Musimy być dumni z tego co mamy, z naszych ludzi, którzy potrafili dbać o Puszczę w przeszłości, a nie szkalować Polskę, że nie potrafi chronić własnych zasobów przyrodniczych
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Szysło, minister środowiska.
wPolityce.pl: Panie ministrze „Gazeta Wyborcza” straszyła ostatnio, że Puszcza Białowieska może zostać wykreślona przez UNESCO z Listy dziedzictwa w zagrożeniu. Czy rzeczywiście jest coś na rzeczy?
Minister Jan Szyszko: Nie mam zielonego pojęcia, o co chodzi „Gazecie Wyborczej”, która z resztą nie zawsze wie, o co pyta. Nie ulega jednak wątpliwości, że wpisanie na listę dziedzictwa było błędem, co staramy się wytłumaczyć UNESCO. Puszcza Białowieska jest dziedzictwem kulturowo-przyrodniczym, jest więc dziełem rąk ludzkich. Taka kategoria w UNESCO istnieje, i chcemy, aby Puszcza została do niej wpisana. Puszcza jest obiektem, z którego Polska powinna być dumna i może się szczycić, że potrafiliśmy odbudować to, co zniszczyli okupanci. Dzisiaj cały świat może się zachwycać teren Puszczy Białowieskiej.
Podczas dzisiejszego przemówienia w Sejmie mówił Pan, że w 2011 roku zmniejszono pozyskanie drzewostanu, co zaowocowało niszczeniem różnorakich siedlisk zwierząt w Puszczy. Dlaczego podjęto taką decyzję?
Dokonano tego ze względów politycznych. Zaczęły ginąć siedliska i różne gatunki zwierząt ze względu na to, że nie pozyskiwano już dojrzałych zamierających drzewostanów. Uruchomiono proces degradacji Puszczy. Zgłosiliśmy sprawę do Prokuratury. Tereny te zgłoszono do UNESCO, które wpisało je jako dziedzictwo przyrodnicze, a należy pamiętam, że wpisanie danego terenu na listę dziedzictwa przyrodniczego oznacza, że nie można w nie ingerować, ponieważ jest nietknięte ludzką ręką. W tym przypadku jest inaczej. Puszcza jest dziedzictwem kulturowo przyrodniczym, wielkim skarbem Polski, którym możemy się szczycić przed całym światem. Dzisiaj jednak Polska poprzez dezinformację jest szkalowana na arenie międzynarodowej, że nie potrafi chronić swojego dziedzictwa narodowego. To jest obłęd.
Mówił Pan również dzisiaj, że obecnie w Puszczy wydzielono trzy strefy, a w każdej z nich prowadzone są inne prace. Jedna z nich jest zarządzana zgodnie z żądaniem UNESCO, druga została nietknięta, a w kolejnej ratuje się siedliska. Przedstawił Pan ten program na zjeździ ministrów środowisk z całego świata. Jak został on przyjęty?
Jest to typowy przykład jak w rzeczywistości Polska zarządza obszarami NATURA 2000 na bazie inwentaryzacji stanu, a nie na tym, co się komu wydaje. Inwentaryzacja kosztuje ok. 20 euro za 1 ha. Zachęcałem ministrów środowiska z różnych państw, aby taką inwentaryzację również zrobili u siebie, ponieważ obecnie trwa przegląd programu NATURA 2000 w Europie. Polska chce mieć duży wkład w to, żeby program NATURA 2000 była metodą do której jest powołana, aby śledziła, czy wraz z rozwojem gospodarczym nie niszczymy układów środowiskowych, a może wręcz przeciwnie, czy je naprawiamy. Temu służy obecnie przeprowadzana inwentaryzacja, temu służy program NATURA 2000. To typowy przykład działalności gospodarczej w myśl koncepcji zrównoważonego rozwoju. Należy korzystać z zasobów przyrodniczych, ale te zasoby powinny być w dobrym stanie. A jeżeli zostały zniszczone w przeszłości, to maja być zregenerowane. Działamy w myśl założenia „czyńcie sobie Ziemię poddaną”. Obecnie w Polsce różne nurty, które nazwałbym lewackimi, próbują przekonywać, że człowiek jest wrogiem zasobów przyrodniczych, a najwyższą formą ochrony jest niewycinanie drzew. Szczególnie u sąsiada.
Za rok w Polsce odbędzie się 41. Posiedzenie Komitetu UNESCO. Czy to wydarzenie można traktować jako antidotum na kłamstwa środowisk, które histeryzują, że Polska jest na cenzurowanym za rzekome niszczenie Puszczy Białowieskiej?
Myślę, że tak. Dlatego decyzją 40. Posiedzenia Komitetu UNESCO w Istambule, która mówiła i zobowiązywała Polskę, ku temu, żeby zrobić raport o sytuacji w Puszczy Białowieskiej do końca 2017 roku i ten raport powinien być przedyskutowany. Mam nadzieję, że będzie można wszystkich członków UNESCO z 21 państw zaprosić do Puszczy i pokazać jak w rzeczywistości wygląda sytuacja. Musimy być dumni z tego co mamy, z naszych ludzi, którzy potrafili dbać o Puszczę w przeszłości, a nie szkalować Polskę, że nie potrafi chronić własnych zasobów przyrodniczych.
Czy może nam coś grozić?
Nic nam nie może grozić, bo uważam, że prawda zawsze zwycięża, zwłaszcza, że w tej chwili mówimy o konkretnych danych. Mamy obecnie trzy rejony w Parku Narodowym. Rejon referencyjny, w którym nie podejmowane są żadne działania, zgodnie z żądaniami UNESCO i mamy rejon, w którym ratujemy siedliska, odtwarzając te, które zostały zniszczone. Przeprowadzana jest również analiza ekonomiczna, ile co kosztuje. Wszystkie dane, które zbieramy wysyłane są do wszystkich ministrów środowiska na świecie. Można wejść na stronę internetową i opowiedzieć się po której stronie się jest. To jest właśnie dialog na podstawie konkretnych danych.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345125-nasz-wywiad-minister-jan-szyszko-o-rzekomym-wykresleniu-puszczy-bialowieskiej-z-listy-unesco-gazeta-wyborcza-nie-zawsze-wie-o-co-pyta