Mateusz K. nie wie kiedy zejść ze sceny… i nadal próbuje bronić Polski i być społecznikiem. Stał się jednak osobą kompletnie niewiarygodną i skompromitowaną. Były lider KOD twierdzi, że prokuratura w Świdnicy postawiła mu „zarzuty nieprawdziwe, oparte na kłamstwach” i nadal jeździ po Polsce.
Komitet Obrony Demokracji z Kijowskim na czele postanowił w czasie weekendu poznać opinie polityczne mieszkańców Częstochowy. Kijowski chciał porozmawiać z mieszkańcami miasta o Polsce, ci jednak ni9e byli zainteresowani.
Chcieliśmy poznać opinie mieszkańców, ale właściwie poza wypowiedziami dwóch młodych osób i paroma wymianami uwag nic się nie zadziało
—przyznał w rozmowie z „Wyborczą” sam Mateusz K.
Inaczej wyglądałoby to przed rokiem, a inaczej będzie wyglądało za rok
—stwierdził.
Do publicznej debaty zaproszono też lokalnych polityków, ale i oni nie skorzystali z zaproszenia KOD. I tak z dwudniowego spotkania zrobiło się tylko kilka godzin. Kompletna plajta.
Sam Kijowski robi jednak wrażenie bardzo pewnego siebie. Jest kompletnie oderwany od rzeczywistości i na swoim profilu na Twitterze pisze ciągle, że jest niewinny i niesłusznie oskarżany.
W środę w Prokuraturze w Świdnicy postawiono mi zarzuty. Zarzuty nieprawdziwe, oparte na kłamstwach. Ale postawiono. Jedni się odwrócili, inni ukryli, jeszcze inni z radością ogłosili sukces. Ale wielu nie dało się oszukać. I nie boją się pozostać ludźmi. Zdjęcie zrobione we Wrocławiu w środę, kiedy wracaliśmy ze Świdnicy
—napisał i zamieścił zdjęcie z Józefem Piniorem.
ann
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346951-kompletna-plajta-mateusza-k-w-czestochowie-nikt-nie-chcial-rozmawiac-z-nim-o-polsce