Poczułem bardzo mocne uderzenie w plecy, i to tak mocne, że aż odrzuciło mnie do przodu. Nawiasem mówiąc niewiele brakowało, a wpadłbym na stojącą obok i filmującą panią poseł Kingę Gajewską. Odwróciłem się i zobaczyłem twarz posła Lenza, ale to była twarz osoby, która popadła w jakiś amok
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Józef Leśniak.
CZYTAJ TAKŻE: Wściekły atak Tomasza Lenza na parlamentarzystów PiS. WIDEO
wPolityce.pl: Pojawiły się nagrania z posiedzenia sejmu, na których poseł PO Tomasz Lenz atakuje pana i kilkoro innych posłów. Czy może pan powiedzieć jak wyglądało to z pana perspektywy?
Józef Leśniak: Do tej sytuacji doszło już po północy. Nie pamiętam, o której to było dokładnie godzinie, ale tuż przed końcem obrad. W momencie kiedy jeden z posłów Nowoczesnej podszedł do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, wywołała się dyskusja, polemika. Zaczęło zbierać się coraz więcej posłów, przychodzili posłowie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej. Ja stałem z boku, przyglądałem się temu, obserwowałem co się dzieje. W pewnym momencie poczułem bardzo mocne uderzenie w plecy, i to tak mocne, że aż odrzuciło mnie do przodu. Nawiasem mówiąc niewiele brakowało, a wpadłbym na stojącą obok i filmującą panią poseł Kingę Gajewską. Odwróciłem się i zobaczyłem twarz posła Lenza, ale - nie wiem co się stało z nim - to była twarz osoby, która popadła w jakiś amok można powiedzieć, w jakiś szał. Wydawało mi się zawsze, że poseł Lenz jest raczej spokojną osobą. To, co zobaczyłem wczoraj, wywołało we mnie pewien szok i niedowierzanie, że można wywołać u siebie taką reakcję. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że mieliśmy do czynienia z rzeczą niebywałą. Po raz pierwszy w polskim sejmie doszło do takiego aktu agresji, przemocy, fizycznej napaści jednego posła na drugiego posła w - ktoś by powiedział - świątyni demokracji, w sejmie polskim. Takie obrazki do tej pory mogliśmy oglądać w jakichś egzotycznych parlamentach, w Korei, w Japonii czy na Ukrainie. Natomiast nigdy nie mieliśmy do czynienia z takimi zachowaniami w polskim sejmie.
A nie jest tak - w ten sposób tłumaczą to posłowie opozycji - że najpierw poseł Dominik Tarczyński zaczepiał panią poseł Kingę Gajewską i pan Lenz próbował bronić koleżanki?
W momencie kiedy pan Lenz przyszedł, a mówię to jako osoba, która była naprawdę w pobliżu i widziała wszystko, co się tam wydarzyło, to tak naprawdę pani Kinga Gajewska w tym momencie spokojnie filmowała sobie dalej, starała się prowokować, bo to jest też metoda posłów, nie tylko pani poseł Kingi Gajewskiej, bo i innych posłów Platformy Obywatelskiej czy Nowoczesnej, takie prowokowanie, podstawianie telefonów pod twarz posłów Prawa i Sprawiedliwości i czekanie na ich reakcję, jak oni się zachowają. Nie mam wątpliwości, że wczorajszy atak ze strony posła Lenza to prawdopodobnie była próba sprowokowania reakcji wśród posłów Prawa i Sprawiedliwości. To była próba wywołania burdy, próba wywołania awantury, żeby pokazać potem, że nie dość że posłowie Prawa i Sprawiedliwości łamią prawo uchwalając ustawy w ten sposób a nie inny, to jeszcze oprócz tego biją posłów opozycji.
Ponieważ wszystko działo się w pobliżu prezesa Prawa i Sprawiedliwości, czy to mogło mieć też na celu sprowokowanie samego prezesa?
Myślę, że wczoraj doszło również do niebywałej rzeczy. Jest szczytem hipokryzji i ogromnego cynizmu powoływanie się na słowa śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kiedy był lżony przez tyle lat, kiedy wyśmiewano się z Lecha Kaczyńskiego, kiedy mówiono o wspólnych mogiłach wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. W sytuacji, kiedy w sposób taki koniunkturalny wykorzystuje się wybrane zdania z wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego w agresywnej debacie publicznej, która w tej chwili się toczy na temat KRS czy Sądu Najwyższego - to jest wielką niegodziwością. Człowiek taki jak Jarosław Kaczyński, który tyle doznał na własnej skórze, stracił wszystkich swoich najbliższych, stracił przyjaciół, stracił brata, wydaje mi się, że w pewnym momencie powiedział kilka słów prawdy. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że pan prezes Jarosław Kaczyński wykazał się niebywałą dosą cierpliwości, wytrzymałości i opanowaniem. Przez tyle lat znosić to, co on znosi - nie każdy byłby w stanie wytrzymać połowę z tego.
Czy zamierza pan złożyć zawiadomienie do prokuratury w sprawie zachowania posła Lenza?
Niewątpliwie złożę wniosek o zbadanie sprawy przez komisję etyki poselskiej w sejmie, ponieważ niewątpliwie doszło tu do złamania regulaminu sejmu, natomiast rozważam rzeczywiście możliwość podjęcia dalszych kroków prawnych. Postaram się w niedługim czasie podjąć stosowną decyzję co dalej robić.
ZOBACZ WIDEO:
Rozmawiał Mateusz Gajek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349564-nasz-wywiad-posel-lesniak-uderzony-w-sejmie-atak-ze-strony-posla-lenza-to-proba-sprowokowania-reakcji-wsrod-poslow-pis