Ci, którzy czytali moje komentarze wiedzą, że merytorycznie popieram weta prezydenta. Tu więc nie o merytoryce, tylko o politycznym wpływie decyzji Andrzeja Dudy na obóz IV RP.
Otoż w tym kontekście wpływ tej - powtórzmy, moim zdaniem bardzo słusznej - decyzji może być, paradoksalnie, negatywny. Idzie oczywiście o jedność obozu. I o jej demoralizujący wpływ na członków tego obozu - historycznie uczulonych na wszystko, co pachnie rozłamem.
Aby ograniczyć ten niekorzystny wpływ, trzeba odbudować jedność obozu - jednak w nowej, odpowiadającej nowej sytuacji, formie, czy w jakimś sensie również treści. Po prostu prezydent musi być uznany za polityka równoprawnie kształtującego strategię obozu. Kształtującego ją jeszcze na etapie nieformalnym, znacznie wcześniejszym niż moment, w którym zaczynają się jego konstytucyjne uprawnienia do sprzeciwu. Polityka w tym względzie będącego partnerem, a nie jednym z podwładnych Jarosława Kaczyńskiego.
Tak w interesie całego projektu IV RP stać się powinno. A czy będzie to psychologicznie możliwe? Pozwolę sobie pozostawić w tym miejscu znak zapytania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/350126-po-wecie-prezydenta-potrzebna-nowa-forma-jednosci-obozu-w-odpowiadajacej-sytuacji-formie-i-tresci