Mówią, że Trump twittując nie zachowuje się prezydencko, ale żaden prezydent za naszego życia nie był bezpardonowo atakowany. Jak poprzednio pisałem, Mika Brzezinski i jej partner (i narzeczony) Joe Scarborough wyzywają go w swoim programie od głupków, atakują jego dzieci, zapraszają psychiatrów, aby dyskutować o rzekomej chorobie psychicznej Trumpa. To nie są żarty, tym żyje prawie połowa Ameryki! Niestety ataki na prezydenta Trumpa są na porządku dziennym i dobrze popłacają. Wspomniany wyżej Joe Scarborough zarabia $6 mln rocznie, $100 tys. tygodniowo i już ma majątek obliczany na ok. $16 mln.
Można odpowiedzieć: jeśli chcecie aby Trump zachowywał się po prezydencku, traktujcie go tak jak powinno się traktować Prezydenta. Czy Bill Clinton był prezydencki ze spuszczonymi spodniami w Gabinecie Owalnym? Czy Obama podróżujący po świecie jak cień Trumpa, negujący prezentowane stanowiska aktualnego prezydenta, zachowuje się “prezydencko”? Jak mainstreamowe media traktowały kandydatkę (wiceprezydencki kandydat republikański u boku McCaina)? Jeśli mieszkasz w szklanym domu, nie rzucaj kamieniami…
Demokraci nieustannie naciskają Trumpa aby atakował Putina twierdząc, że trzeba go ukarać za rosyjską ingerencję w ostatnie prezydenckie wybory w USA. Tyle, że Partia Demokratyczna nie dopuściła FBI do zapoznania się z dowodami na “rosyjskie elektroniczne włamanie”. Socjaliści z tej partii zawsze wyciągający wszystko na szczebel centralny a nawet globalny tym razem zatrudnili prywatną firmę dochodzeniową, na co FBI wyraziło zgodę! Sprawa dotyczyła elektronicznego włamania do komputera szefa kampanii (John Podesta) Hillary Clinton i następnie publikacji w WikiLeaks dokumentów tej partii. Okazuje się, że to John Podesta na pytanie hakera o hasło najspokojniej w świecie pochwalił się, że hasłem jest słowo ”hasło”.
Wiadomo, że Putin aniołkiem nie jest, ale właśnie po powrocie Trumpa z Hamburga wybuchła nowa awantura w której globalistów reprezentują mainstreamowe media (MSM) razem z Partią Demokratyczną. Totalny atak skierowany jest tym razem na najstarszego syna Prezydenta, Donalda Jr, który rok temu w trakcie kampanii prezydenckiej spotkał się z Natalią Weselnickają, byłym rosyjskim prokuratorem (przestała nim być w 2001 r.), która miała dysponować materiałami (z Kremla!) kompromitującymi Hillary Clinton. Młody Trump haczyk połknął i wyraził zgodę na spotkanie, z którego nic nie wyszło i skończyło się po 20 minutach. Na spotkaniu był obecny też Paul Manafort, Jared Kushner (przez 10 minut) i jego organizator, brytyjski wydawca muzyczny Rob Goldstone. Według młodego Trumpa spotkanie było stratą czasu, a Natalia chciała mówić o zatrzymanej adopcji rosyjskich dzieci i o sankcjach związanych z Aktem Magnitskiego.
To co teraz dzieje się w lewicowych MSM i wśród lewicowych polityków to istny szał! Wróciła Rosja i oczywiście Putin, który w/g Demokratów na pewno załatwił Trumpowi prezydenturę aby upokorzyć pełną wszelkich cnót Hillary Clinton. Od rana do wieczora : Rosja, Putin, Trump, nawet już nie szukają jakichkolwiek dowodów. Są pewni, że Trump korzystał z pomocy Putina, a wydawało się, że po Warszawie i Hamburgu wszystko się uspokoi i Trump będzie mógł zająć się interesami Ameryki! Były kandydat na wiceprezydenta z kampanii Hillary Clinton ostry lewak senator Tim Kaine ogłosił, że spotkanie Trumpa Jr z rosyjskim prawnikiem może być nawet dowodem na … zdradę narodową! Zażądano, aby specjalna komisja Kongresu przesłuchała młodego Trumpa. Zobaczymy co z tego zostanie za parę dni…
Wracając do warszawskiego przemówienia POTUS-a to trzeba przyznać, że było dobrze napisane i dobrze dostarczone. Wynikało z niego, że Polska nabiera znaczenia i wiatru w skrzydła, a Donald J. Trump nabiera cech męża stanu, a może nawet opatrznościowego męża stanu. Trump w Warszawie to właściwy człowiek, we właściwym czasie, na właściwym miejscu. Z przyjemnością dodam, że jednym z konsultantów pracującym nad tekstem przemówienia mógł być mój kolega redakcyjny z II połowy lat 80-tych (“Wiadomości”, rejon San Francisco), prof. Jan Marek Chodakiewicz. Stąd ta przejrzystość w odbiorze i skomponowana płynność od dramatycznych wątków polskiej historii, do postawionej diagnozy, która może uratować cywilizację zachodnią niszczoną od wewnątrz i z zewnątrz.
