Wczoraj w nocy po odrzuceniu blokowym poprawek Komisji poseł Michał szczerba wyszedł do swoich ludzi. Ich reakcja wprawiła deputowanego w osłupienie. Kiedy zażądał wsparcia tłumu w dzień głosowania ustawy zebrani pod Sejmem zaczęli krzyczeć.
Nie macie żadnej siły. Większość ma PiS. A Wasze gadanie nie ma żadnej siły. Panie pośle Wasza siła stoi za barierką, przed którą Pan stoi. To jest wasza jedyna siła.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Pan robi żenadę. W końcu walczcie. Nie wygracie tych wyborów!”. Demonstranci przed Sejmem dają reprymendę Michałowi Szczerbie. WIDEO
Zniesmaczeni kolejną klęską swoich przedstawicieli w parlamencie demonstranci natychmiast zaczęli podsuwać rozwiązania wołając
Zwołajcie swoich partyjnych kolegów! Gdzie są autobusy?!
Ten krzyk rozpaczy zdradzał największą słabość protestujących przez parlamentem. Słabą frekwencję, ale przede wszystkim brak skuteczności totalnej opozycji w sejmowej walce z partią rządzącą. Zebrani, sfrustrowani z powodu niemocy swoich posłów domagali się rozwiązania ostatecznego
Blokować mównicę! Blokować mównicę!
Sytuacja ta wymownie pokazuje, że jest gorzej niż się można było spodziewać w najkoszmarniejszych snach. Nie wiem czy poseł Szczerba w ogóle to zauważył, ale według mnie jest to początek procesu rozkładu wewnętrznego opozycji, który skończy się totalnym przetasowaniem tych formacji. Używając porównania militarnego najpierw oficerowie zagrzewali wojsko do bitwy, by w chwili najgorętszego boju z powodu swojej nieudolności praktycznie uciec z pola bitwy. Rwący się do walki żołnierze poczuli się oszukani przez kunktatorskich dowódców i jedyne uczucie jakie do nich zaczęli żywić, to uczucie pogardy. Czuje się ja przez skórę, oglądając telefoniczne nagranie z opisywanego wystąpienia posła Szczerby. Utrata zaufania do dowódców, to początek końca każdej armii. Wszystkiemu są winne błędne analizy oraz kompletny brak umiejętności przewidywania przewidywalnych zjawisk przez liderów partii przeciwnych rządowi. Wynika on z przeszacowania swoich sił spowodowanych zaślepieniem nienawiścią do przeciwnika oraz pychy. Pychy, która zaćmiewa logiczne rozumowanie. Polega ona na kompletnym braku refleksji koniecznej po przegranych wyborach i utracie władzy.
Już raz w grudniu próbowano obalić rząd Prawa i Sprawiedliwości. Skończyło się sromotną klęską, gorzej, przysłowiowym obciachem, którego kulminacja nastąpiła po powrocie przywódcy Nowoczesnej z Madery. Efektem był stosunkowo gwałtowny spadek sondaży oraz pogrążenie się w okolicach 5 procent poparcia partii Nowoczesnej. Przystępując do swojej najpoważniejszej batalii o zatrzymanie reformy sądownictwa tzw. totalna opozycja w ogóle nie przeanalizowała pierwszej, kompletnie nieudanej próby puczu. W konsekwencji postanowiła powtórzyła ten sam schemat pół roku później. Głupota polityczna przeciwników PiS-u sięgnęła naprawdę zenitu, bowiem można raz popełnić błąd. Ale aż dwa??? Teraz nie dość, że przegrali bitwę o wymiar sprawiedliwości, to wystawili do wiatru „najwierniejszych z wiernych”, swoją uliczną gwardię, wychodząc w ich oczach na kompletnych nieudaczników.
Trudno, żeby stało się inaczej kiedy po raz kolejny wygłasza się te same przemówienia z sejmowej mównicy, sprowadzające się do wymyślania co i rusz bardziej wyszukanych epitetów, wrzeszczy na sali, wskakuje na krzesła (obrady komisji), gasi światło, podkrada mikrofon z chowaniem go za pazuchę marynarki włącznie przez przewodniczącego Nowoczesnej. Nie wygra się z państwem dysponującym niezłą policją od zadym, służbami i w końcu wojskiem z garstką oszołomów przed parlamentem. Do przeforsowania ustawy Prawo i Sprawiedliwość użyło może tylko kilka procent możliwości jakie daje władza nad 38 milionowym krajem w środku Europy. Teraz opozycji pozostał tylko dalszy spadek w sondażach. I najważniejsze. Wraz z podpisaniem trzech ustaw przez Prezydenta kończy się, cytując Władysława Frasyniuka, III RP.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349753-powtorka-z-grudnia-koncem-iii-rp