Politycy komentowali także słowa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z wywiadu udzielonemu tygodnikowi „Sieci”. Zbigniew Ziobro jasno podkreślił, że głowa państwa postawiła się przed wyborem: historyczna wielkość albo groteska.
Niedawno Ziobro mówił, że nie wyobraża sobie wet prezydenta. To pokazuje wewnętrzny konflikt. Minister Ziobro to taki syn marnotrawny, który wrócił na polityczne łono ojca, Jarosława Kaczyńskiego i próbuje sobie ugrzać miejsce w PiS. (…) Ale powinniśmy się zastanowić, co się wydarzy na linii Jarosław Kaczyński – Zbigniew Ziobro – Andrzej Duda
— drwiła posłanka Nowoczesnej.
Temat wewnętrznych spraw obozu zjednoczonej prawicy zirytował Barbarę Nowacką.
Jako opozycja popełniamy błąd, że się tym zajmujemy. (…) Z naszej perspektywy to nieistotne, jaki jest układ w PiS, kto tam ze sobą walczy. Nie wygramy wyborów, jeżeli będziemy się skupiać na bulterierach. Musimy się skupić na zmianach. Niech się gryzą, ale nie kupujmy popcornu, żeby to oglądać
— ironizowała.
Senator PiS podczas dyskusji zwracał uwagę na upolitycznienie części sędziów.
Połowa składu SN składała ślubowania w PRL-u na partię komunistyczną, nie składając potem ślubowania drugi raz. Jakie zaufanie może mieć taki obywatel do sędziego, który bierze udział w wiecach politycznych i występuje przeciwko legalnie demokratycznie wybranej władzy i idzie do sądu, widząc go w todze? Dlatego jest w prawie zapisane, że sędzia powinien być niezawisły i apolityczny. Takiego wymiaru sprawiedliwości chcemy. To co jest chore w wymiarze sprawiedliwości, to korporacjonizm. Każdy z polityków został zweryfikowany przez wyborców w wyborach. A jaka kontrolę mają obywatele nad sędziami? Żadnej
— mówił.
Mamy obecnie zachwianie trójpodziału władzy, bo władza sądownicza sama się reprodukuje
— dodał.
Jackowski przypomniał również wypowiedź Donalda Tuska, który jako premier zrezygnował z reformy sądownictwa, mówiąc, że „zobaczyliśmy opór”.
To pokazuje, że mamy do czynienia z państwem w państwie
— ocenił senator PiS.
Ostro wypowiedź Ziobry dla „Sieci” skomentował Stanisław Tyszka.
To słowa niedopuszczanie, głowie państwa powinien należeć się szacunek
— stwierdził, dodając jednocześnie:
Jeżeli prezydent będzie szedł konsekwentnie drogą odpowiedzialności przed zobowiązaniami, a nie partią-matką, to będzie w stanie poprowadzić Polskę na drogę poważnej debaty konstytucyjnej.
Ciekawą woltę zaprezentował polityk Platformy Obywatelskiej, która zawsze była daleka od okazywania szacunku prezydentowi.
To słowa ministra sprawiedliwości wobec głowy państwa? Mają wprawę w gardzeniu prezydentem. Mam nadzieję, że prezydent stanie w końcu na wysokości zadania i zacznie wypełniać swoje obowiązki
— mówił roszczeniowo Cezary Tomczyk.
ak/tvn24
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Politycy komentowali także słowa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z wywiadu udzielonemu tygodnikowi „Sieci”. Zbigniew Ziobro jasno podkreślił, że głowa państwa postawiła się przed wyborem: historyczna wielkość albo groteska.
Niedawno Ziobro mówił, że nie wyobraża sobie wet prezydenta. To pokazuje wewnętrzny konflikt. Minister Ziobro to taki syn marnotrawny, który wrócił na polityczne łono ojca, Jarosława Kaczyńskiego i próbuje sobie ugrzać miejsce w PiS. (…) Ale powinniśmy się zastanowić, co się wydarzy na linii Jarosław Kaczyński – Zbigniew Ziobro – Andrzej Duda
— drwiła posłanka Nowoczesnej.
Temat wewnętrznych spraw obozu zjednoczonej prawicy zirytował Barbarę Nowacką.
Jako opozycja popełniamy błąd, że się tym zajmujemy. (…) Z naszej perspektywy to nieistotne, jaki jest układ w PiS, kto tam ze sobą walczy. Nie wygramy wyborów, jeżeli będziemy się skupiać na bulterierach. Musimy się skupić na zmianach. Niech się gryzą, ale nie kupujmy popcornu, żeby to oglądać
— ironizowała.
Senator PiS podczas dyskusji zwracał uwagę na upolitycznienie części sędziów.
Połowa składu SN składała ślubowania w PRL-u na partię komunistyczną, nie składając potem ślubowania drugi raz. Jakie zaufanie może mieć taki obywatel do sędziego, który bierze udział w wiecach politycznych i występuje przeciwko legalnie demokratycznie wybranej władzy i idzie do sądu, widząc go w todze? Dlatego jest w prawie zapisane, że sędzia powinien być niezawisły i apolityczny. Takiego wymiaru sprawiedliwości chcemy. To co jest chore w wymiarze sprawiedliwości, to korporacjonizm. Każdy z polityków został zweryfikowany przez wyborców w wyborach. A jaka kontrolę mają obywatele nad sędziami? Żadnej
— mówił.
Mamy obecnie zachwianie trójpodziału władzy, bo władza sądownicza sama się reprodukuje
— dodał.
Jackowski przypomniał również wypowiedź Donalda Tuska, który jako premier zrezygnował z reformy sądownictwa, mówiąc, że „zobaczyliśmy opór”.
To pokazuje, że mamy do czynienia z państwem w państwie
— ocenił senator PiS.
Ostro wypowiedź Ziobry dla „Sieci” skomentował Stanisław Tyszka.
To słowa niedopuszczanie, głowie państwa powinien należeć się szacunek
— stwierdził, dodając jednocześnie:
Jeżeli prezydent będzie szedł konsekwentnie drogą odpowiedzialności przed zobowiązaniami, a nie partią-matką, to będzie w stanie poprowadzić Polskę na drogę poważnej debaty konstytucyjnej.
Ciekawą woltę zaprezentował polityk Platformy Obywatelskiej, która zawsze była daleka od okazywania szacunku prezydentowi.
To słowa ministra sprawiedliwości wobec głowy państwa? Mają wprawę w gardzeniu prezydentem. Mam nadzieję, że prezydent stanie w końcu na wysokości zadania i zacznie wypełniać swoje obowiązki
— mówił roszczeniowo Cezary Tomczyk.
ak/tvn24
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351087-jackowski-jakie-zaufanie-moze-miec-obywatel-do-sedziego-ktory-bierze-udzial-w-wiecach-politycznych-i-wystepuje-przeciwko-legalnej-wladzy?strona=2