To, co dzisiaj usłyszałem z ust sprawozdawcy, sprawiło, że opadły mi ręce. Nie wiem czy nie wejdę nawet na trybunę, bo nie chce brać w tym spektaklu udziału.
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Marek Jakubiak, poseł Kukiz ‘15.
wPolityce.pl: Kukiz ‘15 krytykuje pomysł podniesienia opłaty paliwowej zawnioskowany przez posłów PiS. Dlaczego?
Marek Jakubiak: Przede wszystkim trzeba by zdefiniować, czy istnieje problem braku pieniędzy na drogi. Czy nie został specjalnie wykreowany na okoliczność wprowadzenia tej opłaty. Naszym zdaniem fundusz paliwowy już istnieje. I on ma służyć w większości właśnie remontom dróg. Wprowadzenie dodatkowej opłaty pod jakimkolwiek pozorem jest niedopuszczalne. Prawo i Sprawiedliwość powinno mieć szacunek do samych siebie. Jeszcze niedawno mówili, że absolutnie żadnych opłat na paliwo nie będą dokładać. I wręcz mówili, że nie będą dokładać opłat, tak jak to robił Donald Tusk. Co się zmieniło? Punkt siedzenia chyba.
Z jednej strony słyszymy o dobrych wynikach gospodarczych, a z drugiej o konieczności wprowadzenia tej wyższej o 20 gr opłaty za litr paliwa. Jak to rozumieć?
Nasuwa się pytanie: jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Skoro są w budżecie pieniądze, to po co następny podatek? Ja z takim spektaklem naprawdę nie miałem do czynienia jeszcze od czasów Edwarda Gierka. To trwa już kilka dni. Jest tak dobrze w tym kraju, że w ogóle nie wiadomo dlaczego 2 mln ludzi wyjechało. Jest tak dobrze, że trzeba podnosić podatki. To jest jakaś schizofrenia polityczna. Być może ci ludzie powinni zejść na ziemię, porozmawiać ze swoimi wyborcami. Ludzie są autentycznie wzburzeni taką postawą Prawa i Sprawiedliwości. Myślę, że poprzez wprowadzenie tej opłaty, PiS wpłynie na szkodę własnej partii. Niech zastanowią się, co robią. Bo nie ma ku temu żadnego powodu. To, co dzisiaj usłyszałem z ust sprawozdawcy, sprawiło, że opadły mi ręce. Nie wiem czy nie wejdę nawet na trybunę, bo nie chce brać w tym spektaklu udziału. Nie ma żadnego powodu, żeby wprowadzać dodatkową opłatę na paliwo.
Nie trafiają do Pana argumenty o wyższych cenach paliwa na Zachodzie i braku pieniędzy na drogi lokalne?
Argumenty mówiące o tym, ile kierowcy płacą na paliwo w Niemczech byłoby uprawnione wtedy, kiedy Polacy zarabialiby tyle samo, co Niemcy, a przedsiębiorcy wypracowywaliby zyski na poziomie 40 proc. Pieniądze na drogi natomiast są. I są to miliardy złotych. Tyle tylko, że trzeba umieć nimi zarządzać. Nie tylko konsumować. Na drogi pieniądze idą z mandatów, opłat różnego rodzaju, akcyzy, odpisów na drogi. To jest zwykła obłuda, że ktoś powtarza, że na drogi nie ma pieniędzy. Sprawozdawca przytoczył w Sejmie pozytywną opinię stowrzyszenia drogowców o tym projekcie. A jaką mieli wystawić opinię, skoro będą mieli zlecenia na budowy tych dróg? Hipokryzja sięga kosmosu.
Czy Pańskim zdaniem projekt ma szansę zostać przegłosowany?
Szanse projekt ma zawsze, kiedy większość na Prawo i Sprawiedliwość. Trzeba wiedzieć, że te podatki nie biorą się znikąd. To przecież także wyborcy PiS będą ten podatek płacić. Jeszcze raz powtarzam: podatek zupełnie niepotrzebny.
Rozmawiała Edyta Hołdyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/348422-nasz-wywiad-jakubiak-o-funduszu-drog-samorzadowych-skoro-sa-w-budzecie-pieniadze-to-po-co-nastepny-podatek