Nie miałem świadomości, że pieniądze Amber Gold są „brudne”; z tego co wiem to jeszcze nie jest wyjaśnione, czy te pieniądze były „brudne”, czy nie
— powiedział w środę przed komisją śledczą ds. Amber Gold b. członek zarządu Jet Air Zbigniew Młotkowski.
Młotkowski - jak zeznał - był pracownikiem Jet Air w latach 2005-2012. Od lata 2011 r. był dyrektorem operacyjnym i członkiem zarządu tej firmy.
W połowie 2011 r. spółka Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express, pod którą działały linie OLT Express Regional (z siedzibą w Gdańsku, wykonujące rejsowe połączenia krajowe) oraz OLT Express Poland (z siedzibą w Warszawie, które wykonywały czarterowe przewozy międzynarodowe).
CZYTAJ TAKŻE: Kolejny dzień prac komisji śledczej ds. Amber Gold. Zeznania składa były członek zarządu Jet Air Zbigniew Młotkowski
Byłem osobą, która pierwsza przeczytała maila od Marcina P. wysłanego na taki bardzo ogólny adres firmowy (…) P. przysłał maila po naszym ogłoszeniu, że zawieszamy operacje lotnicze. Przyszedł mail mniej więcej o treści, jaki jest powód zawieszenia operacji lotniczych i czy może potrzebujemy wsparcia finansowego
— mówił Młotkowski przed komisją śledczą.
Dodał, że w związku z tym na początku czerwca 2011 r. uczestniczył w Gdańsku w siedzibie Amber Gold w spotkaniu szefów Jet Air Krzysztofa Wicherka i jego żony z Marcinem P.
Szybka decyzja Marcina P. o inwestycji w Jet Air pozwoliła na wypłatę wynagrodzeń dla pracowników
— zaznaczył.
Była nieukrywana radość, że spółka może funkcjonować, choć oczywiście nie była to bezrozumna radość
— stwierdził świadek. Wskazał, że dzięki wyszukiwarkom internetowym wiedział o uprzedniej karalności Marcina P.
Jedno z głównych pytań w tym temacie zostało zadane P. przez Wicherka. Wtedy usłyszeliśmy informację, że wyrok został zatarty, a Marcin P. zadośćuczynił wszystkim poszkodowanym, więc jakby przedstawił się od strony rzetelnego człowieka
— powiedział Młotkowski.
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) zapytała, czy w kierownictwie Jet Air dyskutowano o fakcie, że pojawił się człowiek, który „bez żadnych gwaracji zaczyna przelewać z dnia na dzień miliony złotych; że to wygląda na pralnię pieniędzy”. Świadek odpowiedział, że takich rozmów nie było.
Ekscentrycznych milionerów nie brakuje (…) wtedy takie określenie między nami padło
— dodał Młotkowski.
Świadek potwierdził, że pieniądze na Jet Air były płacone ze spółki Amber Gold.
Natomiast wiedza jakoby pieniądze miałyby być „brudne”, to jest w moim mniemaniu cały czas proces wyjaśniany i chciałbym, aby został wyjaśniony. (…) Dziś takiego błędu bym nie popełnił
— powiedział świadek.
Dopytany przez Witolda Zembaczyńskiego (Nowoczesna), co było tym błędem, Młotkowski odpowiedział, że
chociażby przyjęcie stanowiska członka zarządu na okres pół roku.
Przyznał, że fakt niespodziewanej i szybkiej inwestycji Marcina P. w Jet Air
brzmi trochę jak filmowa opowieść
co Zembaczyński skomentował:
Czyli raczej jakiś kryminał.
Młotkowski ocenił zaś, że mail o usunięciu go z zarządu OLT-Jet Air w grudniu 2011 r. - z perspektywy czasu - to jeden z najlepszych maili w jego życiu.
W trakcie przesłuchania Marek Suski (PiS) pytał świadka m.in. o strategię dotyczącą cen biletów oferowanych przez OLT.
Strategia, jeśli chodzi o ceny, była przedstawiona na którymś ze spotkań, nie pamiętam przez kogo zaprezentowana, ale że początkowo ceny będą niskie. W wieloletnim biznesplanie zakładano, że firma będzie przynosiła z operacji lotniczych straty natomiast w długofalowym działaniu firma miała przynosić zyski
— odpowiedział Młotkowski.
Suski pytał też, czy świadek znał plan przewidujący, że gdy linie OLT zdobędą rynek zostaną sprzedane. Wspominał o tym wcześniej przed komisją m.in. b. dyrektor zarządzający OLT Express Jarosław Frankowski.
Ten plan dotarł do mnie jako plotka, nigdy nie był przedstawiony przez pana Frankowskiego bezpośrednio
— odparł świadek.
Wassermann dopytywała też, czy Młotkowski uczestniczył jeszcze w jakimś innym spotkaniu z udziałem Marcina lub Katarzyny P. w czerwcu, lipcu lub sierpniu 2011 r.
Latem 2011 r. było kolejne spotkanie w siedzibie Amber Gold w Gdańsku
— odpowiedział Młotkowski.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie miałem świadomości, że pieniądze Amber Gold są „brudne”; z tego co wiem to jeszcze nie jest wyjaśnione, czy te pieniądze były „brudne”, czy nie
— powiedział w środę przed komisją śledczą ds. Amber Gold b. członek zarządu Jet Air Zbigniew Młotkowski.
