Ciężko wnioskować, o co im chodzi. W momencie, kiedy dochodzi do zmiany, którą oni postulowali, nagle są przeciw i głosują razem z PO oraz Nowoczesną

— mówi portalowi wPolityce.pl Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS.

wPolityce.pl: Według ostatnich zapowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości to jednak KRS ma decydować o wygaszeniu kadencji sędziego. Wyciągnięcie ręki do krytyków?

Arkadiusz Mularczyk (PiS): Myślę, że jest to pewien gest w kierunku środowiska sędziowskiego i opozycji. W końcu to nie szef resortu ma podejmować decyzje w tej sprawie, ale KRS, organ wybierany spośród sędziów. W świetle nowej propozycji, to sami sędziowie decydowaliby, kto byłby godny dalej pełnić funkcję, a kto nie.

Z drugiej strony padają argumenty, że I prezes SN ma konstytucyjnie zagwarantowaną 6-letnią kadencję.

Jeśli ta ustawa ma charakter ustrojowy, to są tam przewidziane takie rozwiązania, które w konsekwencji prowadzą do zmiany ustroju. Pamiętajmy jednak, że kadencja pani prezes i tak już niebawem upływa, więc wejście w życie tej ustawy niekoniecznie musi drastycznie skracać jej kadencję.

Czy jest Pan zaskoczony skalą protestów przed gmachami sądów?

Musimy pamiętać, że partii rządzącej nie popiera 100 proc. Polaków. Są również przeciwnicy. W tym przypadku mamy do czynienia ze sporem również o charakterze politycznym. Dlatego sprawa sądów jest wykorzystywana do takiej walki. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że gdyby zorganizować manifestacje ofiar wymiaru sprawiedliwości, to byłyby one stokrotnie większe we wszystkich miastach i wioskach Polski.

Jak postrzega Pan postawę ruchu Kukiz‘15 ws. reformy sądownictwa?

Projekt klubu, jak i wypowiedzi jego przedstawicieli, choćby pana Stanisława Tyszki, są bardzo dwuznaczne. Ciężko wnioskować, o co im chodzi. W momencie, kiedy dochodzi do zmiany, którą oni postulowali, nagle są przeciw i głosują razem z PO oraz Nowoczesną. Dziwna postawa. Należy dziękować Bogu, że nie trzeba było budować koalicji rządowej z Kukiz‘15.

Rozmawiał Aleksander Majewski