To pokazuje też, jak pilna jest reforma wymiaru sprawiedliwości.
Bez wątpienia. Potrzebna jest osobna, autonomiczna Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym, która będzie rozstrzygać w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Mam nadzieję, że sędziów-polityków uwolni od przykrego dla nich obowiązku obiektywnego sądzenia, uwalniając ich w ogóle od wykonywania tego zawodu. Da to im upragnioną wolność i swobodę wyboru własnej drogi życiowej. Choćby w polityce.
Sądzi Pan, że sędzia Łączewski minął się z powołaniem?
Zdecydowanie! Powinien być politykiem. O tym świadczy cała jego postawa. Z relacji mediów wynika przecież, że chciał razem z redaktorem Tomaszem Lisem obalać rząd. To pokazuje jego polityczne zacietrzewienie oraz absolutny brak możliwości obiektywnego i niezawisłego orzekania. Nim rządzą polityczne emocje, a nie prawo. Przecież to właśnie sędzia Łączewski skazał byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego na trzy lata bezwzględnego więzienia. Ten wyrok był kpiną. Cała Polska widziała, jak posłanka Platformy Obywatelskiej Beata Sawicka brała łapówkę, a potem roniła łzy, gdy musiała się do tego przyznać. Sąd ją uniewinnił. Ale skazał ministra Kamińskiego, który walczył z korupcją. Gdzie tu sprawiedliwość?!
Spotkał się Pan Minister kiedykolwiek z podobnym werdyktem sędziego?
Na Ukrainie. Tam prześladowano, właśnie ze wzgłędów politycznych, Julię Tymoszenko. Ale w Polsce to było nie do pomyślenia, by ze skorumpowanej posłanki robić bohaterkę, a z człowieka, który walczył z łapownictwem, przestępcę. Sędzia Łączewski tego właśnie dokonał. Zapisze się w historii. Możliwie najgorzej.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To pokazuje też, jak pilna jest reforma wymiaru sprawiedliwości.
Bez wątpienia. Potrzebna jest osobna, autonomiczna Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym, która będzie rozstrzygać w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Mam nadzieję, że sędziów-polityków uwolni od przykrego dla nich obowiązku obiektywnego sądzenia, uwalniając ich w ogóle od wykonywania tego zawodu. Da to im upragnioną wolność i swobodę wyboru własnej drogi życiowej. Choćby w polityce.
Sądzi Pan, że sędzia Łączewski minął się z powołaniem?
Zdecydowanie! Powinien być politykiem. O tym świadczy cała jego postawa. Z relacji mediów wynika przecież, że chciał razem z redaktorem Tomaszem Lisem obalać rząd. To pokazuje jego polityczne zacietrzewienie oraz absolutny brak możliwości obiektywnego i niezawisłego orzekania. Nim rządzą polityczne emocje, a nie prawo. Przecież to właśnie sędzia Łączewski skazał byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego na trzy lata bezwzględnego więzienia. Ten wyrok był kpiną. Cała Polska widziała, jak posłanka Platformy Obywatelskiej Beata Sawicka brała łapówkę, a potem roniła łzy, gdy musiała się do tego przyznać. Sąd ją uniewinnił. Ale skazał ministra Kamińskiego, który walczył z korupcją. Gdzie tu sprawiedliwość?!
Spotkał się Pan Minister kiedykolwiek z podobnym werdyktem sędziego?
Na Ukrainie. Tam prześladowano, właśnie ze wzgłędów politycznych, Julię Tymoszenko. Ale w Polsce to było nie do pomyślenia, by ze skorumpowanej posłanki robić bohaterkę, a z człowieka, który walczył z łapownictwem, przestępcę. Sędzia Łączewski tego właśnie dokonał. Zapisze się w historii. Możliwie najgorzej.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345793-nasz-wywiad-minister-warchol-laczewskim-rzadza-polityczne-emocje-a-nie-prawo-powinien-odpowiedziec-przynajmniej-dyscyplinarnie?strona=2