Ten fragment wyraźnie umknął autorom dzisiejszych przeglądów prasy, a niesłusznie. Oto bowiem jasno, wręcz brutalnie, postawiona jest teza, która dotąd pojawiała się jedynie w sugestiach i to na obrzeżach obozu opozycyjnego.
W kolejnym najdramatyczniejszym z dramatycznych komentarzy wicenaczelny (a realnie szef) „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski pyta:
Co jeszcze musi się stać, by panowie Schetyna, Petru, Kosiniak-Kamysz, Zandberg, Łoziński, aby panie Nowacka, Mucha, Lubnauer, Lepmart, liderzy PO, Nowoczesnej, PSL, SLD, Razem, KOD-u, prezydenci miast, ruchy kobiece, organizacje zawodowe i obywatelskie zawiązali wreszcie wspólny front wokół jednej sprawy, która ich łączy, a na później odsunęli sprawy, które ich dzielą?
I rysuje wizję formuły takiej koalicji:
Niech waszej koalicji patronuje np. Władysław Frasyniuk, który jak w każdej zlepionej zbiorowości musi mieć głos ostateczny, by inicjatywa po tygodniu nie zmieniła się w groteskowy konwent św. Katarzyny.
Dalej publicysta znany ze stwierdzenia w 2011 roku iż
„jestem wrogiem PiS i będę go zwalczał ile sił,
konstruuje „radę złożoną z autorytetów społecznych”, która „nadawała by prawomocność rozmaitym akcjom obywatelskiego nieposłuszeństwa”. I tak dalej, w coraz bardziej odrealnionym tonie. Trzeba przyznać, że cała redakcja GW nadal ciężko pracuje na kolejne sukcesy wyborcze Prawa i Sprawiedliwości.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ten fragment wyraźnie umknął autorom dzisiejszych przeglądów prasy, a niesłusznie. Oto bowiem jasno, wręcz brutalnie, postawiona jest teza, która dotąd pojawiała się jedynie w sugestiach i to na obrzeżach obozu opozycyjnego.
W kolejnym najdramatyczniejszym z dramatycznych komentarzy wicenaczelny (a realnie szef) „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski pyta:
Co jeszcze musi się stać, by panowie Schetyna, Petru, Kosiniak-Kamysz, Zandberg, Łoziński, aby panie Nowacka, Mucha, Lubnauer, Lepmart, liderzy PO, Nowoczesnej, PSL, SLD, Razem, KOD-u, prezydenci miast, ruchy kobiece, organizacje zawodowe i obywatelskie zawiązali wreszcie wspólny front wokół jednej sprawy, która ich łączy, a na później odsunęli sprawy, które ich dzielą?
I rysuje wizję formuły takiej koalicji:
Niech waszej koalicji patronuje np. Władysław Frasyniuk, który jak w każdej zlepionej zbiorowości musi mieć głos ostateczny, by inicjatywa po tygodniu nie zmieniła się w groteskowy konwent św. Katarzyny.
Dalej publicysta znany ze stwierdzenia w 2011 roku iż
„jestem wrogiem PiS i będę go zwalczał ile sił,
konstruuje „radę złożoną z autorytetów społecznych”, która „nadawała by prawomocność rozmaitym akcjom obywatelskiego nieposłuszeństwa”. I tak dalej, w coraz bardziej odrealnionym tonie. Trzeba przyznać, że cała redakcja GW nadal ciężko pracuje na kolejne sukcesy wyborcze Prawa i Sprawiedliwości.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/348743-no-no-gazeta-michnika-zdaje-sie-skreslac-schetyne-i-zada-podporzadkuj-sie-frasyniukowi?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.