Komisja Europejska może odebrać fundusze unijne państwom, które nie zgodzą się na relokację imigrantów?
Fundusze nie są z niczym związane, ani uwarunkowane żadnymi czynnikami zewnętrznymi.
Minister Witold Waszczykowski zapowiedział, że nie zgodzimy się na szantażowanie. W podobnym tonie wypowiedział się szef węgierskiego MSZ, który powiedział, że nie ulegniemy szantażowi Komisji. Czy w sprawie obrony przed ewentualnymi działaniami Komisji Europejskiej możemy liczyć na solidarność Węgier i Czech?
Polityka jest dziedziną, w której sojusze są potrzebne. Bez nich funkcjonowanie w polityce jest trudniejsze. Zawsze się liczy na lojalność sojuszników, ale należy pamiętać, że ma ona swoje granice. Każde państwo ma przecież swoje interesy. Kwestia relokacji wobec Polski, Czech i Węgier będzie rozgrywana metodą kija i marchewki. Jednemu państwa da się więcej marchewki, drugiemu więcej kijów. Dobrze byłoby, żeby trzymać się wspólnie, bo sprawa jest ważna. Komisja i rządy krajów Europy zachodniej chcą nas zmusić, abyśmy poszli ich drogą i zwiększyli ilość muzułmanów. Nie chcemy się na to słusznie zgodzić, bo eksperyment z mniejszością muzułmańską jest nieudany.
Kiedy obserwuję to, co się dzieje na zachodzie Europy, mam wrażenie poczucia nierzeczywistości i absurdu, w jakim się tam żyje. Rano jechałem do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, trudno obecnie dotrzeć tam autem, utrudnienia związane z zagrożeniem bezpieczeństwa są coraz większe – wojsko na ulicach, kontrole samochodów, bramki i punkty bezpieczeństwa na trasie. Z jednej strony wszystko jest coraz bardziej strzeżone, stosowane są coraz mocniejsze środki bezpieczeństwa i jest coraz większe poczucie niebezpieczeństwa. A z drugiej strony rozbrzmiewa retoryka – wszystko jest w porządku, musimy przyjmować uchodźców, bo ich przyjmowanie nie ma nic wspólnego z zagrożeniem naszego bezpieczeństwa. Słyszymy, że nic się nie dzieje, islam jest religią pokoju, musimy pomagać uchodźcom, dzielić się z nimi tym, co mamy. Tylko, że to nie ma Ale zanim zaczęła się sprawa z imigrantami, do budynku parlamentu można było wjechać bez problemów i licznych kontroli bezpieczeństwa. Panowie dbający o bezpieczeństwo w budynku, mówili dzień dobry i przepuszczali nas bez problemu. A teraz parlament wygląda jak oblężona twierdza.
Not. TP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Komisja Europejska może odebrać fundusze unijne państwom, które nie zgodzą się na relokację imigrantów?
Fundusze nie są z niczym związane, ani uwarunkowane żadnymi czynnikami zewnętrznymi.
Minister Witold Waszczykowski zapowiedział, że nie zgodzimy się na szantażowanie. W podobnym tonie wypowiedział się szef węgierskiego MSZ, który powiedział, że nie ulegniemy szantażowi Komisji. Czy w sprawie obrony przed ewentualnymi działaniami Komisji Europejskiej możemy liczyć na solidarność Węgier i Czech?
Polityka jest dziedziną, w której sojusze są potrzebne. Bez nich funkcjonowanie w polityce jest trudniejsze. Zawsze się liczy na lojalność sojuszników, ale należy pamiętać, że ma ona swoje granice. Każde państwo ma przecież swoje interesy. Kwestia relokacji wobec Polski, Czech i Węgier będzie rozgrywana metodą kija i marchewki. Jednemu państwa da się więcej marchewki, drugiemu więcej kijów. Dobrze byłoby, żeby trzymać się wspólnie, bo sprawa jest ważna. Komisja i rządy krajów Europy zachodniej chcą nas zmusić, abyśmy poszli ich drogą i zwiększyli ilość muzułmanów. Nie chcemy się na to słusznie zgodzić, bo eksperyment z mniejszością muzułmańską jest nieudany.
Kiedy obserwuję to, co się dzieje na zachodzie Europy, mam wrażenie poczucia nierzeczywistości i absurdu, w jakim się tam żyje. Rano jechałem do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, trudno obecnie dotrzeć tam autem, utrudnienia związane z zagrożeniem bezpieczeństwa są coraz większe – wojsko na ulicach, kontrole samochodów, bramki i punkty bezpieczeństwa na trasie. Z jednej strony wszystko jest coraz bardziej strzeżone, stosowane są coraz mocniejsze środki bezpieczeństwa i jest coraz większe poczucie niebezpieczeństwa. A z drugiej strony rozbrzmiewa retoryka – wszystko jest w porządku, musimy przyjmować uchodźców, bo ich przyjmowanie nie ma nic wspólnego z zagrożeniem naszego bezpieczeństwa. Słyszymy, że nic się nie dzieje, islam jest religią pokoju, musimy pomagać uchodźcom, dzielić się z nimi tym, co mamy. Tylko, że to nie ma Ale zanim zaczęła się sprawa z imigrantami, do budynku parlamentu można było wjechać bez problemów i licznych kontroli bezpieczeństwa. Panowie dbający o bezpieczeństwo w budynku, mówili dzień dobry i przepuszczali nas bez problemu. A teraz parlament wygląda jak oblężona twierdza.
Not. TP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/344110-nasz-wywiad-prof-legutko-komisja-europejska-nie-ma-zadnych-podstaw-prawnych-do-dzialan-wobec-polski-czech-i-wegier?strona=2