Są granice, których się nie przekracza i żadna walka polityczna nie uprawnia do wypowiadania i propagowania pewnych treści. U nas nie wiadomo kiedy stało się nagminne i nie wzbudzające większych emocji publiczne oskarżanie o faszyzm, nazywanie prezesa PiS „małym Hitlerkiem” czy niewybredne porównywania TVP z propagandą hitlerowską.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żenujący spot PO. W ataku na TVP Platforma posuwa się do wykorzystania przemówienia hitlerowskiego propagandysty. WIDEO
W ostatnim niezwykle prymitywnym spocie Platformy został użyty mój wizerunek. Jakiś wyrwany kawałek tekstu z kontekstu ma dowodzić, że mam coś wspólnego z Goebbelsem. Nigdy nie miałem ambicji, żeby moje żarty wszystkich śmieszyły. Z PO jestem na wojennej ścieżce od momentu, gdy wspaniała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz – Waltz odwołała mnie z funkcji dyrektora Domu Kultury Praga, za to, że występowałem w kabarecie „Pod Egidą” i śpiewałem piosenkę „Platforma cię kocha”. Tak że, co do tego jak otwarta, pluralistyczna i miłująca wolność słowa jest ta partia nie mam wątpliwości od dawna.
Zresztą w Warszawie cały czas jestem objęty anatemą i w wielu domach kultury dyrektorzy, moi dobrzy znajomi, zwyczajnie się boją zorganizować mi koncert. I ja ich rozumiem i nawet nie mam pretensji, ludzie Platformy umocowani na stanowiskach są niezwykle mściwi i pamiętliwi.
Pamiętam też doskonale jak działały media, w tym oczywiście TVP za czasów Platformy. Nie było tam cenzury, chamskiej propagandy i przemysłu pogardy? Nie było kabaretów szydzących z kogo trzeba? Nie było tam świdrowatego spojrzenia prezentera Piotra Kraśki, które zmieniało się w dwa inkwizytorskie lasery, gdy mówił o PiSSSSSSS? Nie było pani redaktor Lewickiej, pani redaktor Tadli, pani redaktor Dobrosz – Oracz, które sprawiały wrażenie, że za chwile rozmówcy z PiSSSSSSS rzucą się zębami do gardła?
Nie było ciągłego kłamstwa i ordynarnej nagonki na przeciwników politycznych? Osobiście usłyszałem od jednej pani reżyser, że nie może mnie wpuścić na antenę bo śpiewam pisowskie piosenki. Gdy się spytałem: którą?, wymieniła rzeczoną już „Platforma cię kocha”. Po chwili niezręcznej ciszy, gdy atmosfera absurdu pęczniała dorzuciła: „w tych czasach jest to pisowska piosenka”.
I teraz ci ludzie, którzy bezwzględnie obchodzili się z krytykami ich złodziejskich rządów, mianują siebie na arbitrów elegancji i wyrocznie, co można mówić, a co nie. Z czego się śmiać, a z czego nie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Są granice, których się nie przekracza i żadna walka polityczna nie uprawnia do wypowiadania i propagowania pewnych treści. U nas nie wiadomo kiedy stało się nagminne i nie wzbudzające większych emocji publiczne oskarżanie o faszyzm, nazywanie prezesa PiS „małym Hitlerkiem” czy niewybredne porównywania TVP z propagandą hitlerowską.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żenujący spot PO. W ataku na TVP Platforma posuwa się do wykorzystania przemówienia hitlerowskiego propagandysty. WIDEO
W ostatnim niezwykle prymitywnym spocie Platformy został użyty mój wizerunek. Jakiś wyrwany kawałek tekstu z kontekstu ma dowodzić, że mam coś wspólnego z Goebbelsem. Nigdy nie miałem ambicji, żeby moje żarty wszystkich śmieszyły. Z PO jestem na wojennej ścieżce od momentu, gdy wspaniała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz – Waltz odwołała mnie z funkcji dyrektora Domu Kultury Praga, za to, że występowałem w kabarecie „Pod Egidą” i śpiewałem piosenkę „Platforma cię kocha”. Tak że, co do tego jak otwarta, pluralistyczna i miłująca wolność słowa jest ta partia nie mam wątpliwości od dawna.
Zresztą w Warszawie cały czas jestem objęty anatemą i w wielu domach kultury dyrektorzy, moi dobrzy znajomi, zwyczajnie się boją zorganizować mi koncert. I ja ich rozumiem i nawet nie mam pretensji, ludzie Platformy umocowani na stanowiskach są niezwykle mściwi i pamiętliwi.
Pamiętam też doskonale jak działały media, w tym oczywiście TVP za czasów Platformy. Nie było tam cenzury, chamskiej propagandy i przemysłu pogardy? Nie było kabaretów szydzących z kogo trzeba? Nie było tam świdrowatego spojrzenia prezentera Piotra Kraśki, które zmieniało się w dwa inkwizytorskie lasery, gdy mówił o PiSSSSSSS? Nie było pani redaktor Lewickiej, pani redaktor Tadli, pani redaktor Dobrosz – Oracz, które sprawiały wrażenie, że za chwile rozmówcy z PiSSSSSSS rzucą się zębami do gardła?
Nie było ciągłego kłamstwa i ordynarnej nagonki na przeciwników politycznych? Osobiście usłyszałem od jednej pani reżyser, że nie może mnie wpuścić na antenę bo śpiewam pisowskie piosenki. Gdy się spytałem: którą?, wymieniła rzeczoną już „Platforma cię kocha”. Po chwili niezręcznej ciszy, gdy atmosfera absurdu pęczniała dorzuciła: „w tych czasach jest to pisowska piosenka”.
I teraz ci ludzie, którzy bezwzględnie obchodzili się z krytykami ich złodziejskich rządów, mianują siebie na arbitrów elegancji i wyrocznie, co można mówić, a co nie. Z czego się śmiać, a z czego nie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347041-za-spot-platformy-zestawiajacy-tvp-z-propaganda-hitlerowska-ta-partia-powinna-byc-zdelegalizowana-stop-hejterom-spod-znaku-po?strona=1