W pewnym kontekście Trump również szuka kraju, który mógłby zastąpić odchodzącą z europejskiego systemu bezpieczeństwa Turcję. Wydaje się, że Polska jest poważnym kandydatem na to miejsce. Przed polską dyplomacją uchylonych jest dziś wiele wielkich drzwi, zbliża się też czas kłopotów i nadchodzącego rozwodu z Unią, która gra znaczonymi kartami. Czy UE zarzucająca Polsce łamanie demokracji jest demokratyczna, przecież rządzą nią socjalistyczne elity ze swoją globalistyczną agendą. Polska nie powinna uczestniczyć w dobijaniu państw narodowych, bo sama ulegnie likwidacji.
Największym zagrożeniem dla Rosji Putina jest właśnie energetyczna ofensywa Trumpa, której wyrazem jest właśnie uruchomiony eksport skroplonego gazu dla środkowo-europejskich odbiorców. Teraz możemy oczekiwać na uruchomienie protestu niemieckich i rosyjskich agentów wpływu w Polsce.
Były prezydent Obama zakazał eksportu amerykańskiego skroplonego gazu, zabronił wydawania koncesji na budowę odpowiednich portów LNG. Tylko jakoś Air Force One, który z lubością i tak często ten Ikar używał nie był, jak się okazało, napędzany przez słoneczne panele, ale przez cholernie zatruwającą środowisko naturalne paliwo! Ideałem byłoby szukanie zielonej energetycznej ścieżki do utopijnej jaskini nowoczesnego człowieka.
Totalnie zagubionej totalnej opozycji w Polsce pozostała już tylko wydeptana droga Wałęsy. Powinni zgłosić się do najbliższego lekarza i rozpocząć zbyt długo już odkładane leczenie patriotycznie wstydliwego kompleksu kolonialnego. Może po kapitalnym remoncie opozycja będzie mogła porzucić reprezentowanie interesów ambitnych sąsiadów i dołączyć do wspaniałego polskiego Ciemnogrodu, aby razem budować podstawy dla Wielkiej Polski…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mówią, że Trump twittując nie zachowuje się prezydencko, ale żaden prezydent za naszego życia nie był bezpardonowo atakowany. Jak poprzednio pisałem, Mika Brzezinski i jej partner (i narzeczony) Joe Scarborough wyzywają go w swoim programie od głupków, atakują jego dzieci, zapraszają psychiatrów, aby dyskutować o rzekomej chorobie psychicznej Trumpa. To nie są żarty, tym żyje prawie połowa Ameryki! Niestety ataki na prezydenta Trumpa są na porządku dziennym i dobrze popłacają. Wspomniany wyżej Joe Scarborough zarabia $6 mln rocznie, $100 tys. tygodniowo i już ma majątek obliczany na ok. $16 mln.
Można odpowiedzieć: jeśli chcecie aby Trump zachowywał się po prezydencku, traktujcie go tak jak powinno się traktować Prezydenta. Czy Bill Clinton był prezydencki ze spuszczonymi spodniami w Gabinecie Owalnym? Czy Obama podróżujący po świecie jak cień Trumpa, negujący prezentowane stanowiska aktualnego prezydenta, zachowuje się “prezydencko”? Jak mainstreamowe media traktowały kandydatkę (wiceprezydencki kandydat republikański u boku McCaina)? Jeśli mieszkasz w szklanym domu, nie rzucaj kamieniami…
Demokraci nieustannie naciskają Trumpa aby atakował Putina twierdząc, że trzeba go ukarać za rosyjską ingerencję w ostatnie prezydenckie wybory w USA. Tyle, że Partia Demokratyczna nie dopuściła FBI do zapoznania się z dowodami na “rosyjskie elektroniczne włamanie”. Socjaliści z tej partii zawsze wyciągający wszystko na szczebel centralny a nawet globalny tym razem zatrudnili prywatną firmę dochodzeniową, na co FBI wyraziło zgodę! Sprawa dotyczyła elektronicznego włamania do komputera szefa kampanii (John Podesta) Hillary Clinton i następnie publikacji w WikiLeaks dokumentów tej partii. Okazuje się, że to John Podesta na pytanie hakera o hasło najspokojniej w świecie pochwalił się, że hasłem jest słowo ”hasło”.
