Lider Nowoczesnej próbował również drwić z obietnic wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Petru pytał, skąd Morawiecki weźmie na to pieniądze.
Nikt tyle nie da, ile Morawiecki obieca. Tak naprawdę można nazywać go „Mateusz-obietnica-Morawiecki”. Obiecał Polakom drogi, mosty, kolej próżniową, ciekawe co będzie następne
— powiedział na poniedziałkowym briefingu w Sejmie Petru, odnosząc się do wystąpienia wicepremiera.
Poinformował, że Nowoczesna podliczyła „wstępnie” koszt realizacji zapowiedzi Morawieckiego i wyliczyła, że wyniósłby on 28 mld zł rocznie, ponad pieniądze zaplanowane w budżecie oraz ok. 50 mld zł na niektóre inwestycje.
Lider Nowoczesnej wyliczał, że realizacja obietnic, które padły na sobotniej konwencji spowodują wzrost wydatków na służbę zdrowia (26 mld zł rocznie), na fundusz ubezpieczeń pogodowych dla rolników (0,4 mld zł), dodatkowy 1 mld zł na naukę, rozszerzenie jeśli chodzi o koszt uzyskania przychodów (0,2 mld zł).
Niektóre z tych propozycji mogą być sensowne, ale ja mam pytanie do pana wicepremiera Morawieckiego: skąd pieniądze na te obietnice? To są pieniądze, których nie ma w budżecie, a przypomnę: dług jest na styk i deficyt na styk
— powiedział Petru.
Ponadto - mówił - Nowoczesna szacuje koszt budowy 5 tys. km ścieżek rowerowych na 2 mld zł, Centralnego Portu Lotniczego na 35 mld, a 8-9 mostów - na kolejne 2 mld.
No i ta kolej szybkich prędkości. Za 1 km - 200 mln zł co najmniej
— ocenił lider Nowoczesnej. Wypominał też PiS zapowiedzi, że nie będą podnoszone podatki.
Tymczasem w najbliższym czasie PiS poprzez wrzutkę sejmową planuje podnieść wszystkim Polakom cenę benzyny o 25 groszy, bo brakuje pieniędzy. PiS szasta pieniędzmi, a potem nie ma na podstawowe wydatki
— mówił Petru.
W sobotę Morawiecki mówiąc o dalszym rozwoju kraju wymienił oszczędności, inwestycje, innowacje, eksport i infrastrukturę, jako najważniejsze czynniki. Dzięki połączeniu tych elementów „z punktu widzenia rozwoju gospodarczego odniesiemy największy sukces” - stwierdził. Wśród największych projektów w realizacji wymienił program uszczelniania systemu podatkowego, w którym, jego zdaniem, rząd już wygrywa z „mafiami VAT-owskimi”.
Natomiast za kluczowy projekt infrastrukturalny uznał Centralny Port Komunikacyjny. Wśród innych projektów wymienił też koleje dużych prędkości, których budowa - jak mówił - jest rozważana. Zadeklarował, że będą też środki na budowę nowych mostów. Jego zdaniem w kraju brakuje ośmiu - dziesięciu dużych mostów na największych rzekach.
Morawiecki wskazywał też m.in. na konieczność rozwoju obszarów poza aglomeracjami. Docelowo, jego zdaniem, tereny te powinny być na tyle rozwinięte, żeby „każda polska rodzina mogła zaplanować swoje życie w promieniu 30-40 km od swojego miejsca urodzenia czy zamieszkania”. Zastrzegł, że jeśli „ktoś chce być mobilny, oczywiście niech będzie mobilny”. „Ale tym, którzy chcą mieszkać, żyć, pracować w okolicy swojego miejsca urodzenia, chcemy to umożliwić” - stwierdził. Jak dodał, rząd musi dać wszystkim gminom dostęp do szybkiego internetu i zrobi to na 100-lecie niepodległości.
Będzie to „100 megabitów na 100-lecie niepodległości” - takie hasło
— powiedział wicepremier.
Zapowiedział też, że powstanie 5 tys. nowych ścieżek rowerowych, które mają przyczynić się do rozwoju małego polskiego biznesu.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Lider Nowoczesnej próbował również drwić z obietnic wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Petru pytał, skąd Morawiecki weźmie na to pieniądze.
