Czujemy się odpowiedzialni. Zwiększamy nasze wydatki na obronę narodową powyżej 2 proc. PKB. I ta zapowiedź Schulza niedobrze świadczy o poczucie tej odpowiedzialności za bezpieczeństwo, nie tylko wschodniej flanki, ale i Europy. Gdy przyjdzie bieda, będą wołać o pomoc Amerykanów i Polaków
— powiedział na antenie „Radia Maryja” Michał Jach, poseł PiS i przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Kandydat SPD na kanclerza Niemiec Martin Schulz zapowiedział w niedzielę, że w przypadku zwycięstwa we wrześniowych wyborach parlamentarnych nie dopuści do wzrostu wydatków na wojsko do 2 proc. PKB. Poseł Michał Jach odniósł się do tego krytycznie, wskazując, że świadczy to o braku odpowiedzialności Niemiec za bezpieczeństwo w Europie.
Jak wskazał szef sejmowej komisji obrony, sojuszniczy zobowiązali się na szczycie NATO w Newport to zwiększania wydatków na obronność do 2 proc. PKB.
Można w zasadzie powiedzieć, że członkowie NATO zwiększają te wydatki, tylko że niektórzy w sposób niezwykle wolny, tak jak czynią to Niemcy. Czują się bezpiecznie, nie czują zagrożenia ze strony Rosji, a partia SPD zrobiła kilka rzeczy, które są dla nas bardzo trudne - przede wszystkim Gazprom, to zasługa poprzedniego kanclerza Schrödera, który z fotelu szefa rządu wskoczył na posadę wysokiego dyrektora w tej firmie. To głośny przykład korupcji politycznej
— powiedział poseł Jach.
Niewątpliwie ta informacja jest dla nas bulwersująca. Świadczy to o braku poczucia solidarności, a przecież Niemcy oczekują jej od nas w kwestii uchodźców, byśmy pomogli w tym niezwykle trudnym problemie, który sami wywołali
— mówił
My jesteśmy gotowi wywiązywać się z naszych zobowiązań, wysyłając wojska także poza nasz bezpośredni region
— dodał poseł, wskazując na przykład służby polskiego okrętu, który dowodził „z sukcesem” grupą morska na Morzu Czarnym i Śródziemnym.
Czujemy się odpowiedzialni. Zwiększamy nasze wydatki na obronę narodową powyżej 2 proc. PKB. I ta zapowiedź Schulza niedobrze świadczy o poczucie tej odpowiedzialności za bezpieczeństwo, nie tylko wschodniej flanki, ale i Europy. Gdy przyjdzie bieda, będą wołać o pomoc Amerykanów i Polaków
— zaznaczył.
Zdaniem szefa sejmowej Komisji Obrony Narodowej widać ogromny wysiłek, jaki Polska wkłada w sferę bezpieczeństwa.
Należy za każdym razem dziękować obywatelom, że w Polsce panuje powszechne poparcie, bo przecież nasza suwerenność wymaga ofiar, w tej chwili są to ofiary finansowe, by później nie było tych innych. To działa zgodnie ze starą rzymską maksymą: si vis pacem para bellum - jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny
— mówił.
Jestem wdzięczny Donaldowi Trumpowi, że kilkukrotnie już już podawał nasz kraj jako przykład odpowiedzialnego sojusznika, na którego można liczyć. Możemy być z tego dumni, bo podkreśla to nawet przywódca największego mocarstwa
— zwrócił uwagę Michał Jach.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czujemy się odpowiedzialni. Zwiększamy nasze wydatki na obronę narodową powyżej 2 proc. PKB. I ta zapowiedź Schulza niedobrze świadczy o poczucie tej odpowiedzialności za bezpieczeństwo, nie tylko wschodniej flanki, ale i Europy. Gdy przyjdzie bieda, będą wołać o pomoc Amerykanów i Polaków
— powiedział na antenie „Radia Maryja” Michał Jach, poseł PiS i przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Kandydat SPD na kanclerza Niemiec Martin Schulz zapowiedział w niedzielę, że w przypadku zwycięstwa we wrześniowych wyborach parlamentarnych nie dopuści do wzrostu wydatków na wojsko do 2 proc. PKB. Poseł Michał Jach odniósł się do tego krytycznie, wskazując, że świadczy to o braku odpowiedzialności Niemiec za bezpieczeństwo w Europie.
Jak wskazał szef sejmowej komisji obrony, sojuszniczy zobowiązali się na szczycie NATO w Newport to zwiększania wydatków na obronność do 2 proc. PKB.
Można w zasadzie powiedzieć, że członkowie NATO zwiększają te wydatki, tylko że niektórzy w sposób niezwykle wolny, tak jak czynią to Niemcy. Czują się bezpiecznie, nie czują zagrożenia ze strony Rosji, a partia SPD zrobiła kilka rzeczy, które są dla nas bardzo trudne - przede wszystkim Gazprom, to zasługa poprzedniego kanclerza Schrödera, który z fotelu szefa rządu wskoczył na posadę wysokiego dyrektora w tej firmie. To głośny przykład korupcji politycznej
— powiedział poseł Jach.
Niewątpliwie ta informacja jest dla nas bulwersująca. Świadczy to o braku poczucia solidarności, a przecież Niemcy oczekują jej od nas w kwestii uchodźców, byśmy pomogli w tym niezwykle trudnym problemie, który sami wywołali
— mówił
My jesteśmy gotowi wywiązywać się z naszych zobowiązań, wysyłając wojska także poza nasz bezpośredni region
— dodał poseł, wskazując na przykład służby polskiego okrętu, który dowodził „z sukcesem” grupą morska na Morzu Czarnym i Śródziemnym.
Czujemy się odpowiedzialni. Zwiększamy nasze wydatki na obronę narodową powyżej 2 proc. PKB. I ta zapowiedź Schulza niedobrze świadczy o poczucie tej odpowiedzialności za bezpieczeństwo, nie tylko wschodniej flanki, ale i Europy. Gdy przyjdzie bieda, będą wołać o pomoc Amerykanów i Polaków
— zaznaczył.
Zdaniem szefa sejmowej Komisji Obrony Narodowej widać ogromny wysiłek, jaki Polska wkłada w sferę bezpieczeństwa.
Należy za każdym razem dziękować obywatelom, że w Polsce panuje powszechne poparcie, bo przecież nasza suwerenność wymaga ofiar, w tej chwili są to ofiary finansowe, by później nie było tych innych. To działa zgodnie ze starą rzymską maksymą: si vis pacem para bellum - jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny
— mówił.
Jestem wdzięczny Donaldowi Trumpowi, że kilkukrotnie już już podawał nasz kraj jako przykład odpowiedzialnego sojusznika, na którego można liczyć. Możemy być z tego dumni, bo podkreśla to nawet przywódca największego mocarstwa
— zwrócił uwagę Michał Jach.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349205-szef-spd-nie-chce-placic-na-obronnosc-posel-jach-gdy-przyjdzie-bieda-beda-wolac-o-pomoc-amerykanow-i-polakow