Pan Marcin P. mówi głupstwa. W moich rozmowach z prezesem AG nie było mowy o żadnym „załatwianiu” sprawy
— tak Emil Marat - który pewien czas zajmował się PR dla Amber Gold - odniósł się w swoim oświadczeniu do zeznań b. szefa Amber Gold Marcina. P. przed sejmową komisją śledczą.
Marcin P. zeznał m.in., że Emil Marat uprzedzał go o czynnościach ABW i mówił mu o możliwości wykorzystania kontaktów z politykami, co do „załatwienia” sprawy Amber Gold. Według P., być może powoływał się on na „pana Cichockiego” z KPRM.
Pan Marcin P. za pośrednictwem szefa linii lotniczych OLT zwrócił się o pomoc PR, twierdząc, że jego firma jest atakowana w sposób nieuczciwy i podejrzany. Sugerowałem mu pełne otwarcie na media. Gdy przekonywał, że firma podlega bezprawnym działaniom ze strony tajnych służb, zastanawiałem się na głos, czy nie należy zatem powiadomić o tym kogoś nadzorującego służby, osobę o krystalicznej uczciwości
— napisał Marat w oświadczeniu, które na Twitterze opublikował dziennikarz Konrad Piasecki.
Marat zaznaczył też:
Dla OLT i AG (firmy istniejącej trzy lata!) pracowałem trzy-cztery tygodnie. Współpracę zakończyłem 1 sierpnia 2012 roku, gdy okazało się, że wbrew wielokrotnie powtarzanym zapowiedziom/obietnicom p. Marcina P., jego firma nie upubliczni niezależnego audytu ze swojej działalności, co od początku miało być podstawą polityki komunikacyjnej w sytuacji kryzysu.
Marcin P. zeznał w środę:
Emil Marat wielokrotnie sugerował mi także, że jest możliwość wykorzystania kontaktów pana Pawła Kunachowicza z politykami, co do załatwienia tej sprawy, czytaj Amber Gold”.
Pytany przez Małgorzatę Wassermann (PiS), na czym miałaby polegać rola tych polityków, odparł:
Któryś z tych polityków był koordynatorem służb specjalnych, odpowiedzialnym za ABW (…) Oni mieli po prostu także uzyskać informacje ze strony ABW, jakie czynności są prowadzone, jakie są realizowane i w jaki sposób można je zablokować albo zmienić”. „Takie były sugestie; ja nie skorzystałem z takich możliwości wpływania
— oświadczył świadek.
Zapytany przez Wassermann, na kogo Marat się powoływał, P. odpowiedział, że „powoływał się na kogoś z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ale nazwiska nie jestem w stanie podać”.
Wassermann spytała: „Czy powoływał się na pana Cichockiego?”. P. odpowiedział: „Być może tak”.
W 2012 r. ówczesny szef MSW Jacek Cichocki miał uprawnienia w zakresie koordynacji działalności Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
eh/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346339-marat-o-wyjasnieniach-bylego-szefa-amber-gold-marcin-p-mowi-glupstwa-nie-bylo-mowy-o-zadnym-zalatwianiu-sprawy