Nikt tyle nie da, ile Morawiecki obieca. Tak naprawdę można nazywać go „Mateusz-obietnica-Morawiecki”. Obiecał Polakom drogi, mosty, kolej próżniową, ciekawe co będzie następne
— powiedział na poniedziałkowym briefingu w Sejmie Petru, odnosząc się do wystąpienia wicepremiera.
Poinformował, że Nowoczesna podliczyła „wstępnie” koszt realizacji zapowiedzi Morawieckiego i wyliczyła, że wyniósłby on 28 mld zł rocznie, ponad pieniądze zaplanowane w budżecie oraz ok. 50 mld zł na niektóre inwestycje.
Lider Nowoczesnej wyliczał, że realizacja obietnic, które padły na sobotniej konwencji spowodują wzrost wydatków na służbę zdrowia (26 mld zł rocznie), na fundusz ubezpieczeń pogodowych dla rolników (0,4 mld zł), dodatkowy 1 mld zł na naukę, rozszerzenie jeśli chodzi o koszt uzyskania przychodów (0,2 mld zł).
Niektóre z tych propozycji mogą być sensowne, ale ja mam pytanie do pana wicepremiera Morawieckiego: skąd pieniądze na te obietnice? To są pieniądze, których nie ma w budżecie, a przypomnę: dług jest na styk i deficyt na styk
— powiedział Petru.
Ponadto - mówił - Nowoczesna szacuje koszt budowy 5 tys. km ścieżek rowerowych na 2 mld zł, Centralnego Portu Lotniczego na 35 mld, a 8-9 mostów - na kolejne 2 mld.
No i ta kolej szybkich prędkości. Za 1 km - 200 mln zł co najmniej
— ocenił lider Nowoczesnej. Wypominał też PiS zapowiedzi, że nie będą podnoszone podatki.
Tymczasem w najbliższym czasie PiS poprzez wrzutkę sejmową planuje podnieść wszystkim Polakom cenę benzyny o 25 groszy, bo brakuje pieniędzy. PiS szasta pieniędzmi, a potem nie ma na podstawowe wydatki
— mówił Petru.
W sobotę Morawiecki mówiąc o dalszym rozwoju kraju wymienił oszczędności, inwestycje, innowacje, eksport i infrastrukturę, jako najważniejsze czynniki. Dzięki połączeniu tych elementów „z punktu widzenia rozwoju gospodarczego odniesiemy największy sukces” - stwierdził. Wśród największych projektów w realizacji wymienił program uszczelniania systemu podatkowego, w którym, jego zdaniem, rząd już wygrywa z „mafiami VAT-owskimi”.
Natomiast za kluczowy projekt infrastrukturalny uznał Centralny Port Komunikacyjny. Wśród innych projektów wymienił też koleje dużych prędkości, których budowa - jak mówił - jest rozważana. Zadeklarował, że będą też środki na budowę nowych mostów. Jego zdaniem w kraju brakuje ośmiu - dziesięciu dużych mostów na największych rzekach.
Morawiecki wskazywał też m.in. na konieczność rozwoju obszarów poza aglomeracjami. Docelowo, jego zdaniem, tereny te powinny być na tyle rozwinięte, żeby „każda polska rodzina mogła zaplanować swoje życie w promieniu 30-40 km od swojego miejsca urodzenia czy zamieszkania”. Zastrzegł, że jeśli „ktoś chce być mobilny, oczywiście niech będzie mobilny”. „Ale tym, którzy chcą mieszkać, żyć, pracować w okolicy swojego miejsca urodzenia, chcemy to umożliwić” - stwierdził. Jak dodał, rząd musi dać wszystkim gminom dostęp do szybkiego internetu i zrobi to na 100-lecie niepodległości.
Będzie to „100 megabitów na 100-lecie niepodległości” - takie hasło
— powiedział wicepremier.
Zapowiedział też, że powstanie 5 tys. nowych ścieżek rowerowych, które mają przyczynić się do rozwoju małego polskiego biznesu.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347047-petru-dworuje-sobie-z-pis-to-jest-sytuacja-z-pierwszym-sekretarzem-ktory-przemawia-a-wszyscy-entuzjastycznie-bija-brawo?strona=2