To się nazywa dyplomacja z benefitami. Wizyta pary książęcej Cambridge, Williama i Kate razem z dziećmi przyniesie cały wachlarz korzyści dla Polaków. A w patriotyzmie gospodarczym nie mają sobie równych.

Uśmiechnięci, z ogromną klasą, trzymający dzieci za ręce. Wizerunek obecnie panującej pary książecej Cambridge jest wręcz wzorowy. Na próżno szukać pomyłek, wpadek, faux pas popełnianych przez Williama, czy jego małżonkę, Kate. To zupełnie odmienny obraz brytyjskiej monarchii przez lata kojarzący się na całym świecie ze zdradą i obyczajowym skandalem, jaki stworzył książę Karol oszukując swoją żonę Dianę.

To zupełnie nowy obraz normalnej rodziny, jak wielu Brytyjczyków najpierw studiującej, potem w wojsku, a na końcu pracującej nadal, mimo tak wysokiej pozycji na społecznej drabinie. Książe William służył przecież w wojsku i nadal pracuje. I to dlatego wielu Brytyjczyków może się z nimi identyfikować. To wyjście książęcej pary do ludzi to nie jest jednak tylko wizerunek. To jest aż wizerunek, który w dyplomacji, a także w najbardziej policzalnych stosunkach gospodarczych, przynosi ogromne korzyści.

Bo para książęca nie tylko przespaceruje się ulicami Warszawy, zwiedzi Muzeum Powstania Warszawskiego, czy były niemiecki obóz koncentracyjny w Sztutowie. William spotka się przede wszystkim z młodymi przedsiębiorcami i zadba o polsko-brytyjskie relacje gospodarcze. Stworzy swojego rodzaju most łączący Wisłę i Tamizę. A ten most przyniesie ogromne zyski dla naszego sektora małych i średnich firm.

O tym, jak bardzo ważne jest wspieranie rodzimego biznesu książęca para doskonale wie. Patriotyzmu gospodarczego możemy się od nich uczyć. Kate swoje kreacje zawsze zamawia u brytyjskich projektantów. Często sięga także po odzież szytą przez tzw. sieciówki, czyli firmy zaopatrujące miliony osób. Ale wszystkie te firmy są brytyjskie. Co ważne, ten patriotyzm gospodarczy, choć w Polsce dopiero kiełkujący, tam funkcjonuje w najlepsze już od dawna. Wielki sukces swojego czasu odnosiła firma Marks&Spencer stawiająca od początku właśnie na sprzedaż produktów od lokalnych firm. Choć dziś czasy świetności ma raczej za sobą, to ten trend Brytyjczycy kultywują do dziś. A co najważniejsze, przykład idzie z góry.

W Polsce przez wiele lat raczej panowało przekonanie, że lepiej jest pokazać się w dobrym gatunkowo garniturze. A za dobry uznawano tylko wyroby zagraniczne. Na szczęście, moda na patriotyzm gospodarczy dotarła i nad Wisłę. I zarówno Agata Duda, jak i Andrzej Duda spotykani są w koszulach czy sukniach z polskimi metkami.

Wymierne efekty przyniesie także odbiór Polski na arenie międzynarodowej. Bo bez wątpienia wizyta pary książęcej podniesie znaczenie naszego kraju pod względem dyplomatycznym. Rodzina książęca odwiedzając Warszawę i Gdańsk jako pierwszy kraj niezależny od Wielkiej Brytanii, i to z dziećmi pokazuje, że Polsce ufa. Że jest tutaj bezpiecznie i nikomu nie dzieje się żadna krzywda. Demokracja istnieje.

A bezpieczeństwo jest szczególnie ważne dla inwestorów. Zarówno polskich, jak i brytyjskich. Właściciele firm muszą wiedzieć, że polsko-brytyjskie relacje są nie tylko poprawne, ale przyjazne. Że jeśli Brytyjczycy zainwestują w Polsce, to mają pewne zaplecze dyplomatyczne. I na odwrót, jeśli to my zechcemy zainwestować w Wielkiej Brytanii.

A tych wspólnych interesów, jak i Polaków w Wielkiej Brytanii, jest bardzo wiele. Milion naszych rodaków pracujących w Zjednoczonym Królestwie to ogromna siła napędzająca ich gospodarkę. Ale także ogromna siła, która tylko czeka na pewne relacje polsko-brytyjskie. Pewność, że nie zostaną odesłani do domów, że nie będą musieli pakować walizek, jak tylko Brexit się realnie dokona.

I takie wizyty to najlepsza droga do tego, żeby to bezpieczeństwo zapewnić. Bezpieczeństwo relacji obu państw, bezpieczeństwo biznesu i inwestycji, a także, co najważniejsze, bezpieczeństwo naszych obywateli. Zarówno nad Wisłą, jak i nad Tamizą.