Jak dodał, „Wojskowa Akademia Techniczna powołała się również na prace dla NASA (…) (które) w przypadku wychylenia innych płaszczyzn sterowych niż pokazane w pracy WAT, dały wzrost kąta natarcia, przy którym można obrót opanować, do 7 stopni”.
Członek podkomisji zaznaczył, że posłowie, którzy złożyli wniosek do prokuratury, złożyli go wyłącznie na podstawie programu „Czarno na białym” z TVN24, „gdzie kąt natarcia został zdefiniowany na 15 stopni, przy czym autor materiału oparł się na surowym i nieprzetworzonym wykresie kątów natarcia z raportu Millera”.
Podkomisja powołuje się na niski kąt natarcia 5,5 stopnia, w związku z tym wyciąga pewne wnioski z pracy WAT, natomiast TVN24 trzykrotnie zawyża kąt natarcia
— podkreślił Dąbrowski.
Informacja nieprzetworzona, której autor nie rozumiał, stała się kanwą wniosku do prokuratury przeciwko podkomisji smoleńskiej; przy czym nie wzięto pod uwagę danych prawidłowych
— powiedział.
Podkomisja smoleńska rozpoczęła pracę w marcu 2016 r. 10 kwietnia br. opublikowała film podsumowujący dotychczasowe badania. Wynika z niego, że polski Tu-154M w Smoleńsku został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed przelotem nad brzozą. Za najbardziej prawdopodobną przyczynę eksplozji podkomisja uznała „ładunek termobaryczny inicjujący silną falę uderzeniową”.
To odmienne wnioski niż te, do których doszła Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
Jak podał niedawno TVN24 w programie „Czarno na białym”, film podkomisji smoleńskiej pokazywany w ostatnią rocznicę katastrofy nie przedstawiał pełnych wniosków z kluczowego badania przeprowadzonego przez naukowców Wojskowej Akademii Technicznej na zlecenie podkomisji.
Wniosek naukowców jest prosty: prezydencki tupolew po stracie części skrzydła nie był w stanie dalej lecieć (…) Według podkomisji oderwanie lewego skrzydła na długości 6 metrów nie może spowodować obrotu samolotu i przeszkodzić w jego dalszym locie; według ustaleń TVN24 z oryginalnego opracowania naukowców WAT wynika zupełnie coś innego - że samolot się obracał
— podała stacja.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jak dodał, „Wojskowa Akademia Techniczna powołała się również na prace dla NASA (…) (które) w przypadku wychylenia innych płaszczyzn sterowych niż pokazane w pracy WAT, dały wzrost kąta natarcia, przy którym można obrót opanować, do 7 stopni”.
Członek podkomisji zaznaczył, że posłowie, którzy złożyli wniosek do prokuratury, złożyli go wyłącznie na podstawie programu „Czarno na białym” z TVN24, „gdzie kąt natarcia został zdefiniowany na 15 stopni, przy czym autor materiału oparł się na surowym i nieprzetworzonym wykresie kątów natarcia z raportu Millera”.
Podkomisja powołuje się na niski kąt natarcia 5,5 stopnia, w związku z tym wyciąga pewne wnioski z pracy WAT, natomiast TVN24 trzykrotnie zawyża kąt natarcia
— podkreślił Dąbrowski.
Informacja nieprzetworzona, której autor nie rozumiał, stała się kanwą wniosku do prokuratury przeciwko podkomisji smoleńskiej; przy czym nie wzięto pod uwagę danych prawidłowych
— powiedział.
Podkomisja smoleńska rozpoczęła pracę w marcu 2016 r. 10 kwietnia br. opublikowała film podsumowujący dotychczasowe badania. Wynika z niego, że polski Tu-154M w Smoleńsku został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed przelotem nad brzozą. Za najbardziej prawdopodobną przyczynę eksplozji podkomisja uznała „ładunek termobaryczny inicjujący silną falę uderzeniową”.
To odmienne wnioski niż te, do których doszła Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
Jak podał niedawno TVN24 w programie „Czarno na białym”, film podkomisji smoleńskiej pokazywany w ostatnią rocznicę katastrofy nie przedstawiał pełnych wniosków z kluczowego badania przeprowadzonego przez naukowców Wojskowej Akademii Technicznej na zlecenie podkomisji.
Wniosek naukowców jest prosty: prezydencki tupolew po stracie części skrzydła nie był w stanie dalej lecieć (…) Według podkomisji oderwanie lewego skrzydła na długości 6 metrów nie może spowodować obrotu samolotu i przeszkodzić w jego dalszym locie; według ustaleń TVN24 z oryginalnego opracowania naukowców WAT wynika zupełnie coś innego - że samolot się obracał
— podała stacja.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345046-a-oni-dalej-swoje-poslowie-po-chca-likwidacji-podkomisji-smolenskiej-szybka-riposta-opieraja-sie-na-nieprawdziwych-informacjach-tvn-u?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.