Ewa Kopacz, była premier rządu PO/PSL pojawiła się znów w TVN 24, tym razem nie w charakterze „wolontariuszki” co to pocieszała w Moskwie rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, wzbogacona o doświadczenia z przekopywania lotniska na metr wgłąb, ale jako matka. Telewidzowie dowiedzieli się więc, że jako matka kocha swoje dzieci, a Jarosław Kaczyński nie kocha, bo ich nie ma. W roku 2014 wystąpiła publicznie jako kobieta, co zacytuję, bo przeszła tym oświadczeniem do historii postkomuny i już z niej nie wróci. Ewa Kopacz skomentowała przesłuchanie Michała Tuska przed komisją ds. Amber Gold następująco:
„Dzisiaj trzeba było tę komisję powołać po to, żeby politycznie zgnębić i upokorzyć młodego człowieka i pokazać jak dotknąć człowieka, który jest konkurentem politycznym dla Jarosława Kaczyńskiego, uderzając w jego dziecko. Ten cynizm Jarosława Kaczyńskiego bierze się chyba z tego, że on nie mając dzieci, nie wie, jak bardzo kochamy swoje dzieci”.
I ta kobieta oraz matka w jednej osobie robiła w rządzie Donalda Tuska za ”żonę stanu”, przyjmowała zagranicznych dostojników i sama występowała za granicą w charakterze dostojniczki. Pomijając intelektualne „walory” byłej premier warto zwrócić uwagę na jej walory moralne, czy ich brak. Przypomnijmy jej komentarz z roku 2014 na temat agresji rosyjskiej na Ukrainie:
„Jeśli chodzi o to, czy powinniśmy wysyłać broń na Ukrainę. Ja jestem kobietą. Ja sobie wyobrażam, co ja bym zrobiła, gdyby na ulicy pokazał się człowiek, który nagle wymachuje jakimś ostrym narzędziem, albo trzymał w ręku pistolet? Pierwsza moja myśl: tam za moimi plecami jest mój dom, tam są moje dzieci, wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi”.
I to wszystko dlatego, że Ewa Kopacz jest kobietą, bo gdyby była mężczyzną, to on:
„Pewnie pomyślałby: nie mam nawet porządnego kija w ręku, ale jak to, ja nie stanę i nie będę się z nim tłukł? Tylko dlatego, że on się odważył przyjść i grozić mojej rodzinie?”
Ewa Kopacz w jednym się nie myli - Polacy zapamiętają ją nie jako wybitnego polityka, który nie wiedzieć dlaczego dochrapał się najwyższych stanowisk w państwie, ale jako baba z magla, która plącze się zdezorientowana na czerwonym dywanie, nie odróżniając kompanii honorowej od drucianego płota, a kanclerz Angeli Merkel od kamerzysty. Wygadując tego rodzaju głupoty na oczach milionów widzów dała wyraz swojej niepohamowane kobiecości i macierzyństwa, wierząc zapewne, że w dobie równouprawnienia dysponuje atutami, które poruszą serca i dusze nie tyko feministek, ale pozostałych kobiet, które też mają dzieci. Tak jak premier z „tego kraju” czyli z Polski.
Nie mam nic przeciwko kobietom, sama jestem kobietą i także matką. Jestem przeciwko kobietom głupim, bezmyślnym, przekonanym, że zamiłowanie do kaszanki i obwąchiwanie w pendolino czyjegoś kotleta jest wyjściem naprzeciw prostego człowieka i obywatela. Niech widzą, że ona jest taka sama jak wszyscy rodacy, zwłaszcza ci którzy są zjadaczami kaszanki, czyli większości. Otóż jestem przeciwko różnym Ewom Kopacz i ich pochodnym, różnym celebrytkom o bardzo małym rozumku, które chcą być wzorem do naśladowania dla polskich kobiet, zapominając, że Polki należą do najinteligentnieszych i najpiękniejszych na naszym kontynencie. W odróżnieniu od byłej premier i sióstr Młynarskich, o Magdalenie Środzie i Agnieszce Holland nie zapominając.
Nie brak więc w naszym kraju kobiet mądrych, odpowiedzialnych i godnych szacunku, które tym się różnią od wyżej wymienionych kobitek, że logicznie, nie gorzej od mężczyzn myślą i mówią i są godne piastowania najwyższych stanowisk. Premier Beata Szydło, minister od 500 plus, Elżbieta Rafalska czy wreszcie przewodnicząca komisji d/s afery Amber Gold, Małgorzata Wassermann, piękna, kulturalna kobieta i wybitny prawnik. Że wymienię tylko niektóre z nich. Do sprawowania odpowiedzialnych funkcji w państwie nie wystarczy być kobietą oraz matką. Jarosław Kaczyński nie ma żony i nie ma dzieci ale jest czołowym polskim politykiem i liczą się z nim przywódcy nie tylko w Europie ale i na świecie. A Angela Merkel? Pani kanclerz tak jak prezes PiS - u nie ma dzieci, a trzęsie całą Unią Europejską.
Trudno mieć pretensje do Ewy Kopacz, to nie jej wina, że jest głupią babą o małomiasteczkowych manierach i wdzięku z magla. Na wysokie funkcje w parlamencie i w rządzie awansował ją Donald Tusk i jego partia. Sam sobie winien, bo nie wystarczy być facetem, który ma dzieci, żeby „było tak jak było”, jak nie wystarczy być kobietą, żeby rządzić państwem. Zapewne Tusk już zauważył, że Kopacz była największą pomyłką w jego politycznym życiu, ale to co się stało już się nie odstanie. I co gorsza, Ewa Kopacz swoimi wystąpieniami w telewizjach komercyjnych tylko mu szkodzi. I jeszcze jedno: w jej mowach zaznaczają swoją obecność hejterzy, których zadaniem jest powtarzanie, że Kaczyński jest be, bo nie ma żony, dzieci i konta banku. Pani Kopacz w ten sam sposób epatuje publiczkę, przekonana, że Polki i Polacy są z tego samego magla, co ona. Lecz myli się bardzo, postkomunistyczny magiel jest w odwrocie i to na zawsze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345347-ewa-kopacz-i-postkomunistyczny-magiel-jest-w-odwrocie-i-to-na-zawsze