Najskuteczniejsze są prawdy najprostsze. Bardzo trafna uwaga Prezydenta Dudy: „nie zgadzam się, by ludzi przywozić do Polski siłą, bo konsekwencja będzie taka, że będziemy musieli takie osoby siłą zatrzymywać”.

Niemcy – przez swe brukselskie popychadła – próbują dziś karać Polaków za to, że Polacy nie chcą na swej ziemi obozów, w których więzieni będą ludzie. Bo przecież – jak wskazuje doświadczenie – imigranci, ale i uchodźcy także, czekają na pierwszą okazję, by z Polski czmychnąć do Niemiec, Szwecji, Holandii czy Wielkiej Brytanii. Tam, gdzie zasiłki są znacznie wyższe, gdzie rosną muzułmańskie strefy „no-go”, a cenzura politycznej poprawności zabrania policji i mediom informowania opinii publicznej o kolorze skóry, narodowości czy religii przestępcy.

Tak to się, Frau Merkel ułożyło, że nadeszły konsekwencje imperialnej chciwości. Tak pięknie zjednoczyliście Europę, że gospodarka niemiecka wystrzeliła wzrostem, sprzedażą, ekspansją i zyskami, a Grecja ledwie zipie. Tak wiele udzieliliście Grekom pożyczek na zakupy w niemieckich firmach, że Grecy dławią się uprzejmymi usługami niemieckich banków. Pędzą więc do Was, upasionych na „zjednoczeniu Europy”, kolejne fale ludzi, którzy chcą żyć lepiej. Pędzą do was, nie do nas. Zaprosiliście ich, to ich przyjmujcie.

Niemcy już na polskiej ziemi zakładali obozy, na bramie jednego z nich napisali, że „praca czyni wolnym” („Arbeit macht frei”), To nie były „polskie obozy”, jak usilnie dziś i niestety skutecznie światu wmawiacie. My nie mamy w polskiej mentalności pragnienia budowania obozów, nie chcemy tego robić. Zmusicie nas? Chcecie znowu w Polsce siłą zakładać obozy? Dacie swój „know-how” i przyślecie swoje załogi?