Pan prezydent nie robi kroku w tył. To jest nietrafny osąd. Prezydent wskazuje tylko na to, że nie sposób przyjmować, żeby prokurator generalny mógł ingerować w pracę i funkcjonowanie Sądu Najwyższego. Prezydent ma mandat pochodzący z wyborów powszechnych. I chce się tego zadania podejmować, ale oczekuje konsultacji.
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta.
Większość była zaskoczona dzisiejszą decyzją prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowaniu dwóch ustaw o KRS i SN. Co wpłynęło na to, że ją podjął?
Paweł Mucha: Pan prezydent rozważał tę decyzję analizując treść aktów prawnych. Tak samo, jak dzieje się to w przypadku każdej innej ustawy. Ostatecznie podjął tę decyzję kierując się dobrem publicznym. Uznał, że niewątpliwie remofrma wymiaru sprawiedliwości jest jednym z priorytetów rządu i głównych oczekiwań Polaków. Dlatego zdecydował się poprzeć ustawę o ustroju sądów powszechnych. Pan prezydent dostrzegł w niej wiele elementów wskazujących na naprawę wymiaru sprawiedliwości. I stąd w tym przypadku ta jednoznaczna decyzja. W tym zakresie wprost mogę wskazać, że są elementy, które prezydent zdecydowanie popiera. To są kwestie związane z losowaniem składów sędziowskich, z równym podziałem i liczbą spraw, a także kwestie związane z nadzorem i działalnością administracyjną sądów, wiarygodne i sprawiedliwe obciążania pracą sędziów, czy oświadczenia majątkowe, to elementy zawarte w ustawie o sądach powszechnych prowadzącę do realnej reformy wymiaru sprawiedliwości i dlatego prezydent je poparł.
A reforma nie powinna obejmować KRS i SN? Dlaczego pan prezydent zdecydował się zawetować te ustawy?
Prezydent jest tutaj konsekwentny i uważa, że ta reforma powinna nastąpić. Nie mógł jednak zaakceptować przedłożonej propozycji o SN, która ujęła zarazem propozycje pana prezydenta co do KRS, ale sama ustawa o SN nie była, niestety, z prezydentem konsultowana. Poza brakiem konsultacji, prezydent nie zaakceptował także rozwiązań zawartych w treści ustawy o SN. Wymiar sprawiedliwości wymaga naprawy, to nie ulega wątpliwości. To nie jest tak, że za 10 tys. zł nie da się przeżyć. Takie wypowiedzi są niedopuszczalne. Ale pan prezydent wskazuje na to, że mając silny mandat i świadomość konieczności przeprowadzenia reformy, nie może zgodzić się na to, żeby prokurator generalny ingerował w funkcjonowanie Sądu Najwyższego jako instytucji.
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiadało już jednak poprawki do tej ustawy i mocno broniło tej reformy. PiS mówił o tym, że nie zrobi ani kroku w tył. Czy decyzja prezydenta to był taki krok w tył?
Pan prezydent nie robi kroku w tył. To jest nietrafny osąd. Prezydent wskazuje tylko na to, że nie sposób przyjmować, żeby prokurator generalny mógł ingerować w pracę i funkcjonowanie Sądu Najwyższego. Prezydent ma mandat pochodzący z wyborów powszechnych. I chce się tego zadania podejmować, ale oczekuje konsultacji. Prokurator generalny nigdy nie miał kontroli nad Sądem Najwyższym i także konstytucyjnie tak być nie może. Tutaj wniosek nie kończy się na ponownym rozpatrzeniu ustaw. Pan prezydent wskazuje, że jest zwolennikiem reformy, tylko dobrej reformy, która rzeczywiście ten wymiar sprawdliwości naprawi.
Czy to był krok w kierunku opozycji, czy ruch czysto polityczny mający na celu umocnienie, uniezależnienie jego pozycji?
Pan prezydent podejmuje działania w interesie obywateli Rzeczpospolitej Polskiej. Była to trudna decyzja. Prezydent uznał, że ze względu na dobre elementy ustawy o sądach powszechnych, podpisze ją. Z drugiej strony uznał, że w ciągu dwóch miesięcy, o ile okaże się to możliwe, przedstawi także własną inicjatywę z konkretnymi propozycjami dotyczącymi wymiaru sprawiedliwości. On to wyraźnie powiedział także przedstawicielom KRS i SN. Niezależnie od tego, że podjął decyzję o wecie, bierze odpowiedzialność za przygotowanie nowych ustaw.
Z kim prezydent będzie je konsultował?
Będzie rozmawiał z tymi osobami, które mu deklarowały wsparcie. Ustawa będzie przygotowywana także przez służby prawne pana prezydenta. Oczywiście będzie chciał je konsultować także z większością parlamentarną. Jak wiemy, było spotkanie z panią premier i panami marszałkami. Prezydent będzie chciał je także konsultować z wszystkimi, którzy podnoszą postulat reformy wymiaru sprawiedliwości i z bezpośrednio zainteresowanym zmianami środowiskiem.
Mimo tego, że wcześniej było już spotkanie z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim, prezydent przeciwstawił się woli PiS. Dlaczego?
Prezydent RP ma mandat do podejmowania ważnych decyzji. Ten mandat pochodzi z wyborów powszechnych. W chwili, kiedy został wybrany, zyskał największe umocowanie, żeby służyć polskiemu państwu. Podejmuje decyzje według swojego najlepszego przekonania. W tym wypadku też tak było. Pan prezydent kierował się interesem publicznym i interesem wymiaru sprawiedliwości. Pan prezydent nie zamyka się na konsultacje z PiS, a dowodem na to jest spotkanie z panią premier.
Rozmawiała Edyta Hołdyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/350199-nasz-wywiad-pawel-mucha-pan-prezydent-nie-robi-kroku-w-tyl-nie-zamyka-sie-na-konsultacje-z-pis