Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz złożyła dziś krótkie oświadczenie dotyczące jej udziału (a w zasadzie braku udziału) w pracach komisji weryfikacyjnej w sprawie nieprawidłowości wokół reprywatyzacji w Warszawie.

Nie mogę patrzeć na tę obłudę, zakłamanie i hipokryzję Patryka Jakiego, który nie głosował za małą ustawą reprywatyzacyjną!

— irytowała się pani prezydent, wytykając przewodniczącemu komisji, że nie wsparł inicjatywy Platformy w tej sprawie.

Niestety, nikt z PiS poza posłem Sasinem i jeszcze jedną osobą nie zagłosował za tą ustawą. A szkoda

— ubolewała Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent podkreśliła przy tym, że wątpliwości wokół reprywatyzacji są wyjaśniane przez prokuraturę i odpowiednie służby.

Nawet dzisiaj obecna prokuratura, która prowadzi blisko 300 spraw, umorzyła ok. 20 postępowań. (…) To nie ma być przedstawienie teatralne, gdzie jedną z ról będzie odgrywał prezydent Warszawy

— tłumaczyła.

W ocenie HGW ratusz jest do dyspozycji komisji jeśli chodzi o przysłanie odpowiednich dokumentów. Pani prezydent jeszcze raz podkreśliła, że komisja weryfikacyjna - w jej ocenie - jest ciałem niekonstytucyjnym.

Będziemy raportować, jakie dokumenty dosyłamy do komisji. Zadziwiające jest, że prace zaczęto od pustych placów, gdzie nie ma lokatorów. (…) Chcę przypomnieć, że to ja wprowadziłam możliwość korzystania z mieszkań komunalnych w 2009 roku

— tłumaczyła.

Trudno mi traktować wzywane osoby jako wiarygodnych świadków. Oni oszukali mnie, chowając najważniejsze pismo. To jest nie do pomyślenia, żeby moja rzeczniczka przez rzecznika MF dowiadywała się, że u nas jest jakieś pismo… (…) Dla mnie po tym oszustwie i zwolnieniu dyscyplinarnym to, co oni mówią nie ma znaczenia

— dodawała Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent Warszawy „ostrzegła” też komisję, by nie nadinterpretowała prawa.

Wszystko przemija: przeminie komisja, przeminą rządy PiS, wreszcie będzie normalny TK… (…) Wiem, że komisja zapewnia sobie immunitet, ale to nie jest tak, że to nie jest do odkręcenia

— stwierdziła.

Niestety, pani prezydent nie przewidziała zadawania pytań przez dziennikarzy.

svl