Bardzo ciekawa wymiana zdań nastąpiła między posłem PO Krzysztofem Brejzą a przewodniczącymi komisji Amber Gold Małgorzatą Wassermann i Markiem Suskim. Oskarżony o kłamstwa Brejza zaczął się bronić w agresywny sposób.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZA RELACJA. Brejza jak w amoku! Pomawia i obraża członków komisji ds. Amber Gold. Wassermann: „Rozważymy wykluczenie pana z komisji”
Całą dyskusję rozpoczął poseł Suski:
Ja żądam od pana Brejzy przeprosin i wycofania się z tych kłamstw, które tutaj padły na komisji.
Małgorzata Wassermann odniosła się do pomówień Brejzy, które dotyczyły jednego z mediów:
Podobnie sytuacja wyglądała z Radiem Maryja, tych spraw jest bardzo dużo, kiedy Pan kłamie.
Poseł Platformy Obywatelskiej usiłował się wtrącić, wówczas przewodnicząca komisji obiecała, że zaraz odda mu głos. Brejza nie zamierzał jednak czekać.
Ale niech pani na mnie nie krzyczy. Zostałem wywołany, chyba mam prawo…
— zwrócił się gniewnie w stronę przewodniczącej.
Zaraz oddam panu głos tylko proszę mi dać skończyć! Pan przeróżne instytucje pomawia, poza nami – my jesteśmy przyzwyczajeni od samego początku – ale pan pomawia instytucje…
Wassermann usiłowała powiedzieć, jakie ma wobec posła zarzuty, Brejza jednak miał wyjątkowo zadziorny nastrój.
Uwielbia pani te określenia i nie potrafi zachować faktów, nie odnosi się do faktów, obraża pani cały czas mnie
— przerwał, starając się zrzucić winę na przewodniczącą komisji. Ta nie dała się jednak sprowokować:
Panie pośle, obraża pan także instytucje, pan narusza czyjeś dobre imię. I ja panu chcę powiedzieć jedną rzecz, jeśli będzie pan to kontynuować, to albo będziemy rozważać wykluczenie pana z komisji, albo będzie pan miał akty oskarżenia za każde takie zachowanie. Nie będziemy tego tolerować.
Zagrożenie szeregiem aktów oskarżenia nie zrobiło na pośle Brejzie wielkiego wrażenia, postanowił atakować dalej:
Ja nie będę tolerować pomówień i pani ostrego języka niepopartego faktami. Po pierwsze, jeśli chodzi o Radio Maryja, to pani mnie pomówiła, ponieważ ja stwierdziłem fakt podczas przesłuchania pana Marcina P., że pierwsza reklama, co wynika z analiz ABW, umieszczona została w „Naszym Dzienniku” i pojawiały się wtedy w audycjach „Rozmowy niedokończone” treści nawołujące do inwestowania złoto. (…) Pani zarzuciła mi kłamstwo przytaczając wykaz innych mediów, które zarobiły więcej na tej reklamie, zupełnie w oderwaniu od faktów które pani przytoczyłem. I to dziwne stowarzyszenie (…), które bardzo dziwne metody leczenia homoseksualizmu stosuje, (…) faktem jest to, że w styczniu 2006 roku pan wiceprzewodniczący Suski brał udział w pracach tego stowarzyszenia, w obchodach 4 rocznicy…
Poseł Suski natychmiast zareagował na atak wymierzony w niego:
Jeszcze pan dodaje tutaj kolejne kłamstwo. Ja oczekuję przeprosin…
Poseł PO odciął się:
To zweryfikujemy fakty w sądzie. (…) To co państwo robicie i te brzydkie słowa pod moim adresem nie po raz pierwszy oceniające przytaczanie przeze mnie faktów i dążenie do ustalenia źródeł zorganizowania Amber Gold. Groźba, że zostanę wykluczony z komisji? Za co? Za to, że nie wszystko układa się po waszej myśli? Może pani przypomni sobie w jaki sposób dokumenty dotyczące KNF nie wpłynęły z prokuratury?
Suski powoli zaczynał tracić cierpliwość:
Brednie pana Brejzy są zdumiewające. Jaki wpływ na aferę Amber Gold miało jakiekolwiek spotkanie w 2006 roku?
Brejza odparował:
To nie moja wina, że brał pan udział w działaniach tego stowarzyszenia.
