Wszystkie kluby - PiS, PO, Nowoczesna, Kukiz ‘15 i PSL zadeklarowały we wtorkowej debacie poparcie projektu umożliwiającego chorym dostęp do preparatów z konopi; Platforma ma do niego uwagi, ale żeby nie przedłużać prac, planuje zgłosić poprawki w Senacie.
Grzegorz Raczak (PiS) mówił w imieniu klubu, że po miesiącach dyskusji na temat projektu pojawił się kompromis.
Powstały warunki do relatywnie szybkiego zalegalizowania możliwości zastosowania preparatów farmaceutycznych z ziela konopi w niesieniu pomocy chorym z bólem nowotworowym, bólem przewlekłym, niekiedy bardzo cierpiącym ludziom
—powiedział.
Ufam, że stosowanie tych preparatów będzie miało miejsce w odniesieniu do tych chorych, wobec których dotychczas stosowane leczenie nie było odpowiednio skuteczne
—dodał.
Bartosz Arłukowicz (PO) ocenił, że prace ciągnęły się miesiącami, bo zgłaszano poprawki, które miały tę ustawę zablokować. Dodał, że to państwo powinno wziąć na siebie odpowiedzialność - za bezpieczeństwo, za uprawy, za dostępność, za dystrybucję i za jakość. Poinformował, że PO przygotowało dwie poprawki, ale wniesie je dopiero w Senacie, by nie przedłużać procedury.
Marihuanę leczniczą uprawia Instytut Włókien, lek produkuje Narodowy Instytut Leków i on je dystrybuuje (…); pilnujemy, żeby ta marihuana nie wydostała się na rynek
—tłumaczył proponowane zmiany.
Jerzy Kozłowski (Kukiz ‘15) przypomniał, że poselski projekt ma długą historię sejmową, bo trafił do niego w lutym ub.r.
Gdyby nie dramat jednego człowieka, który kiedyś tu siedział na sali sejmowej, gdyby nie dramat Tomasza Kality i jego rodziny, to ten projekt nadal tkwiłby w zamrażarce
—ocenił. Poseł stwierdził, że „projekt został wywrócony do góry nogami, ale jest - lepszy rydz niż nic”. Jego zdaniem, ustawa ma wiele ułomności, wśród których wymienił import surowca, ale - jak podkreślił - przysłuży się ona polskim chorym. Kozłowski dziękował Piotrowi Liroyowi-Marcowi (kiedyś Kukiz‘15, dziś niezrzeszony) za zaangażowanie w prace nad projektem, a także „wszystkim ugrupowaniom - od prawa do lewa”.
Marek Ruciński (Nowoczesna) wskazał, że opinie o projekcie i proponowanych rozwiązaniach były bardzo różne, co - jak ocenił - wynika ze świadomości zagrożeń, jakie niosą ze sobą narkotyki. Przypomniał, że podczas prac posłowie byli świadkami dramatycznych apeli rodziców i opiekunów osób chorych, którzy decydują się niekiedy popełnić przestępstwo na gruncie prawa karnego, by ulżyć swoim bliskim.
Nie możemy udawać, że problemu nie ma, że takich przypadków jest niewiele. (…) Empiryczne dowody działania medycznej marihuany na osoby z padaczką lekooporną oraz z innymi schorzeniami są wystarczającym powodem dla uchwalenia zmian w prawie
—powiedział.
Krystian Jarubas (PSL) ocenił, że procedowany projekt to „początek trudnej drogi, drogi pacjentów i lekarzy”. „Jeżeli są poważne dowody naukowe wskazujące skuteczność i zmniejszenie cierpienia chorych, to trzeba się nad ustawą pochylić, czy się to komuś podoba, czy nie” - powiedział Jarubas.
Jednocześnie trzeba ubolewać, że tematu nie podejmuje minister zdrowia
—dodał. Jego zdaniem „szkoda, że rząd nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności produkcji surowca w kraju” i dopuścić kontrolowanej produkcji w polskich zakładach.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wszystkie kluby - PiS, PO, Nowoczesna, Kukiz ‘15 i PSL zadeklarowały we wtorkowej debacie poparcie projektu umożliwiającego chorym dostęp do preparatów z konopi; Platforma ma do niego uwagi, ale żeby nie przedłużać prac, planuje zgłosić poprawki w Senacie.
