Czabański: "Media komercyjne zachowują się jak zbrojne ramię opozycji"

Choć trwające aktualnie protesty są bardzo widoczne i nagłaśniane, to należy widzieć je we właściwych proporcjach, ponieważ ich skala nijak ma się do skali wyborów

— mówił w poniedziałek szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański (PiS) w radiowej Trójce.

Nawet jeżeli ktoś jest bardzo nagłaśniany, bardzo hałaśliwy, bardzo zdecydowany - a widać, że protestujący mają taką właśnie determinację w sobie - to nie znaczy, że mniejszość może w ten sposób wymuszać swoją wolę na większości; to by było zaprzeczenie reguł demokracji

— powiedział Czabański, komentując skalę protestów przeciw ustawie o Sądzie Najwyższym w ostatnich dniach.

CZYTAJ TAKŻE: Spontaniczne protesty? Nic z tego! To perfidnie realizowana manipulacja. Polacy dali się nabrać na astroturfing?! ZOBACZ KOMENTARZE

Jak stwierdził Czabański, skala protestów stanowi „pewne zaskoczenie”. Według niego, choć protesty są „bardzo głośne, są też bardzo nagłaśniane czy wręcz sterowane medialnie”; nie oznacza to, że większość osób biorących udział to osoby „napuszczone”.

Każdy obywatel ma prawo wyrażać swoje zdanie i z pokorą podchodzę zawsze do takich sytuacji, kiedy to zdanie jest wyrażane, ale trzeba widzieć sprawę we właściwych proporcjach

— zauważył szef Rady Mediów Narodowych i poseł PiS. Dodał, że nawet przy korzystnych dla protestujących ustaleniach dot. liczby osób biorących udział w protestach „w skali kraju to jest góra kilkadziesiąt tysięcy osób w kulminacjach tych protestów”, co „nijak” ma się do wyników wyborów.

Trwające aktualnie akcje protestacyjne są, według Czabańskiego „niewątpliwie najbardziej takie widoczne - nawet akcje z grudnia ubiegłego roku nie były aż tak nagłaśniane i tak właśnie widoczne - ale warto to widzieć w proporcjach” - jak podsumował.

Czabański odniósł się do zmian, jakie miały miejsce w mediach publicznych po przejęciu władzy przez PiS.

Na pierwszy rzut oka widać, jak to dobrze się stało, że TVP, Polskie Radio, Państwowa Agencja Prasowa wyłamały się z nurtu jednego głosu, jednej narracji, tak jak było przez lata poprzednich rządów. Czy Pan włączył „Fakty” TVN, czy „Wiadomości” TVP, to dostawał Pan te samą relację wydarzeń z Polski i świata. Niewątpliwą korzyścią dla odbiorcy jest obecnie to, że teraz w mediach przedstawiane są różne narracje i inaczej dobiera się fakty.

— mówił.

Szef RMN przedstawił rolę, jaką media odgrywają przy obecnych protestach przeciwko reformie sądownictwa.

Część mediów komercyjnych zdecydowanie przekroczyła granice, są wręcz inspiratorami i kierownikami tych akcji, dowodzą nimi. Proszę zobaczyć pierwszą stronę internetowego wydania „Gazety Wyborczej” z ostatnich dni. Znajdowały się tam informacje o tym, gdzie można wziąć udział w proteście, podana lista miejsc i godziny wydarzeń. To jest już rola organizatora, a nie obserwatora i komentatora

— powiedział.

Te media komercyjne zachowują się już jak takie zbrojne ramię opozycji. Tam są wezwania, które są już na granicy wezwania do zamieszek ulicznych

— zaznaczył.

as/PAP