Słowa Junckera, które pan przywołał, są prawie dosłownym przywołaniem słów Richarda Coudenhove-Kalergi z książki „Naród europejski”, w której po II wojnie światowej pisał o planach stworzenia Stanów Zjednoczonych Europy i jednego, europejskiego narodu.
Richard Coudenhove-Kalergi już przed II wojną światową snuł wizje celowego przemieszania ludności Afryki z ludnością Europy, żeby stworzyć zupełnie nową nację. Oczywiście projekt można oceniać dowolnie, komuś może on się podobać, inne osoby będą do niego nastawione negatywnie, ale właśnie na tym polega istota państwa, istota wspólnoty politycznej, że pytamy swoich obywateli, czy chcą uczestniczyć w takim projekcie, czy nie. Jeżeli zdecydowana, miażdżąca większość naszych obywateli nie zgadza się na przyjęcie imigrantów, powstaje pytanie – czy nasze państwo ma iść za głosem swoich obywateli, czy przemocą realizować utopię Kalergiego albo pomysły wiecznie pijanego przewodniczącego Junckera. To jest kluczowe pytanie, które postawiła pani premier Szydło w swoim przemówieniu w Auschwitz.
Panie profesorze, skąd wziął się ten atak po wypowiedzi pani premier Beaty Szydło w Auschwitz?
Jeden powód już omówiliśmy, to powód zasadniczy, ale jest także powód partykularny, który świadczy o tym jak głęboką rację miał rząd Prawa i Sprawiedliwości przeciwstawiając się uznaniu kandydatury Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Pan Tusk w sposób jednoznaczny i otwarty występuje jako stały krytyk polskiego rządu, jako głowa opozycji. Stara się niszczyć polski rząd na forum międzynarodowym, inicjując wszelkie akcje, które mają de facto podważyć nie tylko obecny rząd, ale i pozycję Polski, bo jedno z drugim się wiąże na arenie międzynarodowej. Czyni to, żeby utorować drogę swojej dalszej karierze po zakończeniu swojej misji w Brukseli i realizować partykularne cele polityczne w kraju. Mamy jasne potwierdzenie tego, jak szkodliwą i egoistyczną politykę skupioną na własnych interesach realizuje były premeir polskiego rządu. To Donald Tusk zainicjował kampanię nienawiści wobec pani premier Beaty Szydło.
Teraz Donald Tusk grzmi i poucza, ale nie przeszkadzało mu dowcipkowanie z ofiar katastrofy smoleńskiej.
To jest nie tyle inna sprawa, ale daleko wcześniejszy etap tej samej postawy Donalda Tuska. Chodzi o skupienie na własnej karierze i własnych celach. Wtedy mądrością etapu jego kariery było podkreślanie, że Polska może porozumieć się z Rosją przymykając oczy na wszelkie nieprawidłowości i wszelkie łajdactwa, jakie wyprawiano w Moskwie z ciałami ofiar. Wtedy wszystko było świetnie, bo to było potrzebne, żeby przekonać wpływowych polityków w Europie, w szczególności niemieckich, że Donald Tusk nie jest politykiem rusofobicznym, potrafi wspaniale rozmawiać z premierem Putinem. W związku z tym wybór Donalda Tuska do rozmaitych stanowisk w Europie nie będzie żadną przeszkodą w stosunkach niemiecko-rosyjskich, w stosunkach elit zachodniej Europy, które patrzą z imperialnego punktu widzenia na relacje wewnątrz naszego kontynentu i traktują Rosję jako imperialnie bardzo ważnego partnera, a Polskę czy inne mniejsze państwa z Europy Środkowo-Wschodniej protestujące przeciwko imperialnej polityce Rosji starają się unieważnić.
Not. TP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Słowa Junckera, które pan przywołał, są prawie dosłownym przywołaniem słów Richarda Coudenhove-Kalergi z książki „Naród europejski”, w której po II wojnie światowej pisał o planach stworzenia Stanów Zjednoczonych Europy i jednego, europejskiego narodu.
Richard Coudenhove-Kalergi już przed II wojną światową snuł wizje celowego przemieszania ludności Afryki z ludnością Europy, żeby stworzyć zupełnie nową nację. Oczywiście projekt można oceniać dowolnie, komuś może on się podobać, inne osoby będą do niego nastawione negatywnie, ale właśnie na tym polega istota państwa, istota wspólnoty politycznej, że pytamy swoich obywateli, czy chcą uczestniczyć w takim projekcie, czy nie. Jeżeli zdecydowana, miażdżąca większość naszych obywateli nie zgadza się na przyjęcie imigrantów, powstaje pytanie – czy nasze państwo ma iść za głosem swoich obywateli, czy przemocą realizować utopię Kalergiego albo pomysły wiecznie pijanego przewodniczącego Junckera. To jest kluczowe pytanie, które postawiła pani premier Szydło w swoim przemówieniu w Auschwitz.
Panie profesorze, skąd wziął się ten atak po wypowiedzi pani premier Beaty Szydło w Auschwitz?
Jeden powód już omówiliśmy, to powód zasadniczy, ale jest także powód partykularny, który świadczy o tym jak głęboką rację miał rząd Prawa i Sprawiedliwości przeciwstawiając się uznaniu kandydatury Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Pan Tusk w sposób jednoznaczny i otwarty występuje jako stały krytyk polskiego rządu, jako głowa opozycji. Stara się niszczyć polski rząd na forum międzynarodowym, inicjując wszelkie akcje, które mają de facto podważyć nie tylko obecny rząd, ale i pozycję Polski, bo jedno z drugim się wiąże na arenie międzynarodowej. Czyni to, żeby utorować drogę swojej dalszej karierze po zakończeniu swojej misji w Brukseli i realizować partykularne cele polityczne w kraju. Mamy jasne potwierdzenie tego, jak szkodliwą i egoistyczną politykę skupioną na własnych interesach realizuje były premeir polskiego rządu. To Donald Tusk zainicjował kampanię nienawiści wobec pani premier Beaty Szydło.
Teraz Donald Tusk grzmi i poucza, ale nie przeszkadzało mu dowcipkowanie z ofiar katastrofy smoleńskiej.
To jest nie tyle inna sprawa, ale daleko wcześniejszy etap tej samej postawy Donalda Tuska. Chodzi o skupienie na własnej karierze i własnych celach. Wtedy mądrością etapu jego kariery było podkreślanie, że Polska może porozumieć się z Rosją przymykając oczy na wszelkie nieprawidłowości i wszelkie łajdactwa, jakie wyprawiano w Moskwie z ciałami ofiar. Wtedy wszystko było świetnie, bo to było potrzebne, żeby przekonać wpływowych polityków w Europie, w szczególności niemieckich, że Donald Tusk nie jest politykiem rusofobicznym, potrafi wspaniale rozmawiać z premierem Putinem. W związku z tym wybór Donalda Tuska do rozmaitych stanowisk w Europie nie będzie żadną przeszkodą w stosunkach niemiecko-rosyjskich, w stosunkach elit zachodniej Europy, które patrzą z imperialnego punktu widzenia na relacje wewnątrz naszego kontynentu i traktują Rosję jako imperialnie bardzo ważnego partnera, a Polskę czy inne mniejsze państwa z Europy Środkowo-Wschodniej protestujące przeciwko imperialnej polityce Rosji starają się unieważnić.
Not. TP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/344508-nasz-wywiad-prof-nowak-to-donald-tusk-zainicjowal-kampanie-nienawisci-wobec-pani-premier-beaty-szydlo?strona=2