Suski nie dawał za wygraną:
Pan jest po prostu bezczelnym kłamcą.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Bardzo ciekawa wymiana zdań nastąpiła między posłem PO Krzysztofem Brejzą a przewodniczącymi komisji Amber Gold Małgorzatą Wassermann i Markiem Suskim. Oskarżony o kłamstwa Brejza zaczął się bronić w agresywny sposób.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZA RELACJA. Brejza jak w amoku! Pomawia i obraża członków komisji ds. Amber Gold. Wassermann: „Rozważymy wykluczenie pana z komisji”
Całą dyskusję rozpoczął poseł Suski:
Ja żądam od pana Brejzy przeprosin i wycofania się z tych kłamstw, które tutaj padły na komisji.
Małgorzata Wassermann odniosła się do pomówień Brejzy, które dotyczyły jednego z mediów:
Podobnie sytuacja wyglądała z Radiem Maryja, tych spraw jest bardzo dużo, kiedy Pan kłamie.
Poseł Platformy Obywatelskiej usiłował się wtrącić, wówczas przewodnicząca komisji obiecała, że zaraz odda mu głos. Brejza nie zamierzał jednak czekać.
Ale niech pani na mnie nie krzyczy. Zostałem wywołany, chyba mam prawo…
— zwrócił się gniewnie w stronę przewodniczącej.
Zaraz oddam panu głos tylko proszę mi dać skończyć! Pan przeróżne instytucje pomawia, poza nami – my jesteśmy przyzwyczajeni od samego początku – ale pan pomawia instytucje…
Wassermann usiłowała powiedzieć, jakie ma wobec posła zarzuty, Brejza jednak miał wyjątkowo zadziorny nastrój.
Uwielbia pani te określenia i nie potrafi zachować faktów, nie odnosi się do faktów, obraża pani cały czas mnie
— przerwał, starając się zrzucić winę na przewodniczącą komisji. Ta nie dała się jednak sprowokować:
Panie pośle, obraża pan także instytucje, pan narusza czyjeś dobre imię. I ja panu chcę powiedzieć jedną rzecz, jeśli będzie pan to kontynuować, to albo będziemy rozważać wykluczenie pana z komisji, albo będzie pan miał akty oskarżenia za każde takie zachowanie. Nie będziemy tego tolerować.
Zagrożenie szeregiem aktów oskarżenia nie zrobiło na pośle Brejzie wielkiego wrażenia, postanowił atakować dalej:
Ja nie będę tolerować pomówień i pani ostrego języka niepopartego faktami. Po pierwsze, jeśli chodzi o Radio Maryja, to pani mnie pomówiła, ponieważ ja stwierdziłem fakt podczas przesłuchania pana Marcina P., że pierwsza reklama, co wynika z analiz ABW, umieszczona została w „Naszym Dzienniku” i pojawiały się wtedy w audycjach „Rozmowy niedokończone” treści nawołujące do inwestowania złoto. (…) Pani zarzuciła mi kłamstwo przytaczając wykaz innych mediów, które zarobiły więcej na tej reklamie, zupełnie w oderwaniu od faktów które pani przytoczyłem. I to dziwne stowarzyszenie (…), które bardzo dziwne metody leczenia homoseksualizmu stosuje, (…) faktem jest to, że w styczniu 2006 roku pan wiceprzewodniczący Suski brał udział w pracach tego stowarzyszenia, w obchodach 4 rocznicy…
Poseł Suski natychmiast zareagował na atak wymierzony w niego:
Jeszcze pan dodaje tutaj kolejne kłamstwo. Ja oczekuję przeprosin…
Poseł PO odciął się:
To zweryfikujemy fakty w sądzie. (…) To co państwo robicie i te brzydkie słowa pod moim adresem nie po raz pierwszy oceniające przytaczanie przeze mnie faktów i dążenie do ustalenia źródeł zorganizowania Amber Gold. Groźba, że zostanę wykluczony z komisji? Za co? Za to, że nie wszystko układa się po waszej myśli? Może pani przypomni sobie w jaki sposób dokumenty dotyczące KNF nie wpłynęły z prokuratury?
Suski powoli zaczynał tracić cierpliwość:
Brednie pana Brejzy są zdumiewające. Jaki wpływ na aferę Amber Gold miało jakiekolwiek spotkanie w 2006 roku?
Brejza odparował:
To nie moja wina, że brał pan udział w działaniach tego stowarzyszenia.
Suski nie dawał za wygraną:
Pan jest po prostu bezczelnym kłamcą.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347223-brejza-wszczyna-awanture-z-przewodniczaca-wassermann-podczas-prac-komisji-ds-amber-gold-czy-beda-konsekwencje-prawne-wideo?strona=1