Dawno już żaden przywódca innego państwa nie mówił w ten sposób o Polsce. A tak się akurat składa, że Donald Trump jest przywódcą największego światowego mocarstwa. Gdy ktoś taki mówi o naszym bohaterstwie, to cały świat słucha z zapartym tchem.
To była ogólnoświatowa lekcja historii Polski. Zapewne pilnie śledzono ten wykład w Hamburgu, bo tam akurat czekają na amerykańskiego prezydenta europejscy przywódcy oraz Władimir Putin. Co usłyszeli? Mocne, jak nigdy zapewnienie, że Polska jest bliskim sojusznikiem USA, że nie warto nawet spoglądać na nas ze złymi zamiarami. Ważne słowa, szczególnie w sytuacji, gdy rosyjska ekspansja na zewnątrz nie zamyka się juz tylko w słowach, ale - jak na Ukrainie - ma postać regularnej wojny.
Przez kilkanaście minut prezydent Trump podkreślał bohaterstwo Polaków. Odmienił je przez wszystkie przypadki, ze szczegółami opowiadał o wydarzeniach z Powstania Warszawskiego. Jest po tym chociaż cień nadziei, że Warszawa w końcu zacznie być za oceanem postrzegana jako miasto dwóch powstań, z 1943 i z 1944 roku. Do tej pory z taka wiedza było krucho. Należy podziękować doradcom amerykańskiego prezydenta, że tak dobrze przygotowali szefa w tym temacie. Nie było ani słowa za dużo, żadnej niezręczności, czy pomyłki.
Można oczywiście wyliczyć, ile nas te słowa będą kosztowały. Dosłownie. Bo Donald Trump jest biznesmenem i przyjechał nad Wisłę - czego nie ukrywał - zrobić dobry interes. Zapowiedź pomocy w dywersyfikacji dostaw gazu to właściwie banner reklamowy produktu, który USA chcą eksportować w coraz większych ilościach. Zapłacimy za niego i to niemało, ale gaz z kierunku innego niż Rosja ma dla nas znaczenie nie tylko energetyczne. Chodzi o stworzenie alternatywy, zabranie możliwości wpływania Putinowi na stabilność dostaw niezbędnego surowca. Nie tylko zresztą do Polski, bo dalekosiężne plany zakładają, że amerykański gaz via Polska popłynie do całego regionu. Biorąc pod uwagę ten aspekt, cena nie będzie zbyt wysoka.
Amerykanie są mistrzami marketingu. Usłyszeliśmy od pierwszego obywatela USA coś, co chcieliśmy usłyszeć. Z drugiej strony, on został tu przyjęty naprawdę dobrze. Biznesowo i wizerunkowo można ten deal ocenić krótko „win-win”.
CZYTAJ TAKŻE: RELACJA. Prezydent USA na zakończenie wizyty w Polsce: „W Polakach widzimy ducha Europy. Wasz naród jest wielki”
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347586-oczywiscie-ze-prezydentowi-trumpowi-chodzi-o-biznes-ale-czy-nie-tego-samego-chce-polska-mamy-transakcje-win-win