Nie spotykałem się z Marcinem P., nie zabiegałem o spotkania - powiedział w czwartek w Gdańsku prezydent tego miasta Paweł Adamowicz zaprzeczając tym samym zeznaniom, jakie w środę przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold złożył b. szef tej firmy Marcin P.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Adamowicz stanie przed Komisją ds. Amber Gold? Zembaczyński: Jako gospodarz miasta na pewno wchodził w interakcje ze spółkami Marcina P.
Już 5 lat temu wydałem oświadczenie, dzisiaj powtórzę: nie spotykałem się z Marcinem P., nie zabiegałem o spotkania i oczywiście na komisji sejmowej to samo powtórzę
— mówił w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku prezydent tego miasta.
Dodał, że jego zdaniem interesujące byłoby poznanie „wszystkich beneficjentów tanich linii lotniczych (chodzi o OLT Express, które należały do spółki Amber Gold)”.
Od razu uprzedzam: ja nie latałem ani razu
— dodał Adamowicz.
Marcin P. ma bardzo dużo czasu i na pewno przygotowuje się intensywnie do swojego kolejnego wystąpienia przed komisją sejmową, a tonący brzytwy się chwyta i chce z sobą jeszcze wielu innych zaprosić
— powiedział też Adamowicz.
Pytany o to, czy zanosił do siedziby Amber Gold pisma związane z ewentualną dotacją z Amber Gold dla filmu o Lechu Wałęsie, Adamowicz podkreślił, że „niczego nie zanosił”.
To są kłamstwa, konfabulacje Marcina P. Z paroma osobami Marcin P. się spotykał. (…) Z osobami duchownymi na przykład z jednego z kościołów na terenie miasta Gdańska. Przedstawiał się, budował swoją pozycję jako małżeństwo (wraz z żoną Katarzyną P.) miłych sympatycznych osób
— mówił prezydent Gdańska.
Zapytany, jak jego zdaniem można by wyjaśnić powody takich a nie innych zeznań Marcina P., Adamowicz powiedział, że nie wie, bo „nie miał okazji go poznać”.
Myślę że każdy ma w sobie jakiś poziom narcyzmu, miłości własnej, więc również i Marcin P. to ma pewnie
— powiedział prezydent Gdańska.
W środę na posiedzeniu komisji śledczej przewodnicząca komisji ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann (PiS) pytała Marcina P., czy w zakresie swojej działalności i bieżącego funkcjonowania jego firma kontaktował się z politykami na Pomorzu.
Nie zostawałem na Pomorzu w kontakcie z żadnymi politykami. Politycy sami szukali ze mną kontaktu, ja raczej próbowałem się zawsze od polityków odcinać
— odpowiedział Marcin P.
Dopytywany, którzy politycy szukali z nim kontaktu odparł:
Na pewno prezydent miasta Gdańska poprzez port lotniczy w Gdańsku.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie spotykałem się z Marcinem P., nie zabiegałem o spotkania - powiedział w czwartek w Gdańsku prezydent tego miasta Paweł Adamowicz zaprzeczając tym samym zeznaniom, jakie w środę przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold złożył b. szef tej firmy Marcin P.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Adamowicz stanie przed Komisją ds. Amber Gold? Zembaczyński: Jako gospodarz miasta na pewno wchodził w interakcje ze spółkami Marcina P.
Już 5 lat temu wydałem oświadczenie, dzisiaj powtórzę: nie spotykałem się z Marcinem P., nie zabiegałem o spotkania i oczywiście na komisji sejmowej to samo powtórzę
— mówił w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku prezydent tego miasta.
Dodał, że jego zdaniem interesujące byłoby poznanie „wszystkich beneficjentów tanich linii lotniczych (chodzi o OLT Express, które należały do spółki Amber Gold)”.
Od razu uprzedzam: ja nie latałem ani razu
— dodał Adamowicz.
Marcin P. ma bardzo dużo czasu i na pewno przygotowuje się intensywnie do swojego kolejnego wystąpienia przed komisją sejmową, a tonący brzytwy się chwyta i chce z sobą jeszcze wielu innych zaprosić
— powiedział też Adamowicz.
Pytany o to, czy zanosił do siedziby Amber Gold pisma związane z ewentualną dotacją z Amber Gold dla filmu o Lechu Wałęsie, Adamowicz podkreślił, że „niczego nie zanosił”.
To są kłamstwa, konfabulacje Marcina P. Z paroma osobami Marcin P. się spotykał. (…) Z osobami duchownymi na przykład z jednego z kościołów na terenie miasta Gdańska. Przedstawiał się, budował swoją pozycję jako małżeństwo (wraz z żoną Katarzyną P.) miłych sympatycznych osób
— mówił prezydent Gdańska.
Zapytany, jak jego zdaniem można by wyjaśnić powody takich a nie innych zeznań Marcina P., Adamowicz powiedział, że nie wie, bo „nie miał okazji go poznać”.
Myślę że każdy ma w sobie jakiś poziom narcyzmu, miłości własnej, więc również i Marcin P. to ma pewnie
— powiedział prezydent Gdańska.
W środę na posiedzeniu komisji śledczej przewodnicząca komisji ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann (PiS) pytała Marcina P., czy w zakresie swojej działalności i bieżącego funkcjonowania jego firma kontaktował się z politykami na Pomorzu.
Nie zostawałem na Pomorzu w kontakcie z żadnymi politykami. Politycy sami szukali ze mną kontaktu, ja raczej próbowałem się zawsze od polityków odcinać
— odpowiedział Marcin P.
Dopytywany, którzy politycy szukali z nim kontaktu odparł:
Na pewno prezydent miasta Gdańska poprzez port lotniczy w Gdańsku.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346457-goraczkowe-tlumaczenia-adamowicza-nie-spotykalem-sie-z-marcinem-p-nie-zabiegalem-o-spotkania-i-oczywiscie-na-komisji-sejmowej-to-samo-powtorze