Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli dziś do MON. Chodzi o przetarg na dostawę wojskowego odbiornika GPS, który miał wygrać przedsiębiorca, biorący wcześniej udział w ustawianych przetargach na dostawy dla armii – podaje tygodnik „Do Rzeczy”.
Jak podaje „Do Rzeczy”, kontrola CBA była utrzymywana w tajemnicy, a przeszukanie i zabezpieczanie dokumentów w pomieszczeniach Inspektoratu Uzbrojenia MON trwało kilka godzin.
Jak twierdzą nasi informatorzy z kręgów zbliżonych do resortu obrony, funkcjonariuszy CBA interesowały przede wszystkim materiały dotyczące ogłoszonego w maju ubiegłego roku i rozstrzygniętego przed kilkoma dniami przetargu na dostawy dla wojska 1224 kompletów „ wojskowego odbiornika GPS z modułem SAASM”. Wartość zamówienia przekraczała 42 mln zł (powiększono ofertę otwierającą przetarg, która wynosiła początkowo 414 000 euro)
– czytamy.
Zdaniem tygodnika, działania CBA związane są z wygraną przetargu przez firmę Hertz System LTD z Zielonej Góry. Jak podkreślono, jej szefostwo brało udział w głośnej aferze korupcyjnej z 2010 roku na dostawy sprzętu dla wojska, gdy w ustawianych przetargach wartych setki milionów złotych, firma dostarczała za łapówki sprzęt, który nie spełniał wymogów.
Szef firmy Hertz Zygmunt T. uczestniczył w otwarciu ofert w MON, kilka dni później miał rozprawę w procesie korupcyjnym, a następnego dnia po nim Inspektorat Uzbrojenia ogłosił, że właśnie jego firmę wybiera na dostawy sprzętu – mówi jeden z naszych informatorów
— czytamy w tekście.
ak/dorzeczy.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/350372-cba-weszlo-do-mon-funkcjonariusze-badaja-sprawe-przetargu-na-dostawe-odbiornikow-gps-dla-wojska