomniana fundacja otrzymuje pieniądze z Rosji, a była współorganizatorem ukraińskiego Majdanu, który miał wyraz antyrosyjski.
To prawda.
Dlaczego tak się dzieje? Moim zdaniem decyduje cel doraźny. Jednym i drugim chodzi o zdestabilizowanie obecnego ładu międzynarodowego. Także atak brukselskich biurokratów na nasz kraj wynika z tego, że prezydent USA podczas słynnego wystąpienia w Warszawie wskazały na Polskę jako obrońcę zachodniej cywilizacji w której decydują takie wartości jak Bóg, rodzina, naród. To jest w zasadniczej opozycji do konceptu społeczeństwa otwartego i wszystkiego co niesie ze sobą lewicowy liberalizm. Polska została więc wskazana przez prezydenta Trumpa jako bardzo ważny element obrony państw narodowych i umocnienia cywilizacji łacińskiej w krajach Zachodu. I stąd biorą się ataki na Polskę. A teraz pojawia się fundacja, która nomen omen nazywa się Otwarty Dialog i prezentuje scenariusz obalenia polskiego rządu.
Tak, szesnaście punktów, które opublikował portal wPolityce.pl.
To wygląda na scenariusz zrealizowany z powodzeniem w różnych krajach przez organizacje podobne do wymienionej fundacji.
W ramach kolorowych rewolucji.
No właśnie. Zwracam uwagę, że w Polsce jako symbol walki z rządem pojawiły się białe róże. To charakterystyczne, bo kwiaty pojawiały się jako widoczny rekwizyt w wystąpieniach antyrządowych w innych krajach.
Pojawiają się już co najmniej od czasów rewolucji goździków, wojskowego zamachu stanu w Portugalii w 1974 r.
Bliżej naszych czasów wspomnijmy o „rewolucji róż” w Gruzji w 2003 r.
Czy można w tym kontekście mówić o sojuszu Soros – Putin przeciwko państwom narodowym Europy zachodniej i Polsce?
Może wydawać się, że pomiędzy zachodnią społecznością lewicowo-liberalną, a autorytarnym reżimem prezydenta Putina musi występować zasadnicza sprzeczność. Tymczasem widzimy, że mimo sprzeczności mogą i występują wspólne doraźnie cele. Moim zdaniem takie taktyczne związki zachodzą w tym przypadku.
Jak państwo polskie powinno reagować na działania takich organizacji jak Fundacja Otwarty Dialog, żeby nie narazić się na zarzuty o łamanie demokracji, praworządności i praw człowieka?
Może podejmować ogromną ilość działań przewidzianych prawem, począwszy od kontroli organizacji finansowanych spoza Polski a działających na naszym terytorium. Zagrożenie jest poważne i nie wolno ulegać szantażowi jakoby kontrolowanie takiej działalności to łamanie demokracji, praworządności i praw człowieka. Zachęcam służby państwowe, w szczególności te, które mają zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne, aby podejmowały konieczne działania bez chwalenia się nimi i opowiadania o tym w mediach. Można i trzeba w tym przypadku zachować dyskrecje nie będąc jednak bezradnym i bezczynnym.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351253-nasz-wywiad-szeremietiew-o-fundacji-otwarty-dialog-osrodki-liberalno-lewicowe-staraja-sie-wyeliminowac-panstwa-narodowe