Młotkowski - jak zeznał - był pracownikiem Jet Air w latach 2005-2012. Od lata 2011 r. był dyrektorem operacyjnym i członkiem zarządu tej firmy.
W połowie 2011 r. spółka Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express, pod którą działały linie OLT Express Regional (z siedzibą w Gdańsku, wykonujące rejsowe połączenia krajowe) oraz OLT Express Poland (z siedzibą w Warszawie, które wykonywały czarterowe przewozy międzynarodowe).
CZYTAJ TAKŻE: Kolejny dzień prac komisji śledczej ds. Amber Gold. Zeznania składa były członek zarządu Jet Air Zbigniew Młotkowski
Byłem osobą, która pierwsza przeczytała maila od Marcina P. wysłanego na taki bardzo ogólny adres firmowy (…) P. przysłał maila po naszym ogłoszeniu, że zawieszamy operacje lotnicze. Przyszedł mail mniej więcej o treści, jaki jest powód zawieszenia operacji lotniczych i czy może potrzebujemy wsparcia finansowego
— mówił Młotkowski przed komisją śledczą.
Dodał, że w związku z tym na początku czerwca 2011 r. uczestniczył w Gdańsku w siedzibie Amber Gold w spotkaniu szefów Jet Air Krzysztofa Wicherka i jego żony z Marcinem P.
Szybka decyzja Marcina P. o inwestycji w Jet Air pozwoliła na wypłatę wynagrodzeń dla pracowników
— zaznaczył.
Była nieukrywana radość, że spółka może funkcjonować, choć oczywiście nie była to bezrozumna radość
— stwierdził świadek. Wskazał, że dzięki wyszukiwarkom internetowym wiedział o uprzedniej karalności Marcina P.
Jedno z głównych pytań w tym temacie zostało zadane P. przez Wicherka. Wtedy usłyszeliśmy informację, że wyrok został zatarty, a Marcin P. zadośćuczynił wszystkim poszkodowanym, więc jakby przedstawił się od strony rzetelnego człowieka
— powiedział Młotkowski.
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) zapytała, czy w kierownictwie Jet Air dyskutowano o fakcie, że pojawił się człowiek, który „bez żadnych gwaracji zaczyna przelewać z dnia na dzień miliony złotych; że to wygląda na pralnię pieniędzy”. Świadek odpowiedział, że takich rozmów nie było.
Ekscentrycznych milionerów nie brakuje (…) wtedy takie określenie między nami padło
— dodał Młotkowski.
Świadek potwierdził, że pieniądze na Jet Air były płacone ze spółki Amber Gold.
Natomiast wiedza jakoby pieniądze miałyby być „brudne”, to jest w moim mniemaniu cały czas proces wyjaśniany i chciałbym, aby został wyjaśniony. (…) Dziś takiego błędu bym nie popełnił
— powiedział świadek.
Dopytany przez Witolda Zembaczyńskiego (Nowoczesna), co było tym błędem, Młotkowski odpowiedział, że
chociażby przyjęcie stanowiska członka zarządu na okres pół roku.
Przyznał, że fakt niespodziewanej i szybkiej inwestycji Marcina P. w Jet Air
brzmi trochę jak filmowa opowieść
co Zembaczyński skomentował:
Czyli raczej jakiś kryminał.
Młotkowski ocenił zaś, że mail o usunięciu go z zarządu OLT-Jet Air w grudniu 2011 r. - z perspektywy czasu - to jeden z najlepszych maili w jego życiu.
W trakcie przesłuchania Marek Suski (PiS) pytał świadka m.in. o strategię dotyczącą cen biletów oferowanych przez OLT.
Strategia, jeśli chodzi o ceny, była przedstawiona na którymś ze spotkań, nie pamiętam przez kogo zaprezentowana, ale że początkowo ceny będą niskie. W wieloletnim biznesplanie zakładano, że firma będzie przynosiła z operacji lotniczych straty natomiast w długofalowym działaniu firma miała przynosić zyski
— odpowiedział Młotkowski.
Suski pytał też, czy świadek znał plan przewidujący, że gdy linie OLT zdobędą rynek zostaną sprzedane. Wspominał o tym wcześniej przed komisją m.in. b. dyrektor zarządzający OLT Express Jarosław Frankowski.
Ten plan dotarł do mnie jako plotka, nigdy nie był przedstawiony przez pana Frankowskiego bezpośrednio
— odparł świadek.
Wassermann dopytywała też, czy Młotkowski uczestniczył jeszcze w jakimś innym spotkaniu z udziałem Marcina lub Katarzyny P. w czerwcu, lipcu lub sierpniu 2011 r.
Latem 2011 r. było kolejne spotkanie w siedzibie Amber Gold w Gdańsku
— odpowiedział Młotkowski.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347416-kolejne-mocne-zeznania-przed-komisja-sledcza-fakt-szybkiej-inwestycji-w-jet-air-brzmi-jak-filmowa-opowiesc-czlonek-komisji-raczej-jakis-kryminal