Nie chcę być złym prorokiem, ale przed nami być może gorący tydzień i prawdopodobnie gorąca polityczna jesień. Nie chciałbym, żeby za słowami poszły czyny czy rękoczyny. Co by złego nie powiedzieć o naszej przestrzeni publicznej to na szczęście dotychczas utrzymywała się na poziomie wojny na słowa. Jednak to, co w tej chwili wyprawiają politycy Platformy Obywatelskiej dalece wykraczają poza mandat dany im przez społeczeństwo
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Piotr Legutko.
wPolityce.pl: Powtarzają się ataki na dziennikarzy mediów publicznych. Czy Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich podejmie jakąś interwencję w tej sprawie?
Piotr Legutko, wiceprezes SDP: Centrum Monitoringu wydało oświadczenie po ataku na redaktora Michała Rachonia. Niewykluczone, że sytuacja będzie wymagała jeszcze jakiejś reakcji, bo w relacjach polityków do dziennikarzy mediów publicznych dochodzi do przekraczania granic.
Dziennikarz to profesja zaufania publicznego i wiąże się z realizowaniem pewnej misji. Dziennikarz jest pośrednikiem w kontaktach między społeczeństwem a politykami, więc atakowanie i obrażanie go jest atakowaniem osób dla których wykonuje on swoją misję.
Tego nie można tolerować.
To, co politycy Platformy Obywatelskiej ostatnio mówią i jak się zachowują, przede wszystkim świadczy o nich. Stoi oczywiście za tym pewna logika: swoimi reakcjami chcą wyłączyć dziennikarzy mediów publicznych z ogólnego zbioru dziennikarzy i przedstawiać jako osoby, które można bezkarnie atakować.
Co ma już swoje konsekwencje.
Nie można wykluczyć, że ataki na dziennikarzy TVP, do których dochodzi w miejscach publicznych, są w pewnym sensie efektem publicznego przyzwolenia na atakowanie tych ludzi, bo rzekomo nie są dziennikarzami.
Stąd porównania do Jerzego Urbana?
Tak i inne obelgi, które są na nich rzucane. Słowa mają konsekwencje. Każdy pamięta słuszne oburzenie, które miało miejsce przed kilku laty, kiedy doszło do ataków na dziennikarzy TVN. Niestety, to, co się dzieje w tej chwili może mieć dramatyczne konsekwencje.
Co ma pan na myśli?
Nie chcę być złym prorokiem, ale przed nami być może gorący tydzień i prawdopodobnie gorąca polityczna jesień. Nie chciałbym, żeby za słowami poszły czyny czy rękoczyny. Co by złego nie powiedzieć o naszej przestrzeni publicznej to na szczęście dotychczas utrzymywała się na poziomie wojny na słowa. Jednak to, co w tej chwili wyprawiają politycy Platformy Obywatelskiej dalece wykracza poza mandat dany im przez społeczeństwo.
Not. ems.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/348949-nasz-wywiad-piotr-legutko-wiceprezes-sdp-o-atakach-na-dziennikarzy-nie-chcialbym-zeby-za-slowami-poszly-czyny-czy-rekoczyny