NASZ WYWIAD. Zelnik o ataku TVN na Seweryna: "To kontynuacja zaślepienia części środowiska, które epatuje totalną niechęcią do wszystkich działań rządu"

Pan minister Gliński obciął finansowanie na festiwal Malta, którego kuratorem jest Oliver Frljić. Swoją decyzję motywował tym, że festiwal nie gwarantuje włączenia odbiorcy w dialog. Jaką sztukę finansować i wspierać MKiDN?

Państwo powinno wspierać sztukę, a nie manifestowanie jednostronnej publicystyki. To, co widać w „Klątwie”, czy to, co chce pan Frljić prezentować w ramach festiwalu Malta sprawia, że odchodzimy od sztuki, a wkraczamy w świat agresywnej publicystyki, która nie ma nic wspólnego ze sztuką. Trudno, żeby minister Gliński wspierał działania nie mające nic wspólnego ze sztuką i artyzmem.

Jakie dziedziny sztuki powinno przede wszystkim promować Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego?

Do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego należy również kwestia ochrony zabytków i  spuścizny literackiej. Jeżeli ktoś „wyciera obie nos” Mickiewiczem czy Wyspiańskim i używa tych wielkich nazwisk i ich dorobku do robienia takich manifestacji jak „Klątwa” w Teatrze Powszechnym trzeba to oceniać negatywnie. Jeżeli dyrektor Andrzej Seweryn i jego teatr będą wierni tradycji, proponując rozwiązania, które mają charakter poszukiwań artystycznych, minister powinien wspierać takie projekty. Nie chodzi o akademizm, o nudny sposób przedstawiania utworów, tylko o prezentowanie ich w nowym kształcie i nowym kontekście historycznym. Nie można natomiast traktować wielkiej literatury jak papieru toaletowego. Nie można używając hasła Wyspiański, Mickiewicz podszywać się pod wielką literaturę po to, żeby realizować swoje niecne zamiary, bo to nie ma nic wspólnego ze sztuką.

Kultura jest aktem niesłychanie osobistym, nie można więc narzucać artyście jakiegoś kanonu. Człowiek o przeciętnej wrażliwości jest w stanie odróżnić to, co w kulturze jest pewnym rodzajem wzruszenia, poruszenia czy katharsis od bluźnierstwa czy anarchizującego publicystycznego wrzasku. Sztuka i kultura są bardzo trudnymi dziedzinami, współczuję mojemu koledze, ministrowi Piotrowi Glińskiemu, bo ma do czynienia z ciągłym ścieraniem się ze środowiskiem, które nie potrafi zdobyć się na dialog. Mamy problemy z Teatrem Starym w Krakowie i z Teatrem Powszechnym w Warszawie. Toczy się ciągłą walka, aby te sceny nie były zdegenerowane, żeby uprawiały sztukę, były wierne przesłaniu Norwida o prawdzie i pięknu. Nie chodzi o piękno wymuskane, ale piękno, które ma w sobie głębię treści. Zadaniem ministerstwa jest pielęgnowanie i chronienie wysokiej sztuki, bo sztuka komercyjna się obroni. Sztuka wysoka wymaga mecenasa, którym obecnie jest głównie państwo, choć bywa i tak, że jest sponsorowana również przez obywateli. Kiedy nie ma wystarczającej ilości pieniędzy, żeby zrobić jakieś dzieło filmowe czy teatralne, wtedy apeluje się do społeczeństwa i liczy na jego szczodrobliwość.

CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Jerzy Zelnik: „Kiedyś sztuka było ścieraniem się dobra ze złem. Warto to przywrócić w kulturze”

Not. ems.