Grzegorz Raczak (PiS) mówił w imieniu klubu, że po miesiącach dyskusji na temat projektu pojawił się kompromis.
Powstały warunki do relatywnie szybkiego zalegalizowania możliwości zastosowania preparatów farmaceutycznych z ziela konopi w niesieniu pomocy chorym z bólem nowotworowym, bólem przewlekłym, niekiedy bardzo cierpiącym ludziom
—powiedział.
Ufam, że stosowanie tych preparatów będzie miało miejsce w odniesieniu do tych chorych, wobec których dotychczas stosowane leczenie nie było odpowiednio skuteczne
—dodał.
Bartosz Arłukowicz (PO) ocenił, że prace ciągnęły się miesiącami, bo zgłaszano poprawki, które miały tę ustawę zablokować. Dodał, że to państwo powinno wziąć na siebie odpowiedzialność - za bezpieczeństwo, za uprawy, za dostępność, za dystrybucję i za jakość. Poinformował, że PO przygotowało dwie poprawki, ale wniesie je dopiero w Senacie, by nie przedłużać procedury.
Marihuanę leczniczą uprawia Instytut Włókien, lek produkuje Narodowy Instytut Leków i on je dystrybuuje (…); pilnujemy, żeby ta marihuana nie wydostała się na rynek
—tłumaczył proponowane zmiany.
Jerzy Kozłowski (Kukiz ‘15) przypomniał, że poselski projekt ma długą historię sejmową, bo trafił do niego w lutym ub.r.
Gdyby nie dramat jednego człowieka, który kiedyś tu siedział na sali sejmowej, gdyby nie dramat Tomasza Kality i jego rodziny, to ten projekt nadal tkwiłby w zamrażarce
—ocenił. Poseł stwierdził, że „projekt został wywrócony do góry nogami, ale jest - lepszy rydz niż nic”. Jego zdaniem, ustawa ma wiele ułomności, wśród których wymienił import surowca, ale - jak podkreślił - przysłuży się ona polskim chorym. Kozłowski dziękował Piotrowi Liroyowi-Marcowi (kiedyś Kukiz‘15, dziś niezrzeszony) za zaangażowanie w prace nad projektem, a także „wszystkim ugrupowaniom - od prawa do lewa”.
Marek Ruciński (Nowoczesna) wskazał, że opinie o projekcie i proponowanych rozwiązaniach były bardzo różne, co - jak ocenił - wynika ze świadomości zagrożeń, jakie niosą ze sobą narkotyki. Przypomniał, że podczas prac posłowie byli świadkami dramatycznych apeli rodziców i opiekunów osób chorych, którzy decydują się niekiedy popełnić przestępstwo na gruncie prawa karnego, by ulżyć swoim bliskim.
Nie możemy udawać, że problemu nie ma, że takich przypadków jest niewiele. (…) Empiryczne dowody działania medycznej marihuany na osoby z padaczką lekooporną oraz z innymi schorzeniami są wystarczającym powodem dla uchwalenia zmian w prawie
—powiedział.
Krystian Jarubas (PSL) ocenił, że procedowany projekt to „początek trudnej drogi, drogi pacjentów i lekarzy”. „Jeżeli są poważne dowody naukowe wskazujące skuteczność i zmniejszenie cierpienia chorych, to trzeba się nad ustawą pochylić, czy się to komuś podoba, czy nie” - powiedział Jarubas.
Jednocześnie trzeba ubolewać, że tematu nie podejmuje minister zdrowia
—dodał. Jego zdaniem „szkoda, że rząd nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności produkcji surowca w kraju” i dopuścić kontrolowanej produkcji w polskich zakładach.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345072-przelom-ws-medycznej-marihuany-wszystkie-partie-zadeklarowaly-poparcie-projektu-umozliwiajacego-dostep-do-preparatow-z-konopi