I kto to mówi? Kopacz krytycznie: "Sieć szpitali nie skróci kolejek do lekarzy". Co robiła, by je skrócić gdy była ministrem zdrowia?

Ewa Kopacz nie ustaje w atakach na ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Twierdzi, że wprowadzane przez niego zmiany są niekorzystne dla pacjentów i  wprowadzają chaos. A co sama robiła gdy była ministrem zdrowia?

Rządzący mówią o paśmie sukcesów, a tak nie jest

—twierdzą politycy PO, którzy spotkali się z mieszkańcami Radomia.

Ewa Kopacz, Anna Maria Białkowska i Leszek Ruszczyk starali się, jak podkreślali, odłamywać to, co Polacy słyszą w telewizji publicznej.

Partia rządząca, to co dzieje się w kraju przedstawia jako nieustające pasmo sukcesów. My będziemy to odkłamywać

—mówili politycy Platformy.

Była premier skupiła się na krytyce sieć szpitali, która według PiS-u ma ułatwić finansowanie lecznic oraz zagwarantować pacjentom zagwarantować łatwiejszy dostęp do opieki medycznej.

Stwierdziła, że kontrakty na 2018 r. będą na poziomie tych z 2015 r, a pacjenci utkną w kolejkach. Stwierdziła nawet, że pacjentom będzie groziło wydłużenie kolejek po świadczenia zdrowotne.

Niewiele szpitali miało tak dobry kontrakt, żeby dziś przy nałożeniu dodatkowych obowiązków, konieczności zatrudnienia kolejnych lekarzy pomyślnie przejść przez audyt, który będzie przeprowadzany

—stwierdziła.

Szpital, który jest w sieci, będzie przede wszystkim pilnował budżetu. Nie będzie nadwykonań, więc jeśli szpital przekroczy 105 proc. kontraktu, to będzie na tym tracił. Nie będzie się opłacało robić więcej, będą robione tylko proste procedury, żeby się zmieścić w kontrakcie

—ostrzegała.

Ewa Kopacz była ministrem zdrowia i mogła system opieki zdrowia naprawiać do woli. Co zrobiła? Za jej np. zlikwidowano 322 z 813 punktów nocnej i świątecznej pomocy medycznej.

Przypomnijmy. Przyjęty przez rząd projekt ustawy przewiduje, że w tzw. sieć szpitali będą mogły znaleźć się placówki mające umowę z NFZ od co najmniej dwóch lat oraz posiadające izbę przyjęć albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne). Placówki zakwalifikowane do sieci będą miały gwarantowaną umowę z NFZ.

ann/echodnia.eu/radom.wyborcza.pl