Trzeba wykorzystać każdą możliwość, by pomóc Polsce wyjść z tego zakrętu, w którym Polska się znalazła
— powiedział Donald Tusk w rozmowie z tvn24 („Fakty po Faktach”).
Przewodniczący Rady Europejskiej komentował odmowę prezydenta Andrzeja Dudy co do spotkania z nim.
Zbyt wielkich nadziei nie miałem, ale trzeba wykorzystać każdą możliwosć, by pomóc Polsce wyjść z tego zakrętu, w którym Polska się znalazła. Mam bardzo krytyczną opinię na temat tego, co dzieje się w kraju, ale byłoby dobrze, gdyby prezydent i polski rząd mieli wiedzę na temat konsekwencji po działaniu większości parlamentu ws. TK i Sądu Najwyższego, ustrojów sądów
— zaznaczył Tusk.
Wydaje mi się, że prezydent powinien się tym przejąć, bo sytuacja jest poważna
— podkreślił.
Tusk krytycznie ocenił przyjęte przez polski parlament ustawy dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego.
Poważne konsekwencje polityczne są czymś automatycznym. Na pierwszym miejscu jest coś, co się dzieje z reputacją Polski
— tłumaczył.
Mówiąc krótko i wprost - Polska przez te 25 lat, i wcześniej, zbudowaliśmy podwaliny bardzo zdrowej demokracji, w której państwo jest zbudowane tak, by nie szkodzić obywatelowi. Nie wszystko się udawało (…), ale dziś o wiele wyraźniej widać, że nie ma miejsc idealnych na świecie. Ale prawdziwym dylematem jest to, w jakim celu to wszystko się robi. Dziś odwraca się ten strategiczny kierunek, jaki przyjęliśmy, kierunek na Zachód
— zaznaczył szef Rady Europejskiej.
Zdaniem Tuska polski rząd w wielu przypadkach idzie „na złość” Unii Europejskiej, co nie sprzyja polskiej reputacji.
Od wielu lat nie mówiło się o Polsce tak źle
— mówił.
Na dramatyczne pytanie red. Kolendy-Zaleskiej, „czy wolność jest zagrożona”, Tusk odparł, że będzie to zależało od dalszych ruchów polskiej władzy.
Władze majstrują przy przepisach po to, by - jeśli zechcą - ograniczyć wolność, by uzyskać władzę prawną, sądowniczą nad obywatelem w wymiarze politycznym. I to jest niepokojące
— przekonywał Tusk.
Dopytywany o ocenę stanowiska Jarosława Kaczyńskiego, Tusk rzucił coś o tym, że nie jest psychologiem.
Jeśli chodzi o wymiar polityczny, to mam bardzo złe domysły. (…) Irracjonalność, brak pragmatyzmu w tych decyzjach. To wszystko jest konfrontacyjne, siłowe
— ubolewał.
Pytany o reformę wymiaru sprawiedliwości i krytyczne zdanie Polaków na temat sądów, Tusk odparł:
Ceną za najważniejszą wartość, czyli pełną niezależność sędziów od władzy politycznej, był brak przymusu sędziów do reformowania wymiaru sprawiedliwości. (…) Dokonałem pewnego wyboru. Mieliśmy świadomość, że sądy nie działają szybko, rozmawialiśmy z środowiskiem sędziów. Napotykaliśmy i na opór, i na zrozumienie… (…) Reformy były nie w takim tempie, jakim bym chciał. Zawsze zatrzymywałem się tam, gdy słyszałem, że to może naruszać niezawisłość sądów. Dziś mamy do czynienia nie z reformą sądownictwa, tylko z odebraniem niezależności
— ocenił Tusk.
Po przypomnieniu przypadku sędziego Milewskiego, Tusk mówił, że była to prowokacja i dowcip dziennikarza.
Sędzia miał słaby charakter. A dziś będziemy mieli polityczny nadzór nad sędziami. Wśród sędziów nie znajdują się same anioły. Miałem krytyczną ocenę na temat aparatu sędziowskiego, ale to nie jest uzasadnienie odebrania niezawisłości sądom. To leczenie grypy cholerą
— podkreślił.
Słyszałem, że jestem jednym z powodów, dla których PiS chce mieć polityczny nadzór nad prokuraturą i sądami. (…) Dziś mamy polityczną prokuraturę i za chwilę polityczne sądy. Czy będą one wykorzystane do zemsty? Nie mogę tego wykluczyć
— mówił zupełnie poważnie Tusk.
Jak mówił przewodniczący Rady Europejskiej, cała sprawa nie jest wyłącznie wewnętrznym problemem Polski.
Dla Polski to może stać się za chwilę problem. Ocena KE, że polskie sądy nie będą oceniane jako obiektywne, gdy rozstrzygają kwestie związane z prawem europejskim… Proszę sobie wyobrazić, co to znaczy dla przedsiębiorcy włoskiego, brytyjskiego, który chce inwestować w Polsce. Boję się o praktyczne i masywne skutki
— stwierdził.
Wydaje mi się, że wiem, dlaczego polityczna trauma dla Jarosława Kaczyńskiego jest tak mocna. Wiem, dlaczego chce tę odpowiedzialność przerzucić na innych. Żal mi go jako człowieka. Jako polityka uważam go za coś złego dla emocji, które w Polsce są. Przyzwyczaiłem się do jego retoryki, nie jestem zaskoczony
— dodał Tusk, nawiązując do ostatnich wystąpień prezesa PiS.
Przewodniczący Rady Europejskiej zapewnił przy tym, że w Brukseli „nikt nie chce isę rzucić na Polskę, ale są zaniepokojeni”.
Tusk wsparł też społeczne protesty w Polsce.
Wychodzą na ulicę z ewidentnie pięknej troski, by Polska była lepsza. Nie mogę o tym rozmawiać bez wzruszenia, bo to przypomniało mi najlepsze chwile z historii Polski. Tej energii nie można za żadne skarby zmarnować, bo byłby to grzech wyjątkowy. (…) Niech prezydent nie lekceważy tych ludzi, bo na ulicę wyszło samo dobro
— zakończył.
Na pytanie, czy wróci do polskiej polityki, Tusk odparł, że na razie chce „chuchać i dmuchać na płomyki” z perspektywy Brukseli.
Jeśli będą potrzebowali kogoś zupełnie innego, to będę szczęśliwy, ze są
— rzucił.
svl, tvn24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349889-tusk-poucza-z-brukseli-trzeba-zrobic-wszystko-by-pomoc-polsce-wyjsc-z-tego-zakretu-powazne-konsekwencje-sa-czyms-automatycznym