Marcin Wrona, korespondent TVN w Stanach Zjednoczonych wymógł na rzeczniczce Departamentu Stanu USA (odpowiednika naszego MSZ) oświadczenie na temat praworządności w Polsce, które to oświadczenie do złudzenia przypomina wypowiedzi na ten sam temat wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmemansa.
Przypadek, czy może głęboka wiedza rzeczniczki Heather Neuert, mianowanej na to stanowisko w kwietniu br. czyli 3 miesiące temu. W tak krótkim czasie pani Neuert naumiała się wszystkiego o łamaniu praworządności w RP, o stosunku do nowego rządu polskiego Komisji Weneckiej i Komisji Europejskiej. W opublikowanym przez TVN jej oświadczeniu (w języku polskim i angielskim) czytamy: „Jesteśmy zaniepokojeni ciągłym dążeniem polskiego rządu do stanowienia prawa, które zdaje się ograniczać niezależność polskiego sądownictwa i potencjalnie osłabiającego prawa w Polsce”.
Ponadto rzeczniczka wzywa do skupienia działań, aby reforma była zgodna z polską konstytucją i zachęca Polskę do szybkiego znalezienia rozwiązania, zgodnego z opiniami Komisji Weneckiej i zaleceniami KE z 27 lipca i 21 grudnia. Kto zachęca? Prezydent Trump, szef Departamentu Stanu Rex Tillerson czy ambasador USA w Warszawie, Paul W. Jones? A może pani Neuert, napuszczona przez amerykański establishment?
Warto wiedzieć że Paul W. Jones został mianowany ambasadorem USA w Polsce w sierpniu 2015 roku, wkrótce po wyborczym zwycięstwie kandydata na prezydenta RP Andrzeja Dudy. Trwała zacięta walka wyborcza w USA, ale prezydentem był jeszcze Barack Obama, a kandydatką Partii Demokratycznej na to stanowisko była Hillary Clinton. Zatem cokolwiek by nie mówić, ambasador Jones jest człowiekiem Obamy i amerykańskiego establishmentu. Jest znakomicie zorientowany w sytuacji politycznej w Polsce i w Unii Europejskiej i ma wiedzę o machinacjach Komisji Weneckiej oraz KE.
Trudno sobie wyobrazić, żeby pani Neuert wypichciła swoje uwagi pod adresem suwerennego państwa polskiego bez udziału ambasadora Jonsa. Chyba, że korzystała wyłącznie z pomocy dziennikarza TVN, stacji telewizyjnej zaciekle walczącej z rządem PiS-u. A może włączyły się do antypolskiej kampanii CNN i „The Washington Post”, w której to gazecie bezustannie atakuje nasz kraj Anne Applebaum, żona byłego szefa MSZ, Radosława Sikorskiego?
Mam jeszcze dwa pytania. Co na ten wybryk swojej rzeczniczki szef Departamentu Stanu w administracji Donalda Trumpa Rex Tillerson? I czy oświadczenie jego rzeczniczki było uzgodnione z prezydentem USA? Jak by na to nie patrzeć, wypowiedź pani Neuert nie miała żadnego wpływu na głosowanie w Senacie, bo my, Polacy robimy swoje, zgodnie z wolą narodu naprawiamy system prawny.
Aha, mam jeszcze jedno pytanie: Czy rzeczniczka Departamentu Stanu jest tak mądrą jak urodziwa? Mam wątpliwości, bowiem nie jest jej rolą wtrącanie się w wewnętrzne sprawy innego państwa. Komu zależy na popsuciu coraz lepszych relacji polsko - amerykańskich, dobrze wiemy, ale nie damy się zmanipulować. Pani Neuert, Polacy nie są tacy głupi jak establishmenty USA i III RP.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349923-rzeczniczka-departamentu-stanu-usa-straszy-nas-komisja-wenecka