W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że komisja znów będzie chciała przesłuchać prokurator Barbarę Kijanko. Napisała pani, ze „do trzech razy sztuka”, gdyż pani prokurator już dwukrotnie nie stawiła się przed komisją. Stawi się tym razem?
Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Bierzemy wszystkie warianty pod uwagę, a komisja wykonała swoją pracę w zakresie wezwania świadka i ustaleń wcześniejszych. Toczy się postępowanie w prokuraturze i liczę na to, że prokuratura mając możliwość stosowania bezpośrednich środków przymusu, poradzi sobie z tą sprawą. Oczywiście komisja też ma możliwość sięgania po takie środki, ale wydaje mi się, że nie ma takiej potrzeby. Bardziej efektywne będzie jeśli zajmie się tym prokuratura.
Skoro mówimy o działaniach wymiaru sprawiedliwości w kontekście prac komisji, głośno było ostatnio o działaniach gdańskiego Sądu Okręgowego, który wezwał panią na świadka, a potem uznał, że doszło do „pomyłki”. Spodziewa się pani więcej takich niespodzianek? Czy takie działania nie mają na celu utrudnienia prac komisji?
To co dzieje się w gdańskim wymiarze sprawiedliwości jest niewiarygodne. Ciężko uwierzyć w przypadkowe zbiegi okoliczności. Rozmawiałam o tym z moimi kolegami prawnikami i każdy z nich mówi, że nigdy z czymś takim się nie spotkał. Jestem tego samego zdania. Wszystko wskazuje na to, ze jest jakich problem z Marcinem P. i jego spółkami w gdańskim wymiarze sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS! Wezwanie Wassermann na świadka to „pomyłka”? Bzdura! Sąd od początku wiedział, co robi. ZOBACZ DOKUMENT
A które z nadchodzących przesłuchań są pani zdaniem najważniejsze?
Ważne są przesłuchania osób, które wzbudzają duże zainteresowanie opinii publicznej i mowa tu o przesłuchaniu Michała Tuska, który przesłuchiwany jest za dwa tygodnie, a za trzy przesłuchanie Marcina i Katarzyny P. Ja z równie dużym zainteresowaniem czekam jednak na przesłuchania lipcowe. Przesłuchamy kolejną grupę byłych pracowników OLT oraz Michała Swobodę, Ireneusza Dylczyka oraz Mariusa Olecha.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że komisja znów będzie chciała przesłuchać prokurator Barbarę Kijanko. Napisała pani, ze „do trzech razy sztuka”, gdyż pani prokurator już dwukrotnie nie stawiła się przed komisją. Stawi się tym razem?
Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Bierzemy wszystkie warianty pod uwagę, a komisja wykonała swoją pracę w zakresie wezwania świadka i ustaleń wcześniejszych. Toczy się postępowanie w prokuraturze i liczę na to, że prokuratura mając możliwość stosowania bezpośrednich środków przymusu, poradzi sobie z tą sprawą. Oczywiście komisja też ma możliwość sięgania po takie środki, ale wydaje mi się, że nie ma takiej potrzeby. Bardziej efektywne będzie jeśli zajmie się tym prokuratura.
Skoro mówimy o działaniach wymiaru sprawiedliwości w kontekście prac komisji, głośno było ostatnio o działaniach gdańskiego Sądu Okręgowego, który wezwał panią na świadka, a potem uznał, że doszło do „pomyłki”. Spodziewa się pani więcej takich niespodzianek? Czy takie działania nie mają na celu utrudnienia prac komisji?
To co dzieje się w gdańskim wymiarze sprawiedliwości jest niewiarygodne. Ciężko uwierzyć w przypadkowe zbiegi okoliczności. Rozmawiałam o tym z moimi kolegami prawnikami i każdy z nich mówi, że nigdy z czymś takim się nie spotkał. Jestem tego samego zdania. Wszystko wskazuje na to, ze jest jakich problem z Marcinem P. i jego spółkami w gdańskim wymiarze sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS! Wezwanie Wassermann na świadka to „pomyłka”? Bzdura! Sąd od początku wiedział, co robi. ZOBACZ DOKUMENT
A które z nadchodzących przesłuchań są pani zdaniem najważniejsze?
Ważne są przesłuchania osób, które wzbudzają duże zainteresowanie opinii publicznej i mowa tu o przesłuchaniu Michała Tuska, który przesłuchiwany jest za dwa tygodnie, a za trzy przesłuchanie Marcina i Katarzyny P. Ja z równie dużym zainteresowaniem czekam jednak na przesłuchania lipcowe. Przesłuchamy kolejną grupę byłych pracowników OLT oraz Michała Swobodę, Ireneusza Dylczyka oraz Mariusa Olecha.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343467-tylko-u-nas-niemieckie-slady-w-aferze-i-proba-zniszczenia-lot-wassermann-chodzilo-o-przejecie-rynku-i-wyeliminowanie-polskiego-przewoznika?strona=2