Władysław Frasyniuk to legenda polskiej wolności. Lepiej od nas rozumie, kiedy demokracja i wolność są zagrożone. Wie, kiedy trzeba iść na barykady i trzeba walczyć bardziej bezpośrednio. To wielki bohater solidarnościowy. Jeśli legendy dziś zaczynają reagować na to, co się dzieje w Polsce, to dla nas powinien być to alarm

— powiedział na antenie Radia Gdańsk Robert Biedroń, prezydent Słupska.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Frasyniuk, łańcuchy, Mazguła i „zakonnica”. Zobacz, jak wyglądała pikieta Obywateli RP. ZDJĘCIA I WIDEO

Zapytany dlaczego nie stoi na barykadzie razem z Frasyniukiem zaskoczony odpowiedział, że stoi. Jak podkreślił, walczy krytykując działania Prawa i Sprawiedliwości.

To rząd, który niszczy wybudowane fundamenty, każdy powinien przeciwko temu protestować. Ludzie wciąż go popierają, bo PiS robi wszystko w bardzo sprytny sposób, kopiując najlepszych w postaci Erdogana czy Orbana. Robi igrzyska i daje chleb, ale w zamian ogranicza wolność. Ta propaganda działa

— histeryzował Biedroń.

Stwierdził, że  Im więcej jest osób protestujących przeciw nadużyciom władzy, tym lepiej.

I nie chodzi tylko o PiS. Po prostu demokracja będzie zdrowsza, jeśli osób monitorujących władzę będzie więcej. Najgorszym momentem będzie, jeśli damy sobie wmówić, że komuś nie wolno protestować, kiedy dzieje się zło

— powiedział.

Dodał, że jeśli władza nie chce prowadzić dialogu i przekracza pewną granicę, to pozostaje obywatelskie nieposłuszeństwo,

Za które ponosi się konsekwencje. Nie twierdzę, że jeśli Władysław Frasyniuk nadużył siły wobec policjantów, to nie powinien ponieść konsekwencji. Ale tę cenę warto płacić, żeby pokazywać, że coś złego dzieje się w naszym domu

— zaznaczył Robert Biedroń.

Wygląda na to, że Robert Biedroń szykuje sobie nową posadkę. Czyżby chciał zostać liderem KOD?

wkt/Radio Gdańsk