Prezes zarządu „Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia” Krzysztof Parchimowicz kreuje się na niezależnego i w mediach przedstawia się jako ofiara szykan ze strony przełożonych. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” narzekał niedawno, że co miesiąc jego szefowie przydzielają mu 150 spraw, a on sam został zdegradowany przez swoje poglądy i niezależność wobec Zbigniewa Ziobro. Portal wPolityce.pl dotarł do informacji, z których wynika, że Parchimowicz nie jest przesadnie obciążany sprawami. Największa liczba spraw została mu przydzielona w październiku ub. roku i było ich 32, ale zdarzają się miesiące, w których na biurko Parchimowicz nie trafia ani jedna sprawa.
Nie jest łatwo. Mam swoje lata, pewne kłopoty zdrowotne. Przecież kiedyś już pracowałem w takiej sytuacji i w takich warunkach. Wtedy, przed laty, to było jednak coś zupełnie innego. Dziś bieganie z sądowej sali na salę staje się męczące. Podobnie jak prowadzenie setek spraw w referacie. Co miesiąc przybywa mi kolejnych 150 spraw.
– narzekał Parchimowicz w wywiadzie z Rzeczpospolitą 30 maja.
CZYTAJ TAKŻE:Złożyli skargi, bo zostali przeniesieni na niższe stanowiska. ETPC w Strasburgu odrzucił skargę polskich prokuratorów
Sprawdziliśmy jak to wygląda w rzeczywistości. Okazało się, że w maju, gdy udzielił wywiadu w „Rzeczpospolitej” nie przydzielono mu żadnej sprawy. Z kolei w kwietniu otrzymał zaledwie jedną. W marcu i lutym żadna nowa sprawa nie wpłynęła na biurko prokuratora Parchimowicz. Najwięcej spraw, prezes Lex Super Omnia, prowadził wiosną i jesienią ubiegłego roku. W październiku ub. roku wpłynęły 32 sprawy, którymi miał zająć się Parachimowicz.
Znany z ostrej krytyki obecnej władzy, pupil opozycyjnych mediów, twierdzi, że w prokuraturach panuje terror.
To nic innego jak zarządzanie strachem. Oczywiście, że ludzie się boją. Każdy z nas jest w innej sytuacji. W dodatku działania władzy są nastawione na spektakl.
– czytamy w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Jeśli już o „spektaklu” mowa, prześwietliliśmy ile razy w miesiącu,sędzia Parachimowicz, musi stawić się w sądach na rozprawach. Okazuje się, że Parchimowicz bywa w sądach od 1 do 15 dni w miesiącu. To norma dla szeregowego prokuratora w prokuraturze rejonowej. Skąd więc taka kampania przeciwko Zbigniewowi Ziobro i przełożonym prokuratora Parchimowicz? Przecież degradując go z nieistniejącej Prokuratury Generalnej do Prokuratury Rejonowej Warszawa - Mokotów utrzymano prokuratorowi Parchimowicz pensję w wysokości kilkunastu tysięcy złotych brutto. Wystarczy spojrzeć na jego drogę zawodową. Od 1994 roku obecny prezes „Lex Super Omnia” piastował bardzo wysokie stanowiska m.in. w ministerstwie sprawiedliwości, Prokuraturze Krajowej i w Prokuratorze Generalnej, w której pracował od marca 2010 do marca 2016 roku.
To dobrze płatne, eksponowane stanowiska, na których prokurator zapomina co to wokanda i nowe sprawy. Tam już raczej się zarządza lub kontroluje, a nie pracuje na pierwszej linii. Pewnie stąd frustracja Parachimowicza.
– mówi proszący o anonimowość prokurator z Krakowa.
Prokurator Parchimowicz ma prawo do własnych poglądów, ale pełniąc funkcję prokuratora, nie ma prawa manipulować w mediach, by podtrzymywać swoja polityczną narrację.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346145-tylko-u-nas-czy-ktos-szykanuje-niezaleznego-prokuratora-obnazamy-manipulacje-krzysztofa-parachimowicza-szefa-lex-super-omnia