Jeśli tym razem się nie uda, to nie mam wątpliwości, że na prawdziwą reformę wymiaru sprawiedliwości poczekamy bardzo długo. Może za jedno, dwa pokolenia znowu ktoś spróbuje? Nie wcześniej. Bo do realnych i nieformalnych immunitetów sądownictwa dojdzie immunitet wynikający z bieżącej batalii.
Są bitwy, z których należy się wycofać. Ale są też bitwy, które - jeśli nie są wygrane - są klęską znacznie większą niż ich pierwotny wymiar. Tak jest w tym przypadku. Zatrzymanie reformy wymiaru sprawiedliwości, niezależnie z jakiej przyczyny, będzie oznaczało załamanie się dynamiki zmian, dynamiki naprawy państwa.
Z Brukseli poucza nas Donald Tusk. Ciekawe, czy pouczał by jakiekolwiek państwo zachodnie, które chciałoby uporządkować kulawe, a często wręcz brudne - w socjologicznym sensie - instytucje? Wschód ma być na wieki skazany na bylejakość i brak nadziei. Najwyższe standardy są wyłącznie dla Zachodu.
A przecież MAMY PRAWO naprawiać państwo polskie. Nie dajmy sobie wmówić, że to jakaś zbrodnia, jakiś skandal. Co więcej: MAMY PRAWO naprawiać nasze państwo w sposób radykalny. Zwłaszcza tam, gdzie konstytucja jasno stwierdza, że ustrój sądów reguluje USTAWA.
Zwolennicy opozycji wychodzący na ulice, w umiarkowanej zresztą liczbie kilkudziesięciu tysięcy osób w całym kraju, nie mają prawa weta wobec projektu naprawy państwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349904-mamy-prawo-naprawiac-panstwo-polskie-nie-dajmy-sobie-wmowic-ze-to-jakis-skandal-czy-prawo-do-uczciwych-i-sprawnych-sadow-maja-tylko-ludzie-zachodu