Pan Timmermans w sposób dziwny postrzega kwestie dialogu, ponieważ zamiast kontaktować się z nami bezpośrednio, np. w czasie wizyt w Polsce, to wykorzystuje je do uczestnictwa w wiecach politycznych. Ostatnio był np. w „Gazecie Wyborczej” mimo tego, iż miał zaproszenie do MSZ, aby podjąć rozmowy bezpośrednio z nami. Z drugiej strony my nie akceptujemy wezwań do Brukseli konstytucyjnych ministrów z Polski, którzy mieliby być przesłuchiwani przez pana Timmermansa, który jest urzędnikiem międzynarodowym i nie przystoi mu, żeby w ten sposób się zachowywał, szantażował nas, czy wyznaczał jakieś terminy
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister spraw zagranicznych Witold Waszczykwoski.
wPolityce.pl: Po kolejnej debacie nt. Polski w Komisji Europejskiej jej wiceprzewodniczący Frans Timmermans łaskawie dał nam miesiąc na uporządkowanie spraw związanych z sądownictwem. Jak Pan to komentuje?
Witold Waszczykowski: Na pewno to, co prowadzi pan Timmermans nie jest dialogiem z Polską, ponieważ on próbuje dyktować nam rozwiązania w Polsce w oparciu o kwestionowany mechanizm, który przyjęła Komisja Europejska w 2014 roku. Ten mechanizm dyscyplinowania państw członkowskich jest kwestionowany w Unii Europejskiej przez służby prawne, był też kwestionowany przez poprzedni rząd polski. Pan Timmermans w sposób dziwny postrzega kwestie dialogu, ponieważ zamiast kontaktować się z nami bezpośrednio, np. w czasie wizyt w Polsce, to wykorzystuje je do uczestnictwa w wiecach politycznych. Ostatnio był np. w „Gazecie Wyborczej” mimo tego, iż miał zaproszenie do MSZ, aby podjąć rozmowy bezpośrednio z nami. Z drugiej strony my nie akceptujemy wezwań do Brukseli konstytucyjnych ministrów z Polski, którzy mieliby być przesłuchiwani przez pana Timmermansa, który jest urzędnikiem międzynarodowym i nie przystoi mu, żeby w ten sposób się zachowywał, szantażował nas, czy wyznaczał jakieś terminy.
Reforma sądownictwa w Polsce jest jednak naszą wewnętrzną sprawą.
W Polsce od jakiegoś czasu toczy się proces legislacyjny, który dotyczy reformy całego wymiaru sprawiedliwości. W ubiegłym roku mówiliśmy o Trybunale Konstytucyjnym, dzisiaj o sądach powszechnych, KRS i Sądzie Najwyższym. Ten proces nie jest zakończony, w związku z tym nie akceptujemy sytuacji, że w jego trakcie mamy interwencje z zewnątrz i ingerencje w ten proces. Będzie można go oceniać, jeśli on się zakończy, bo wtedy będzie można poznać jego ostateczne rezultaty. Dzisiaj nie uważamy za stosowne, aby w ten proces ingerować, ponieważ nie wiemy, jakie one będą. Mamy dwa weta prezydenta oraz jego zapowiedź, że przedstawi inne rozwiązania. Mamy ponadto zapowiedzi polityków w parlamencie, iż także będą pracować nad innymi rozwiązaniami i to zarówno w gronie ugrupowań rządzących, jak i polityków opozycji. To powoduje, ze końcowe decyzje zapadną co najmniej za kilka miesięcy. Dlatego dzisiejsze włączanie się Komisji Europejskiej w ten proces jest niezasadne i przedwczesne.
Ale Timmermans za punkt honoru obrał sobie nękanie Polski.
Trudno nam zrozumieć osobistą rolę pana Timmermansa, który kilka tygodni temu przyznał na poprzedniej konferencji prasowej, iż jego osobistą ambicją jest misja monitorowania i rozliczania Polski. Taka sytuacja nie przystaje do urzędnika międzynarodowego. Żaden urzędnik instytucji międzynarodowych nie może bowiem mieć osobistych misji wobec jakiegokolwiek kraju, który należy do tych instytucji.
A co z artykułem 7 traktatu. Wiceprzewodniczący KE ciągle nim żongluje, strasząc Polskę sankcjami?
Uważam, że podejmowanie procesu wobec Polski w oparciu o artykuł 7 traktu jest bezprzedmiotowe po zapowiedzi premiera Viktora Orbana, który jasno powiedział, że nikt nie dopuści do tego, aby zaakceptować ten mechanizm artykułu 7. To jest zapowiedź co najmniej jednego państwa członkowskiego UE, że nie zaakceptuje jednomyślności w Radzie Europejskiej. W związku z tym nie ma podstaw, aby ciągnąć ten mechanizm. Natomiast jeśli kiedykolwiek ktokolwiek poda nas do Trybunału Sprawiedliwości UE, to oczywiście będziemy zabiegać o to, aby obronić polskie rozwiązania i aby mieć możliwość interpretacji polskiego systemu i polskiej konstytucji zgodnie z naszym interesem narodowym, a nie interesem jakichś zewnętrznych ciał, które mogą nie znać i nie rozumieć naszej wewnętrznej sytuacji.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/350458-nasz-wywiad-waszczykowski-po-slowach-timmermansa-wlaczanie-sie-ke-w-proces-reformy-polskiego-sadownictwa-jest-niezasadne