Prezydent dobrze wyczuwa atmosferę i doskonale wiemy, że jeżeli większość Polaków opowie się w referendum przeciwko przyjmowaniu przymusowych kwot, to w pewnym sensie będzie to sukces prezydenta. Uważam, że prezydent staje się coraz bardziej aktywny, choć dyskretnie, bo ta aktywność jest na tyle ostrożna, żeby nie stanąć w poprzek własnej formacji
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Kazimierz Kik, politolog i publicysta.
wPolityce.pl: Według najnowszych badań CEBOS aż 54 proc. ankietowanych pozytywnie ocenia prezydenturę Andrzeja Dudy. Zmniejszyła się też liczba niezadowolonych z niej z 38 do 34 proc. O czym to świadczy?
Prof. Kazimierz Kik: 54 proc. to dobry wynik, a jego utrzymywanie się stwarza możliwość zwiększania pozytywnych ocen w przyszłości. Myślę, że można tu wymienić trzy elementy, które uzasadniają to wysokie poparcie dla prezydenta, bo po dwóch latach rządów należy traktować je jako wysokie. Po pierwsze ogólna tendencja zmierzająca do stopniowego, wyraźnego, chociaż bez przesady, uniezależniania się, czyli stworzenia z otoczenia prezydenta, albo instytucji prezydenta bardziej samodzielnego czynnika politycznego. Ta tendencja jest dosyć wyraźna, ona odzwierciedla się chociażby stopniową zmianą struktury składu zatrudnienia Kancelarii Prezydenta. Odchodzą stamtąd pragmatycy, osoby związane politycznie, a nadchodzą raczej ludzie walki, mniej zależni od partii politycznych. To taki wyraźny sygnał, że prezydent będzie chciał jednak mówić swoim głosem.
Co jeszcze zapewnia to wysokie poparcie?
Mnożące się inicjatywy prezydenckie. Pierwszą jest referendum w sprawie konstytucji. Są różne głosy na ten temat, ale to jednak prezydent stawia sprawę i widać wyraźnie, że nie będzie w tym osamotniony. Ma już bowiem poparcie ze strony Kukiza i oczywiście PiS. To oznacza, że wychodzi poza Prawo i Sprawiedliwość w swoich inicjatywach związanych z referendami i reformowaniem ustroju polskiego. Istotna jest również nowa inicjatywa referendum w sprawie imigrantów, czyli tych kwot imigracyjnych. Będzie się to Polakom bardzo podobało, ponieważ zdecydowana ich większość raczej jest wstrzemięźliwa w tej sprawie. Prezydent dobrze wyczuwa atmosferę i doskonale wiemy, że jeżeli większość Polaków opowie się w referendum przeciwko przyjmowaniu przymusowych kwot, to w pewnym sensie będzie to sukces prezydenta. Uważam, że prezydent staje się coraz bardziej aktywny, choć dyskretnie, bo ta aktywność jest na tyle ostrożna, żeby nie stanąć w poprzek własnej formacji.
O tym nie ma raczej mowy.
To oczywiste, bo prezydent stanowi fragment formacji zwanej koalicją prawicy wokół PiS. I tutaj prezydent nie stanie przeciwko tej formacji, ani się nie będzie od niej uniezależniał. Zwiększając jednak przynajmniej wrażenie względnej niezależności ośrodka prezydenckiego od czynników partyjnych- będzie podkreślał jednak swoją coraz większą samodzielność. I to się chyba podoba, bo najbardziej krytykowane było to, że prezydent był echem PiS. Okazuje się, że nim nie będzie, lecz będzie miał swoje inicjatywy i sztab ludzi, których właśnie zmienia w Kancelarii, a którzy będą wiarygodni w tym usamodzielnianiu się ośrodka prezydenckiego.
Atak opozycji na wspomniane inicjatywy prezydenta nie zaszkodzi mu w notowaniach?
Absolutnie. Opozycja odpowiada atakiem na każdą próbę reform dokonywaną przez PiS, więc także będzie odpowiadała atakiem na każdą inicjatywę prezydenta. Chyba, że prezydent ogłosiłby się prezydentem opozycji, co się nie stanie. W związku z tym opozycja przyjęła formułę opozycji betonowej, co oznacza reagowanie wielkim wykrzyknikiem ze słowem „nie” na wszystko, co dochodzi od strony rządzących, czy to ośrodka premiera, czy ośrodka prezydenta.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/344158-nasz-wywiad-prof-kik-jezeli-wiekszosc-polakow-opowie-sie-przeciwko-przyjmowaniu-migrantow-to-w-pewnym-sensie-bedzie-to-sukces-prezydenta