Panika i manipulacje! I Prezes Sądu Najwyższego ostro atakuje projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. W długiej liście zarzutów przeciwko projektowi, prezes Małgorzata Gersdorf, na pierwszym miejscu stawia pomysł ustanowienia trzeciej izby SN - dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. To znamienne, gdyż Izba Dyscyplinarna mogłaby zakończyć bezkarność kasty sędziowskiej! Prezes jest tez przekonana, że Sąd Najwyższy działa bez zarzutów, a zmiany wprowadzą chaos i zamieszanie.
Najbardziej niepokojąca jest izba dyscyplinarna, która „jest biczem” dla wszystkich prawników, którzy podpadną ministrowi.
– mówiła dziś prezes Gersdorf na konferencji prasowej.
Co jeszcze „niepokoi” panią prezes? Okazuje się, że utrata stołków przez sędziów Sądu Najwyższego.
Każda reorganizacja prowadzi do spowolnienia prac. Ta reorganizacja jest głęboka, spowoduje przejście do stanu spoczynku wszystkich sędziów, którzy obecnie orzekają, z wyłączeniem tych, których wskaże minister sprawiedliwości. To również nas niepokoi. (…)To rodzi nasze głębokie zaniepokojenie. Władza wykonawcza będzie głęboko sięgać w głąb władzy sądownicze
– mówiła Małgorzata Gersdorf.
Projekt zmierza do szerokiego podporządkowania SN ministrowi sprawiedliwości, co wykracza ponad trójpodział władzy.
– stwierdziła prezes SN.
W moim mniemaniu chodzi tu o to, by wymienić skład SN. Do tego zmierza cały ten projekt. Ma on niedoróbki formalne. Wstyd podnościć kwestie, jakie są te niedoróbki.
– stwierdziła Małgorzata Gersdorf w rozmowie z dziennikarzami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym łamie konstytucję? Bzdura. Większość zmian bezpośrednio z niej wynika!
Co ciekawe, prezes Małgorzata Gersdorf nadal jest przekonana o swojej nieomylności i twierdzi, że Sąd NAjwyższy działa bez zarzutu!
**Argument, że praca SN wymaga zmiany i lepszej merytorycznej działalności jest absolutnie chybiony. (…) Ponad 7 tysięcy skarg kasacyjnych i kasacji rozstrzyga SN. Praca sądu jest więc na jak najwyższym poziomie. Zagadnień prawnych, na które odpowiadają sędziowie Sądu Najwyższego, jest bardzo dużo i mają bardzo różny charakter – trzeba studiować bardzo duży zakres materiału. (…) Z danych, które przedstawiam posłom wynika, że SN nie działa ani opieszale, ani źle – średni czas działania na jedną sprawę do 7 miesięcy .
– stwierdziła Gersdorf.
Można powiedzieć, że SN staje się sądem przy ministrze sprawiedliwości. Niepokoi nas ta duża władza ministra nad sędziami. To zagrożenie dla obecnego ustroju.
– mówiła.
I Prezes Sądu Najwyższego kreuje się również na „ofiarę” zmian w Sądzie Najwyższym.
- Nie jestem przywiązana do tego, by być I Prezesem.Liczę się z tym, że nie dotrwam do końca kadencji. Teraz to już oczywiste. Czy to zemsta na mnie? Nie chciałabym używać tych słów. Jestem sędzią, więc nie mogę nie prezentować poglądów w sprawach zasadniczych co do znaczenia norm.
– powiedziała Gersdorf.
Prezes Małgorzata Gersdorf zapowiedziała, że na 27 lipca planowane jest nadzwyczajne zgromadzenie sędziów Sądu Najwyższego.
Słuchając łzawego wystąpienia prezes Gersdorf ciężko nie mieć wrażenia, że kasta sędziowska panicznie boi się zmian. a w walce o swoje nieuprawnione przywileje nie zawaha się, by sięgnąć po wszystkie możliwe narzędzia. Nerwowa reakcja sędzi Gersdorf na projekt zmian w SN i brak jakiejkolwiek refleksji z jej strony, to najlepszy dowód na to, że zmiany w Sądzie Najwyższym są niezbędne.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/348643-prezes-gersdorf-przerazona-czego-najbardziej-boi-sie-w-zmianach-dot-sn-izby-dyscyplinarnej-ktora-zakonczy-bezkarnosc-sedziowska