To było do przewidzenia! Sejmowe wystąpienie I Prezes Sądu Najwyższego zamieniło się w polityczny manifest i rozpaczliwą obronę przywileju bezkarności, którym cieszą się sędziowie w Polsce. Znów okazało się, że dla prezes Gersdorf najbardziej niepokojącym elementem reformy Sądu Najwyższego jest pojawienie się w nim niezależnej od elit sedziowskich Izby Dyscyplinarnej, która ma za zadanie ukrócić patologie wyniaru sprawiedliwości.
Już w pierwszych słowach swojego osobliwego wystąpienia, prezes Gersdorf, popadła w histeryczny ton, narzekając na rzekome „ataki na sądownictwo”. Zapomniała, że media mają za zadanie tropienie patologii, nawet w „elitarnym” towarzystwie sędziowskim?
Zwracam się do polskich posłów by wskazać iż nie ma podstaw do likwidacji SN. Ta likwidacja następuje po bezprecedensowym ataku na wymiar sprawiedliwości. Ten atak jest na sędziów, którzy mają być leniwi, skorumpowani i nieetyczni. Ostatnio pojawiły się ataki osobiste na mnie jako I prezesa SN, profesora prawa, który został mianowany przez Lecha Kaczyńskiego i który to Kaczyński bardzo dobrze mnie znał, ponieważ uprawialiśmy tę samą dziedzinę prawa.
– stwierdziła Gersdorf, która z upodobaniem przypomina kto powołał ją na stanowisko prezes SN, ale gdy jest to dla niej niewygodne, wyraźnie odcina się od myśli prawniczej tragicznie zmarłego prezydenta.
Potem prezes Gersdorf narzekała, że sędziowie znaleźli się pod „pręgierzem”
Nie chciałabym, by Sejm znalazł się pod takim pręgierzem.
– stwierdziła Gersdorf, zapominając, że posłowie od 1989 roku są oceniani przez media i opinię publiczną i to niemal zawsze negatywnie.
Zmiana nie prowadzi tylko do zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym, ale o zmianie ustroju państwa. Takiego ustroju nie ma w konstytucji! (…) Moim zdaniem to jest początek zmiany w sądownictwie powszechnym, przez przekazanie sądom apelacyjnym skarg kasacyjnych
– grzmiała prezes Gersdorf i to ostatnie zdanie było chyba jedynym, merytorycznym wystąpieniem, mimo, że zapisu o przekazywanie apelacjom uprawnień SN nie jest ujęte w poselskim projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym.
Co jeszcze nie podoba się sędzi Gersdorf? To, że sędziowie mają kierować się orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego!
Model jest represyjny. Zmusza do przestrzegania wyroków Trybunału Konstytucyjnego przez sędziów. Już nie mamy niezależnych sądów!
– stwierdziła Gersdorf i zaatakowała…art. 180, ust. 5 konstytucji , który pozwala na przenoszenie sędziów w stan spoczynku.
Wszystko jest na wadliwych postawach. (…)To art. 180 ust. 5 Konstytucji, a Konstytucja to wypowiedź suwerena. Nie kto inny jest suwerenem tylko Konstytucja. Naród wypowiedział się w Konstytucji
– stwierdziła Gersdorf, gdy posłowie krzyczeli, że to naród jest suwerenem, a nie konstytucja.
Obchodzimy 100 lecie Sądu Najwyższego, w tym roku rząd postanowił, czy posłowie zniszczyć SN. Gratuluje, tak to będzie wyglądało w przyszłości.
– żaliła się w Sejmie.
Wystąpienie I Prezes Małgorzaty Gersdorf, która kilkakrotnie dziś podkreśliła, iż jest profesorem prawa, szokuje tym bardziej, że prezes nie przedstawiła żadnej, konstruktywnej polemiki i kontrpropozycji wobec poselskiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Była za to buta i arogancja oraz ewidentne podważanie konstytucji. Żałosny popis.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349309-buta-i-arogancja-jakich-malo-gersdorf-w-sejmie-to-likwidacja-sadu-najwyzszego-nie-kto-inny-jest-suwerenem-tylko-konstytucja