Prof. Morawski stał się wzorem dla wielu pokoleń naukowców, a to co co w ostatnim czasie zrobiono z osobą pana Morawskiego było niegodne. Na koniec życia wyrządzono mu wielką krzywdę. Cała ta sprawa związana choćby z przemówieniem pana prof. Morawskiego w Oxfordzie była jedną wielką manipulacją medialną. Wielu z tych, którzy obrzucali błotem prof. Morawskiego nawet nie zadali sobie trudu, by zaznajomić się z treścią wykładu.
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
CZYTAJ TAKŻE:Zmarł profesor Lech Morawski. Prawnik, członek Trybunału Stanu, sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Miał 68 lat
wPolityce.pl: Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska w wywiadzie dla wPolsce.pl mówiła dziś, że prof. Lech Morawski odszedł w poczuciu krzywdy i w atmosferze medialnej nagonki.
W pełni zgadzam się ze słowami pani prezes. W medialnej nagonce na pana prof. Morawskiego przekroczono granice, których przekraczać nie można. Pan sędzia Morawski był wielkim profesorem, człowiekiem i Polakiem. Stał się też wzorem dla wielu pokoleń naukowców, a to co co w ostatnim czasie zrobiono z osobą pana Morawskiego było niegodne. Na koniec życia wyrządzono mu krzywdę. Cała ta sprawa związana choćby z przemówieniem pana prof. Morawskiego w Oxfordzie była jedną wielką manipulacją medialną. Wielu z tych, którzy obrzucali błotem prof. Morawskiego nawet nie zadali sobie trudu, by zaznajomić się z treścią wykładu.
Mówi się o ciosie nie tylko w Trybunał Konstytucyjny, ale również w polską naukę.
Zdecydowanie tak. Niedawno wydałem książkę pt. „Ciężar dowodu w procesie karnym”, a osobą, która na ten temat wspaniale pisała i to niemal 40 lat temu był właśnie prof. Morawski. Ci, którzy rzucali na na prof. Morawskiego kalumnie nigdy nie przeczytali żadnej publikacji pana profesora. Jego wielki dorobek dotyczy bardzo różnych sfer. Nie tylko filozofii prawa, ale również prawa cywilnego. Przez dzieła prof. Morawskiego przewija się niezwykła przenikliwość myśli i ogromna inteligencja, wiedza. Wspaniale łączył wątki cywilne, prawne i filozoficzne i wszystko to osadzał w spójnej aksjologii. Reforma zawodów prawniczych, której dokonywaliśmy w 2006 roku była również oparta na publikacjach prof. Morawskiego o konstytucyjnych wartościach w kontekście otwarcia zawodów. To on pisał o tym, że konstytucja nie oznacza korporacjonizmu, że młodzi ludzie mają prawo dotarcia do zawodu prawniczego. Pamiętajmy komu zawdzięczamy dziś podstawy filozoficzno-prawne ówczesnej reformy. To zasługa pana profesora Lecha Morawskiego. To pan prof. zwracał uwagę na korporacyjność zawodów prawniczych i na temat korporacjonizmu sędziowskiego. Dziś także dokonujemy reform w oparciu o idee prof. Morawskiego. Śmierć profesora Morawskiego to strata nie tylko dla Trybunału Konstytucyjnego, ale także dla polskiej nauki.
CZYTAJ TAKŻE:Julia Przyłębska w studiu wPolsce.pl: „Śmierć prof. Lecha Morawskiego to cios dla Trybunału Konstytucyjnego”. WIDEO
A czy bezkompromisowość prof. Morawskiego, jego ogromna wiedza i krytyka korporacjonizmu prawniczego, nie stały się powodem do ataków na jego osobę?
Oczywiście. Tymczasem rolą każdego naukowca jest bycie świadkiem prawdy. Nawet tej niewygodnej, w myśl zasady i słów: „Platon przyjacielem, lecz większą przyjaciółką prawda”. Życie profesora Morawskiego było świadectwem tej maksymy. Ta bezkompromisowość pana profesora prowadziła do tego, że mówił niewygodną prawdę wprost i sam był wielkim świadkiem prawdy. W swoich artykułach pokazywał głębię myśli, dociekliwość i umiejętność łączenia różnych dziedzin. Pisał bardzo szeroko i był anglosaskim, dobrym przykładem, profesora i patrioty. Jego odejście to wielka strata dla Polski.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/348440-nasz-wywiad-warchol-w-nagonce-na-prof-morawskiego-przekroczono-granice-ktorych-przekraczac-nie-mozna-jego-odejscie-to-wielka-strata-dla-polski