75 lat temu, 10 czerwca 1942 roku, w ramach represji po zamachu na protektora Czech i Moraw Reinharda Heydricha, Niemcy dokonali masowej eksterminacji ludności wsi Lidice. Zbrodnia ta, obok zagłady Oradour-sur-Glane we Francji i setek spacyfikowanych polskich wsi, stała się jednym symboli niemieckiego terroru w okupowanej Europie.
Dziś Lidice są niewielką, liczącą niewiele ponad 400 mieszkańców wsią w środkowych Czechach. W 1942 r. osada była nieco bardziej ludna - zamieszkiwało ją ponad 500 osób. Rozwojowi społeczności sprzyjało sąsiedztwo dużego ośrodka przemysłowego w Kladnie. Gdyby nie wydarzenie, które wstrząsnęło Pragą 27 maja 1942 r. Lidice prawdopodobnie, podobnie jak wiele innych takich wsi w okupowanej Czechosłowacji dotrwałyby do końca wojny.
Niemiecki terror w Protektoracie Czech i Moraw przybrał masowy charakter pod koniec 1941 r. We wrześniu tego roku nowym protektorem został nominowany Reinhard Heydrich, dotychczasowy szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Zastąpił uznawanego za zbyt „umiarkowanego” w swoich działaniach Konstantina von Neuratha. Głównym powodem zmiany na tym stanowisku był rosnący opór Czechów przeciwko trwającej już ponad dwa lata okupacji.
W obliczu rosnącego terroru czechosłowackie władze na uchodźstwie w porozumieniu z brytyjskimi służbami specjalnymi zdecydowały się na przeprowadzanie zamachu na funkcjonariusza już wówczas nazywanego „katem Pragi”. Akcję ułatwić miała wielka pewność siebie Heydricha, który uważał, że sytuacja w podległym mu protektoracie jest tak spokojna, że może poruszać się odkrytą limuzyną.
A czemuż to moi Czesi mieliby do mnie strzelać?
— mówił w rozmowie z ministrem uzbrojenia i amunicji Albertem Speerem.
27 maja 1942 r. wyszkoleni w Wielkiej Brytanii cichociemni Jozef Gabczik i Jan Kubisz o godzinie 10.35 przeprowadzili operację „Anthropoid”. Heydrich nie zginął od razu, lecz zmarł dopiero 4 czerwca w wyniku zakażenia krwi.
Zamach to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Czech XX wieku. Przez lata zdarzenie było przez komunistów pomijane, łatwiej było mówić o Słowackim Powstaniu Narodowym i powstaniu praskim, które przez komunistyczną historiografię zostały przedstawiane jako dokonania komunistów. Tymczasem zamach na Heydricha był jednoznacznie związany z rządem utworzonym przez Edvarda Benesza w Londynie i to było niewygodne
— mówił PAP w siedemdziesiątą rocznicę tego zamachu Mariusz Surosz, mieszkający w Pradze polski pisarz, znawca historii Czech i Słowacji.
Niespodziewana i kompromitująca dla niemieckich służb bezpieczeństwa śmierć jednego z najwyższych dostojników III Rzeszy wywołała u Hitlera furię. Reinhard Heydrich był najwyższym dygnitarzem III Rzeszy, który poniósł śmierć w wyniku zamachu przeprowadzonego przez członków europejskiego ruchu oporu podczas II wojny światowej.
O losie Lidic zadecydował człowiek, który pragnął zastąpić Heydricha, Wyższy Dowódca SS i Policji w Protektoracie Czech i Moraw Karl Hermann Frank. 9 czerwca, tuż po największym państwowym pogrzebie w dziejach III Rzeszy, Frank przedstawił Hitlerowi plan zemsty za śmierć Heydricha. Jednymi z pierwszych ofiar mieli być mieszkańcy rzekomo powiązanej z zamachowcami i ruchem oporu wsi Lidice.
- Wszystkich dorosłych mężczyzn rozstrzelać. 2. Wszystkie kobiety przetransportować do obozów koncentracyjnych. 3. Wybrać dzieci, które można poddać germanizacji i przekazać je rodzinom SS w Rzeszy. Resztę dzieci wychować w inny sposób. 4. Wieś spalić i zrównać z ziemią
— brzmiał wydany w Berlinie rozkaz.
Kilka godzin później, jeszcze 9 czerwca, Lidice otoczyły jednostki SS. Miejscowego wójta zmuszono do wydania wszystkich dokumentów gminy i kosztowności. Mieszkańców po północy wyprowadzono z domów. Mężczyzn w wieku powyżej 15 lat zgromadzono w piwnicy i oborze gospodarstwa rodziny Hor ków. Wydarzenia tej nocy znane są z relacji jednej z kobiet, które przeżyły wywózkę do obozu koncentracyjnego: „Po całodziennej pracy wszyscy zmęczeni, przygotowaliśmy się do odpoczynku. Ale o dziewiątej wieczorem rozpoczęło się to wszystko. Do wsi wjechały ciężarówki pełne żołnierzy, powietrze zadrgało hukiem motorów i bezczelnymi, pewnymi siebie wrzaskami faszystowskich żołdaków. Za chwilę we wsi było pełno Niemców”.
Od poranka 10 czerwca wykonanie zbrodni nadzorował sam Karl Hermann Frank. Wszystkie mieszkanki wsi razem z dziećmi przewieziono do pobliskiego Kladna.
