Poszukiwania lidera trwają w najlepsze! Weekendowa "GW" promuje Gasiuk-Pihowicz i pyta, co zmieni po przejęciu władzy...

W magazynie świątecznym „Gazety Wyborczej” ukazał się obszerny wywiad z posłanką Nowoczesnej z podtytułem „Jak Kamila Gasiuk-Pihowicz zreformuje sądownictwo, gdy zostanie ministrem sprawiedliwości”. Z opozycją i mediami musi być już naprawdę źle, skoro „Myszka Agresorka” jest promowana jako przyszła minister sprawiedliwości i twarz totalnej opozycji.

Nie zabrakało wypowiedzi oderwanych od rzeczywistości. Polityk stwierdziła, że PiS odbiera Polakom wolność i będzie cenzurował internet.

Moim zdaniem dzięki demonstracjom obywatele zrozumieli, że to był bardzo mocny krok w stronę państwa autorytarnego. Że kawałek po kawałku odbiera im się prawa i wolności obywatelskie, że za chwilę może być tak jak w Turcji Erdogana, gdzie podczas demonstracji cenzurowane są Facebook, YouTube i Twitter

— stwierdziła.

Na tej wypowiedzi „mądrości” wypowiedzi posłanki się nie zakończyły.

Teraz to mamy stan wyjątkowy

— grzmiała posłanka Nowoczesnej.

Stwierdziła, że totalna opozycja zrobi wszystko, żeby po jej zwycięstwie „było, jak było”.

Zmiany wprowadzane przez PiS w ustroju panstwa idą tak daleko, że stoją przed nami dwa wyzwania: zanim pochhylimy się nad usprawnieniami instytucji państwa, będziemy musieli przywrócić to państwo na normalne tory

— stwierdziła.

Nie obyło się też bez ataku na szefa MON.

Redaktor Tomasz Piątek wydobywa na światło dzienne informacje o niejasnych powiązaniach ze służbami specjalnymi Kremla ministra obrony narodowej w rządzie PiS Antoniego Macierewicza

— powiedziała

Posłanka mówiła o planach Nowoczesnej po przejęciu władzy. Zapowiedziała m. in., że kiedy będzie ministrem sprawiedliwości, prawo do zabijania dzieci nienarodzonych będzie bardziej rygorystycznie przestrzegane.

Nad tym pracuje zespół powołany przez Joannę Schmidt

— stwierdziła.

W Wielkiej Brytanii ktoś, kto nie godzi się na wykonywanie zabiegów finansowanych przez państwo, po prostu nie ma dostępu do kształcenia w zawodzie ginekologa

— oceniła.

Wydaje się jednak mało prawdopodobne, żeby marzenia „Gazety Wyborczej”, aby posłanka Gasiuk-Pihowicz była ministrem sprawiedliwości się spełniły. To już nie te czasy.

ems/”Gazeta Wyborcza”