Wiadomo, że Putin aniołkiem nie jest, ale właśnie po powrocie Trumpa z Hamburga wybuchła nowa awantura w której globalistów reprezentują mainstreamowe media (MSM) razem z Partią Demokratyczną. Totalny atak skierowany jest tym razem na najstarszego syna Prezydenta, Donalda Jr, który rok temu w trakcie kampanii prezydenckiej spotkał się z Natalią Weselnickają, byłym rosyjskim prokuratorem (przestała nim być w 2001 r.), która miała dysponować materiałami (z Kremla!) kompromitującymi Hillary Clinton. Młody Trump haczyk połknął i wyraził zgodę na spotkanie, z którego nic nie wyszło i skończyło się po 20 minutach. Na spotkaniu był obecny też Paul Manafort, Jared Kushner (przez 10 minut) i jego organizator, brytyjski wydawca muzyczny Rob Goldstone. Według młodego Trumpa spotkanie było stratą czasu, a Natalia chciała mówić o zatrzymanej adopcji rosyjskich dzieci i o sankcjach związanych z Aktem Magnitskiego.
To co teraz dzieje się w lewicowych MSM i wśród lewicowych polityków to istny szał! Wróciła Rosja i oczywiście Putin, który w/g Demokratów na pewno załatwił Trumpowi prezydenturę aby upokorzyć pełną wszelkich cnót Hillary Clinton. Od rana do wieczora : Rosja, Putin, Trump, nawet już nie szukają jakichkolwiek dowodów. Są pewni, że Trump korzystał z pomocy Putina, a wydawało się, że po Warszawie i Hamburgu wszystko się uspokoi i Trump będzie mógł zająć się interesami Ameryki! Były kandydat na wiceprezydenta z kampanii Hillary Clinton ostry lewak senator Tim Kaine ogłosił, że spotkanie Trumpa Jr z rosyjskim prawnikiem może być nawet dowodem na … zdradę narodową! Zażądano, aby specjalna komisja Kongresu przesłuchała młodego Trumpa. Zobaczymy co z tego zostanie za parę dni…
Wracając do warszawskiego przemówienia POTUS-a to trzeba przyznać, że było dobrze napisane i dobrze dostarczone. Wynikało z niego, że Polska nabiera znaczenia i wiatru w skrzydła, a Donald J. Trump nabiera cech męża stanu, a może nawet opatrznościowego męża stanu. Trump w Warszawie to właściwy człowiek, we właściwym czasie, na właściwym miejscu. Z przyjemnością dodam, że jednym z konsultantów pracującym nad tekstem przemówienia mógł być mój kolega redakcyjny z II połowy lat 80-tych (“Wiadomości”, rejon San Francisco), prof. Jan Marek Chodakiewicz. Stąd ta przejrzystość w odbiorze i skomponowana płynność od dramatycznych wątków polskiej historii, do postawionej diagnozy, która może uratować cywilizację zachodnią niszczoną od wewnątrz i z zewnątrz.
W pewnym kontekście Trump również szuka kraju, który mógłby zastąpić odchodzącą z europejskiego systemu bezpieczeństwa Turcję. Wydaje się, że Polska jest poważnym kandydatem na to miejsce. Przed polską dyplomacją uchylonych jest dziś wiele wielkich drzwi, zbliża się też czas kłopotów i nadchodzącego rozwodu z Unią, która gra znaczonymi kartami. Czy UE zarzucająca Polsce łamanie demokracji jest demokratyczna, przecież rządzą nią socjalistyczne elity ze swoją globalistyczną agendą. Polska nie powinna uczestniczyć w dobijaniu państw narodowych, bo sama ulegnie likwidacji.
Największym zagrożeniem dla Rosji Putina jest właśnie energetyczna ofensywa Trumpa, której wyrazem jest właśnie uruchomiony eksport skroplonego gazu dla środkowo-europejskich odbiorców. Teraz możemy oczekiwać na uruchomienie protestu niemieckich i rosyjskich agentów wpływu w Polsce.
Były prezydent Obama zakazał eksportu amerykańskiego skroplonego gazu, zabronił wydawania koncesji na budowę odpowiednich portów LNG. Tylko jakoś Air Force One, który z lubością i tak często ten Ikar używał nie był, jak się okazało, napędzany przez słoneczne panele, ale przez cholernie zatruwającą środowisko naturalne paliwo! Ideałem byłoby szukanie zielonej energetycznej ścieżki do utopijnej jaskini nowoczesnego człowieka.
Totalnie zagubionej totalnej opozycji w Polsce pozostała już tylko wydeptana droga Wałęsy. Powinni zgłosić się do najbliższego lekarza i rozpocząć zbyt długo już odkładane leczenie patriotycznie wstydliwego kompleksu kolonialnego. Może po kapitalnym remoncie opozycja będzie mogła porzucić reprezentowanie interesów ambitnych sąsiadów i dołączyć do wspaniałego polskiego Ciemnogrodu, aby razem budować podstawy dla Wielkiej Polski…
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/348374-trump-zwiastunem-odrodzenia?strona=2