Trudno było patrzeć na kobiety, które stały zrozpaczone z węzełkami w rękach albo starały się uciszyć rozespane dzieci. We wszystkich oczach malowało się jedno pytanie: Co z nami zrobią?
— czytamy we wspomnieniach mieszkanki wsi.
Na placu posiadłości Hor ka stali nasi mężczyźni. Tam widziałyśmy ich po raz ostatni
— dodawała więźniarka obozu w Ravensbrueck.
Tuż po odjeździe kobiet rozpoczął się ostatni etap zbrodni. Ściany zabudowań gospodarstwa Hor ka obłożono materacami, tak aby kule nie odbijały się od ceglanych ścian. Następnie mieszkańców wsi rozstrzeliwano w grupach po pięciu lub dziesięciu. Szef miejscowego gestapo Harald Wiesmann zeznał później, że „wyroku im nie odczytano, zostali rozstrzelani bez uzasadnienia egzekucji”. Jeden z wykonujących egzekucję gestapowców po wojnie opisał szczegóły zbrodni: „Trupy pozostawiono tak, jak osunęły się na ziemię. Kolejni mężczyźni, którzy przychodzili pod tę ścianę śmierci, musieli stanąć przed nimi. Pluton egzekucyjny cofał się o krok i wszystko powtarzało się od nowa”.
Ciała pogrzebano w masowej mogile. Wszystkie zabudowania wsi spalono. Ich pozostałości zostały zrównane z ziemią lub posłużyły do zasypania stawu mogącego przypominać o istnieniu tej wsi. Tego dnia zamordowano 173 mężczyzn. 6 dni później w Pradze rozstrzelano kolejnych 26 mieszkańców wsi - mężczyzn, kobiet i chłopców (jak się okazało mieli powyżej 15 lat), którzy tego dnia byli poza wsią lub ukrywali się w okolicy.
196 kobiet przewieziono do obozu koncentracyjnego w Ravensbrueck. 83 zginęły w obozach. Te, które przeżyły po wojnie poszukiwały zaginionych dzieci. Zgodnie z rozkazem z 9 czerwca troje dzieci wysłano do rodzin niemieckich w celu zniemczenia w „duchu narodowo-socjalistycznym”. Siedmioro najmłodszych umieszczonych zostało w niemieckim sierocińcu w Pradze. 88 Niemcy deportowali do Łodzi skąd prawdopodobnie w dniu 2 lipca trafiły do niemieckiego ośrodka zagłady w Chełmnie nad Nerem (Kulmhof). Najprawdopodobniej zginęły tego samego dnia uduszone gazami spalinowymi. Zaledwie 17 dzieci z Lidic wróciło po wojnie do swoich dalszych rodzin lub matek, które przeżyły wojnę.
Śmierć ponieśli także zamachowcy, którzy schronili się w prawosławnym kościele św. Cyryla i Metodego. Podczas trwającej kilka godzin akcji przeprowadzonej przez SS 18 czerwca 1942 r. jednego z czeskich spadochroniarzy zastrzelono, inni popełnili samobójstwa.
Główny architekt zbrodni w Lidicach Karl Hermann Frank 9 maja 1945 r. poddał się żołnierzom amerykańskim, którzy przekazali go władzom Czechosłowacji. W marcu i kwietniu 1946 toczył się jego proces przed Trybunałem Ludowym w Pradze. Za zbrodnie wojenne i przeciw ludzkości został skazany na karę śmierci przez powieszenie. Wyrok wykonano publicznie na terenie praskiego więzienia Pankrac 22 maja 1946 r.
W latach 1939-1945 los Lidic podzieliło w całej Europie dziesiątki mniejszych lub większych miejscowości. 24 czerwca 1942 r. Niemcy wymordowali wszystkich dorosłych mieszkańców wsi Le§ ky, gdzie znajdowała się radiostacja, która odegrała ważną rolę w przygotowaniu zamachu na Heydricha. Symbolem podobnych wydarzeń na zachodzie jest niemiecka zbrodnia w Oradour-sur-Glane we Francji. Dokładnie dwa lata po zagładzie Lidic, Niemcy w ramach zemsty za zabicie przez ruch oporu oficera SS zamordowali 642 osoby - mężczyzn, kobiety i dzieci.
W Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie krzyżami upamiętniono 230 spacyfikowanych przez Niemców polskich wsi. W około 900 wsiach doszło do zbrodni, w których zamordowano od kilku do kilkuset mieszkańców (Durlej, Gmitruk „Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej”). Setki innych padło ofiarą ludobójstwa zorganizowanego przez ukraińskich nacjonalistów. Mordów dokonywały również oddziały Armii Czerwonej i NKWD. Tylko w samym Michniowie w dniach 12-13 lipca 1943 r. zostało zamordowanych ponad 200 mieszkańców.
Komentując zbrodnie popełniane przez Niemców na mieszkańcach polskich wsi brytyjski historyk Norman Davies zauważył, że „w Generalgouvernement Lidice powtórzyły się setki razy”. („Powstanie 44”)
Michał Szukała (PAP)
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343692-mezczyzn-rozstrzelac-kobiety-do-obozow-koncentracyjnych-dzieci-zgermanizowac-dzis-75-rocznica-zaglady-wsi-lidice